reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Jak nie macie nic przeciwko to chętnie rozgoszczę się w Waszym kąciku :-) Mam wagę ... dużą, dużo za dużą ;-) No ale postanowiłam się zabrać za siebie bo staranka mamy zaplanowane od kwietnia/maja, a do tego czasu przydałoby się schudnąć, żebym w ciąży nie doszła do setki, bo byłoby nieciekawie... Mam 175cm i mocną budowę, wg profesjonalnych medycznych wyliczeń optymalne BMI to 24, no ale mam wyższe i to sporo bo koło 29 - dlatego zabieram się za siebie :-)
Kupiłam sobie dwa stepery (skrętny i huśtawkę) i odkąd przyjdą będę ćwiczyła minimum po 30 minut na każdym plus dietka. No a dieta to klasyczna MŻ (bo takie restrykcyjne budzą we mnie bunt i długo nie umiem wytrwac ;-)), 5-6 posiłków dziennie, kalorii około 1900-2000. Zapotrzebowanie kaloryczne obecnie mam około 2400kcal/dobę więc nic tylko jeść - ale powoli musze przestawić sie na jedzenie z głową, a nie na dwa odromne posiłki dziennie - po pracy i potem w nocy bo od tego tłuszcz mi w tyłek idzie ;-)
To pokrótce tyle o mnie, potaram sie tu do Was jakoś wpasować :-)
Pozdrawiam, P.
 
reklama
Gaja, mój P. jest złośliwy. W sumie tak jak i ja, tylko mi się kłócić nie chce tylko jakiś numer odwalić z tym obiadem i zachowywać się jak gdyby nigdy nic się nie stało, to go najbardziej wkurza. Poza tym jest bardziej złośliwy bo nie przyjęłam jego chyba już dziesiątych oświadczyn. : )

Edysiek, ja zaczęłam się odchudzać dla siebie. Mój P. ciągle mi odradzał to, a tu masz złośliwiec. On nic nie widzi i jeszcze mi utrudnia, przynosi mi jakieś cukierki, batoniki, cczekolady, czipsy, jakieś frytki czy burgery z burger kinga, masakra. A potem sobie żartuje ze mnie. I się strasznie upierdliwy zrobił i zazdrosny, a ile razy ja z nim rozmawiam to dwa razy bardziej mu się w głowie miesza. Przyznaje, że troche się mści, ale bo mu źle, albo, że coś, albo siedzi i gada, że ja go na pewno zostawie, bo ja sobie tak chudne chudne i chudne i ładnieje i chudne i w ogóle a on takiii brzuch ma duży, włosy mu wypadają i jak to można być z takim brzydalem. Nie mam siły. : D Jak dziecko, no jak dziecko.. : D
Ja jak zaczęłam się odchudzać to miałam rozmiar 44 na tyłku, teraz wchodzę już w 38 - 40. I spodnie które kupiłam na początku odchudzania to mi lecą, i luźne się robią. Fajne uczucie jak się ubranka robią za duże. : D Mój P. na początku nie cieszył się, że wychodzę codziennie biegać a on taki biedny sam musi siedzieć, a teraz od paru dni znów mnie wygania bo się rozleniwiłam. A kondycja się przydaje.

Jolita, ślicznie wyglądałaś! :D

Anulka, ja też jestem taka zabawowa, tu bym wyszła, tam bym poszła, a mój P. lubi nude, telewizor, komputer, albo xbox i hej, Patka nie ma, Patek ma zajęcie i mu się nie chce i hej. W Pl. jak byliśmy to tylko w sylwestra wyszedł i to jeszcze zgodził się iść tylko z moimi koleżankami bo mu się nawet nic wymyślać więcej nie chciało. A tak to wszędzie sama wychodziłam. I tylko dwa razy do kolegi pojechał i tyle. Dobrze, że chociaż ja rozweselam sytuacje i go gonie troche bo szkoda mi na niego czasem patrzeć. Wydaje mi się, że się nudzi chociaż wiem, że robi to co lubi najbardziej. : D

