Pierwsza z bakterii może być zanieczyszczeniem ze skóry - miano 10^3 pośrednio też o tym świadczy (jest dość niskie jak na zakażenie).
Z tego co mi mówiono, leczy się zakażenia od 10^4 w górę. Przy posiewie trzeba też zrobić badanie ogólne moczu - powinno podczas zakażenia wykazywać zmiany - obecność leukocytów i białka w moczu. To potwierdza, że bakterie w posiewie są z dróg moczowych, a nie zanieczyszczeniem ze skóry.
Byłam u dwóch nefrologów - głównie oglądają oni badania, które robiono dziecku (wyniki USG, CUM, posiewu, bad moczu) i przeprowadzają wywiad (pytają o różne rzeczy: APGAR przy urodzeniu, obecnosć żółtaczki fizjologicznej, sposób karmienia, sposób przybierania na wadze, jakieś choroby przebyte). Pokazują jak jałowo pobrać mocz dziecku (u mnie się udaje pobierać jałowo w domu). Zapisują leki profilaktyczne jeśli jest taka potrzeba (np. furaginę). Kierują na badania.
Z bakteriami jest różnie - im gorzej dziecko przechodzi zakażenie, tym generalnie gorzej. Im szybciej jest leczone tym lepiej dla nerek. Nie ma co się chyba martwić na zapas. U mnie na razie nic złego się nie dzieje, synek przeszedł jedno zakażenie i na USG nie ma zmian. :-)
Z tego co mi mówiono, leczy się zakażenia od 10^4 w górę. Przy posiewie trzeba też zrobić badanie ogólne moczu - powinno podczas zakażenia wykazywać zmiany - obecność leukocytów i białka w moczu. To potwierdza, że bakterie w posiewie są z dróg moczowych, a nie zanieczyszczeniem ze skóry.
Byłam u dwóch nefrologów - głównie oglądają oni badania, które robiono dziecku (wyniki USG, CUM, posiewu, bad moczu) i przeprowadzają wywiad (pytają o różne rzeczy: APGAR przy urodzeniu, obecnosć żółtaczki fizjologicznej, sposób karmienia, sposób przybierania na wadze, jakieś choroby przebyte). Pokazują jak jałowo pobrać mocz dziecku (u mnie się udaje pobierać jałowo w domu). Zapisują leki profilaktyczne jeśli jest taka potrzeba (np. furaginę). Kierują na badania.
Z bakteriami jest różnie - im gorzej dziecko przechodzi zakażenie, tym generalnie gorzej. Im szybciej jest leczone tym lepiej dla nerek. Nie ma co się chyba martwić na zapas. U mnie na razie nic złego się nie dzieje, synek przeszedł jedno zakażenie i na USG nie ma zmian. :-)