Rany w koncu moge spokojnie usiasc i sie zrelaksowac, jak ide na forum to czuje taka ulge,tez tak macie?wszystkie problemy, zmartwienia jakos tak uciekaja ,pewnie dlatego ze my wszystkie mamy podobne zmartwienia.Ciesze sie ze mam takie forum i takie fajowe dziewczyny
Moj maly plakal caly dzien dzisiaj z przerwami kiedy siedzial mi na rekach, ale niestety nie utrzymam takiego klocka za dlugo wiec ryczal sobie to w lozeczku, to na lozku, aaa i na podlodze byl cicho,biednego zabki mecza bo glodny napada jedzonko czy cycek ale za chwilke juz wypluwa i piestke wklada, no nic musimy to przezyc.
Dzisiaj to wogole mialam CALY dzien pecha.Ah ....szczesliwa jestem ze sie juz ten dzien skonczyl.
Po za tym maly spi juz sam w lozeczku:-),od 5 dni,wczoraj tylko spal z nami bo cos go chyba te zeby juz zaczynaly meczyc,budzi sie raz na cycka.Za to w dzien budzi sie za kazdym razem z placzem i wielkimi oczami jakby cos go przestraszylo albo zabolalo.
do tego sypia w dzien 2-3 razy15-30 min
czasami 1-3 godziny.
Mrozik skladam kondolencje z powodu brata meza:-(
Natalia, Kludi rozumiem was bardzo dobrze i wspolczuje,przezywalam to caly czas do kiedy nie przesiadl sie do spacerowki, tam siedzi jak figura gipsowa, zamurowany, podoba mu sie, patrzy na wszystko, jak krol w tronie,jeczy tylko kiedy na dluzej sie zatrzymam.Dla mnie to olbrzymia ulga bo kiedys wyjscie z nim gdziekolwiek to tylko kiedy spal, a byl czas ze i potrafil sie obudzic jak poczul ze jest w wozku i drzec sie jakby go ktos ze skory obdzieral
:-
wściekła/y:,w srodku miasta albo w urzedzie
.....aha i dodam ze cos mu sie odwidziala jazda samochodem, drze sie w nim stasznie