Mateuszkowa, różnie ostatnio bywa,szczelać mi się go nie chce. Jest kochany ale tak cichaczem knuje zemste i wkracza z nią w życie. Mi jest dobrze tak jak jest, jemu bardzo na ślubie zależy, mi nie, mi jest dobrze, jestem szczęśliwa, na razie nie potrzebuje białej sukni itd itd a on tego tak. Moim własnym prywatnym zdaniem jestem jeszcze gówniarz po części, i i tak już w krótkim czasie całe życie swoje mi się zmieniło. w rok moje życie się zmieniło o 100% a mój P. nie rozumie już, że mi za dużo, w sumie jak było mi ciężko to też tego nie rozumiał ale mnie przynajmniej wspierał. W sumie go troche rozumiem, że jest złośliwy i troche taka menda z niego się zrobiła, bo w sumie taki sam bliźniak z niego jak ze mnie. :D W ogóle nawet urodziny mam dzień po dniu, on 31 maja, ja 1 czerwca, i charaktery bardzo podobne do siebie. Ja jemu po złości, on mi, i na odwrót. Potem się śmiejemy. : D Maksio już lepiej ma z ząbkami, już mu całkiem ten ząbek się przebił i dziś spał normalnie w łóżeczku, od 22 do 8 rano, ładnie je i w ogóle się śmieje, tylko gryzie wszystko co do rączek mu wejdzie. A jak mu źle to się potuli do mnie i wszystkie bóle mu odchodzą. :D Ale u góry dziąsełka ma opuchnięte.

Ja dziś znów nie przepisowo, ale jutro już mam plan rozpisany i chyba już mi się udać powinno.
Dobrej nocy. :)
 
toxicstar bo chłop to by chciał chyba aby na zawołanie było tak, że z nim i w domu laska a na zewnątrz gdy nie może nas kontrolować gruby babsztyl w dresie:-D:-D Ot, taki pilocik by im się przydał z dwoma przyciskami FAT i SLIM:-p:-p

phoenix witaj :) No masz dobre plany, ja też na diecie MŻ jestem:tak: nie potrafię sobie odmówić większości rzeczy, ograniczam je tylko:tak::tak:

Jolit@ lasencja z ciebie ale rozumiem Cię całkowicie inaczej w ciuchach a inaczej w bieliźnie, mam to samo ale niestety u mnie to sie nic po starcie wagi nie zmienia, ciało nie będzie już super jędrne u mnie - niestety i musze to zaakceptować:sorry2:
 
Witam!
Ledwo żywa jestem, wczoraj przyszli do nas znajomi i imprezka sie rozkręciła tak, że u nas nocowali.
W nocy odwiedzałam wc chyba z 10 razy, przeczyściło mnie kompletnie, prawie kilogram w dół. Ale to takie chwilowe.
A jeszcze jak rano wstałam to okazało się, że nie ma wody. Ja tu z kacem mordercą a tutaj tylko kubek spłynął i koniec :angry:
Dobrze, że teściowa przyniosła od sąsiadki ze studni, to było się czym poratować ;-)
Ciekawe jak długo ta awaria potrwa, bo podobno w całej wsi nie ma wody.

A ci znajomi co przyszli to przynieśli nam zaproszenie na wesele. Mieliśmy nie iść, bo brak kasy i to wogóle przed samą komunią Angeli. No ale przegadali nas, że im zależy, że jesteśmy ich przyjaciółmi i takie tam. No to idziemy na wesele :-) A w dodatku będę świadkową, to już nie możemy odmówić.
Teraz muszę kiecki szukać, no i o linię dbać coby się ładnie prezentować ;-)

Jolit@ super wyglądałaś. No i wszystkiego najlepszego ( troszke spóźnione )
Toxicstar ja też dla siebie się odchudzałam, ale mężowi też chciałam zrobić przyjemność.
My też z K. jesteśmy z tego samego znaku (rak) i wiem jak to jest jak się ma takie same charaktery.

Phoenix witaj :-)

Przepraszam, że wszystkim nie odpisuję, ale moje szare komórki jeszcze nie działają na pełnych obrotach :rofl2:
No i ja jeszcze nie działam na pełnych obrotach. Wczoraj nie ćwiczyłam abs :zawstydzona/y: Jakoś tak wyszło. Nie wiem czy dam radę dzisiaj ćwiczyć. Jak Angela wróci ze szkoły to muszę do miasta jechać. Dzisiaj nie idę do pracy, ale i tak cały dzień zajęty.
 
