reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kiedy bedzie Listopad 2006?

reklama
mi raz wydaje sie ze szybko leci czas a za chwile ze wlecze niemilosiernie pewnie zalezy jaki mam dzien i jak sie czuje ;-)
pewnie najbardziej bedzie sie ciaglo przy koncowce :-)
 
ja , jak jestem w pracy to czas dosyć szybko leci i tak bardzo nie myslę , ze zostało jeszcze tyle czasu . po pracy w domu zawsze jest cos do zrobienia , wiec tez jakoś wytrzymuję . najgorzej jest wieczorem ... nie mogę zasnąć , odliczam dni , godziny ... na okrągło układam rzeczy Mikołaja . Zastanawiam się co będzie jak pójdę na zwolnienie :confused: i bede musiala siedziec w domu :sick: calkiem zbzikuję :baffled: moja koleżanka ma na 17 pażdziernika umówioną cesarkę - to niby tylko dwa tygodnie , ale jak widzę jak ona sie męczy , jak strasznie wolno jej ten czas leci , to naprawdę zaczynam sie o siebie martwic .
 
Oj zcas leci powoli ale nie ublaganie z dnia na dzien wiecj gadam do tego malego stworka czytam ksiazki a poetm bede wychodzila z pokoju jak nie bede mogla go uspokoic.... boje sie strasznie na szczescie Ptysiek ma wiecje cierpliwosci i chyba bedzie lagodzil to moje "zolnierskie" podejscie:-p zobaczcycie za chwiel bedzie koniec miesiaca hihihihi ja skurcze tez juz miewam ale to chyab dlatego ze moglam odtawic leki a ganianie malego po domu i podworku daje mi w kosc a wiadomo ze i czasem trzeba wziasc na rece wiec zaprawke mam :tak: wiem co rzechodzi Dorotka czy Ewa:elvis:
 
jak ma sie juz jednego brzdaca w domu to zawsze jest cos do roboty i polezec sie nie da :-) chociaz moj maluszek ma juz prawie 5 latek wiec jest troszke mniej biegania dorotki maluch mniejszy i pewnie wiecej roboty przysparza mamie ;-)
 
Dokładnie, Witorkowi zbliża się dwa latka i przechodzi okres buntowniczy, dosłownie szok :szok: , daje popalić. W tygodniu większość czasu spędza z babcią bo my jesteśmy w pracy, to tylko wieczory mamy dla siebie, ale tatuś już może nim też się zająć. Gorzej w weekendy jak jestem w domu, oooo nie daje spokoju a jak to kobieta w ciąży szybko mam dość, padam :dry:, a mały nie popuści :no:.
Co to będzie z dwójką :szok: :szok: , już się boję, ale już mojej mamie zapowiedziałam że troche na nią liczę, przynajmniej w tych pierwszych dniach po porodzie. Oj skarb taka mama (babcia) :tak:, nie wiem jak się jej kiedyś za to odwdzieczę:confused:
 
Babcia to skarb :) Moja mama wyobraz sobie Dorota bez pomocy zajmowala sei trojka mojego rodzenstwa - jeden brat mial 3 lata, siostra prawie 2 i urodzil sie brat. Ja nie wiem jak ona sobie radzila. Fakt ze moja mama jest bardzo zaradna i obrotna. Poradzisz sobie! :-)
 
Witam, witam...

jestem z grudniówek, ale wczoraj byłam na USG 4d i dzidzia jest większa o ok. 10 dni, więc termin porodu może być 29 listopada /a nie 9 grudnia/...
gdyby co, to się przykleję do was :-)

Pozdrawiam
 
reklama
Oj ja też bardzo dobrze wiem co to jest dwulatek, moja Olka właśnie skończyła dwa lata, jestem na zwolnieniu i nieraz siedzę i rycze bo juz nie mam do niej siły. Jeszcze niedawno była aniołkiem, a teraz mam wrażenie jakbym gadała do sciany, wogóle nie słucha i robi co chce. Przez większąść czasu jestem sama w domu, tatusia jeszcze czasem posłucha, mieszkam jeszcze z teściową ale ona jak wraca z pracy to mówi że nie ma juz siły do Oli wiec sama muszę w sumie z nią walczyć. Tez bardzo sie boję jak sobie dam rade z zbuntowaną dwulatką i płaczącym niemowlakiem:szok: chyba przeżyję;-)
 
Do góry