toxicstar
Fanka BB :)
Hej!
Mateuszkowa, niby wiem, kiedyś w ogóle mało co nowe miałam tylko stare odkupywałam albo dostawałam i przerabiałam na cacy. Ale teraz mi się nie chce.
Edysiek, ja już po mału chyba wracam do diety od dziś, pisze tu to i jakoś jeść mi się nie chce. A z używanymi meblami musiałam coś wymyślić bo nie wiedziałam, że tyle pierdółek i nieoczekiwanych wydatków będę miała w związku z mieszkaniem. Toć to istna masakra była. Bankrut ze mnie, że hoho. ^^ I uwielbiam karpatke. : < Strasznej ochoty mi narobiłaś! Chyba poprosze mame, żeby zrobiła bo ja nie umiem. : D Tzn. pewnie umiem ale nigdy nie robiłam.
Jolita, udanej imprezy!
Szyszka, nie znam sytuacji, ale nie zapominaj o sobie. Jak będziesz szczęśliwa to dzieci też będą. Edysiek ma racje, jak jest co ratować to trzeba.
Ja znów łapie doła. Jestem jakaś taka bez energii ostatnio, ciągle bym spała i jadła. Z moim P. ciągle się kłócę, coś ostatnio się zmienił, zaczyna afery o byle co, dziś mi tak ciśnienie podniósł, że zamiast obiadu z mięsem dostał jedną marchewke, ziemniaka i cztery brukselki, bo ej, zawsze mi mówił, że mnie kocha taką jaka jestem a wyjechał mi wczoraj, że ja sie niby tak odchudzam a ciągle gruba jestem. To dziś zrobiłam mu trochę pozłości, wkurzył się jak nic, ale zachowałam spokój i powiedziałam to sam sobie schudnij. Moja mama się patrzyła i śmiała z jego miny. Ja tyle sprzątania, tyle na głowie, a bede robić z frytkami jakieś pieczone polędwice z czosnkiem i ziołami i suruweczki różne. Będę mieć wszystko zrobione to wtedy mogę się bawić.
Dziś wieczorem 300 gram mniej miałam niż wczoraj. W sumie nie biegałam bo nie miałam kiedy, ale zjadłam płatki na śniadanie i na obiad warzywa na parze, i na kolacje pół bułki posmarowanej serkiem jakims light i troszke płatków. Dziś było lepiej. Maksio śpi ze mną na razie bo przez ten drugi ząbek na dole to płacze ciągle i butelki w ogóle nie chce, tylko łyżeczką wszystko je, przy mnie w nocy jak śpi to się tak nie budzi, a przynajmniej sobie pośpie troche, chociaż wszystko mnie boli. Jak u już ten zębol wyjdzie to mam nadzieje, że jak się będę wysypiać, to na bieganie będę miała siłę. : D
Udanego weekendu wam!
Mateuszkowa, niby wiem, kiedyś w ogóle mało co nowe miałam tylko stare odkupywałam albo dostawałam i przerabiałam na cacy. Ale teraz mi się nie chce.
Edysiek, ja już po mału chyba wracam do diety od dziś, pisze tu to i jakoś jeść mi się nie chce. A z używanymi meblami musiałam coś wymyślić bo nie wiedziałam, że tyle pierdółek i nieoczekiwanych wydatków będę miała w związku z mieszkaniem. Toć to istna masakra była. Bankrut ze mnie, że hoho. ^^ I uwielbiam karpatke. : < Strasznej ochoty mi narobiłaś! Chyba poprosze mame, żeby zrobiła bo ja nie umiem. : D Tzn. pewnie umiem ale nigdy nie robiłam.
Jolita, udanej imprezy!
Szyszka, nie znam sytuacji, ale nie zapominaj o sobie. Jak będziesz szczęśliwa to dzieci też będą. Edysiek ma racje, jak jest co ratować to trzeba.
Ja znów łapie doła. Jestem jakaś taka bez energii ostatnio, ciągle bym spała i jadła. Z moim P. ciągle się kłócę, coś ostatnio się zmienił, zaczyna afery o byle co, dziś mi tak ciśnienie podniósł, że zamiast obiadu z mięsem dostał jedną marchewke, ziemniaka i cztery brukselki, bo ej, zawsze mi mówił, że mnie kocha taką jaka jestem a wyjechał mi wczoraj, że ja sie niby tak odchudzam a ciągle gruba jestem. To dziś zrobiłam mu trochę pozłości, wkurzył się jak nic, ale zachowałam spokój i powiedziałam to sam sobie schudnij. Moja mama się patrzyła i śmiała z jego miny. Ja tyle sprzątania, tyle na głowie, a bede robić z frytkami jakieś pieczone polędwice z czosnkiem i ziołami i suruweczki różne. Będę mieć wszystko zrobione to wtedy mogę się bawić.
Dziś wieczorem 300 gram mniej miałam niż wczoraj. W sumie nie biegałam bo nie miałam kiedy, ale zjadłam płatki na śniadanie i na obiad warzywa na parze, i na kolacje pół bułki posmarowanej serkiem jakims light i troszke płatków. Dziś było lepiej. Maksio śpi ze mną na razie bo przez ten drugi ząbek na dole to płacze ciągle i butelki w ogóle nie chce, tylko łyżeczką wszystko je, przy mnie w nocy jak śpi to się tak nie budzi, a przynajmniej sobie pośpie troche, chociaż wszystko mnie boli. Jak u już ten zębol wyjdzie to mam nadzieje, że jak się będę wysypiać, to na bieganie będę miała siłę. : D
Udanego weekendu wam!