Hej :-D
U mnie waga nadal w miejscu, lepsze to niż jakby miala isc w gore a przynajmniej się zdrowiej ( procz malych wpadek ;-) ) odzywiam, może to wyjdzie mi na dobre po jakims czasie..:sorry2:
Ja dzis po abs ale zrobilam wczoraj dzien przerwy i jakos tak mi się dzis nie chcialo.. :/

Jolit@ - no niestety, musisz zaakceptowac ze wygladasz super :p , a może lustro zmien ?;-)

Phoenix – witaj :blink: stepery fajna sprawa, ja uwielbiam wioślarza.. ale poki co nie mogę sobie na to pozwolic :/

Toxicstar – no popatrz, a podobno to kobietki daza do slubu.. ;-) ja uwazam ze nic na sile a slub wcale nie jest konieczny i obowiązkowy, to nie „te czasy” :p ja z mezem tez zlosliwce, chociaż znaki zodiaku inne ( ja byk, on waga ) ale jakos nigdy nie sugerowałam się horoskopami i nie bralam ich pod uwage, w moim tylko zawsze pisze ze „trudny partner w związkach” ..no coz… ;>
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dzien dobry,dzien dobry :-)

No,dzisiaj wstalam i od razu lepiej,kac zarzegnany ;-) tylko jak patrze na chalupe i na balagan to mam dosc,dwa dni nie zrobilam nic,palcem nie ruszylam i syfek 'sie zrobil'...

Mateuszkow no dziekuje Ci bardzo za takie mile slowa,ale wierz mi,ze bylo lepiej ;-)

Toxi
masz racje z tym slubem,my tez nie mamy slubu...tzn koscielnego ,cywilny tak bo jakby nie bylo mamy duzo 'wpolnego';-) chodzi mi o rzeczy materialne...co bym w razie Bata nie zostala z niczym ;-)

Slubowac przed oltarzem nie potrzebuje,bo ja nie wierze w kosciol i w ksiezy,nie powiem ze nie chcialabym wystapic w bialej sukni,ale jak juz to napewno nie w kosciele-teraz tyle ludzi sobie przyrzeka wiernosc,milosc itd,itp a po dwoch latach rozwod,przysiega zlozona przed Bogiem juz nie takiej mocy jak kiedys.

Slyszalam o slubach w plenerze,biala suknia, goscie i chyba nawet ksiadz ale gdzies na swierzym powietrzu-jak w filmach ;-)

phoenix witaj i powodzenia :tak:

Edysiek
oj biedna Ty ... jak bym rano wstala i wody nie miala na kaca to bym chyba wlosy z glowy rwala:-D
Fajnie z tym weselem wyszlo...w koncu skoro dobrzy znajomi to isc trzeba ,a finansowo jakos napewno dacie rade :tak:
 
Melduję, że żyję :-D
Zdrzemnęłam sie pół godzinki i od razu lepiej. Ogarnęłam też troszkę chałupkę. Na szczęście obiadu nie muszę gotować, bo coś tam z wczoraj zostało. A Angela zje u mojej mamy, bo tam ją zostawię. Idę do mojego lekarza od astmy do kontroli, teraz jest jakiś nowy i jestem ciekawa ;-) Tylko mam nadzieję, że rachunek w aptece za lekarstwa mnie nie zabije.
 
tak miałam cesarkę i po porodzie nosiłam pasy i tak dalej... nadal stoję w miejscu i stwierdzam że zima to nie jest za dobry czas na dietę jakoś mi cholernie ciężko... generalnie to dziś za dużo nie zjadłam bo mi ósemkę rwali...
 
reklama
Jolit@ - a nie chcesz wrocic do 6w ? jak dla mnie 6w przy 8abs to nuda!!! ;-) ale efekty, fakt bylo widac, szkoda ze dopiero przy 20 dniu ...

edysiek - jak po wizycie?

maaga - zazdroszcze cc :-p:sorry2: masz racje zima to nie odpowiedni czas zwlaszcza przy takich mrozach! ale pozniej jak nagle zrobi sie cieplo waga nagle nie spadnie - niestety to tak nie dziala.. :(, bedzie dobrze :-) ja dzis zezarlam paczke delicji i chrupki orzechowe ( znowu maz mi kupil........w sumie kazalam mu ale mogl odmowic tak ??? ) wazne ze nie jem fast foodow, smazonych, frytek, ciast, i nie pije gazowanych napojow.. ;-)
 
Do góry