reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmimy...

Mam pytanko (ja jeszcze nic bede podawała bo moja za młoda)czy te soczki jakos trzeba rozcienczac z woda czy normalnie odkrecasz butlke przelewasz i juz??????????
 
reklama
Befatka - soki można podawać z butelki, ale ja osobiście bedę na pewno rozcieńczać. Generalnie podawanie dużej ilości soków jest dla dzieci wbrew pozorom niezdrowe..
 
mi dzis pediatra powiedział zebym zaczeła od warzyw czyli od marchewki:confused:
bo znów pozmieniali i teraz warzywa pieerwsze ida nie owoce :eek: mozna zgłupiec i mówiła zebym koło 5 miecha wprowadziła jak karmie
a o kaszkach mówiła zebym sinac naj[ierw podała ale moge tez ml-ryz
powiem wam ze teraz ,mam metlik:no:
z Mela pozno wprowadzałam bo ona mi do 9 miesiaca była tylko na cycu:-p
 
Ja gdzies przeczytalam i pediatra potwierdzil mi to (ale wiadomo ze kazdy ma inne zdanie) ze jesli dzidzia ma 5m-cy to gora moze wypic 50ml dziennie wiadomo tez ze jak sie zaczyna to po troszku ale potem to juz leci tal ze 6m-cy to 60ml 7 to 70ml itd i tak tez podawalam Arkowi i nie rozcienczalam i bylo wszystko oki ale mozna z kolei mowili zeby dawac mniej tych klarownych bo zawieraja duzo cukru itp
A co do glutenu to wiem ze kiedys kazali dawac ok roku moja siostra dawala predzej i pech chcial ze moja siostrzenica wyladowala w szpitalu a teraz mowia zeby dawac predzej i jest ok nie wiem juz sama jak to jest:baffled:
 
My przy Błażku dawaliśmy rozcieńczone soki, bo to jednak słodkie, najpierw 1:10, później pół na pół.
Mrówa, mi już przy pierwszym dzidku pediatra zaleciła najpierw zupkę i teraz też tak będzie, bo ja się boję, że jak się przyzwyczai najpierw do deserków (bo jabłko to dla mnie deser) to nie będzie chciał poźniej konkrecików:laugh2:
No i Emi wczoraj dostał już marchewkę i bardzo mu smakowała:-):-p
 
ja przy Bartku tez najpierw wprowadzałam zupki, a raczej marchewkę:-) i teraz też tak planowałam.. Marysi się dziś trafilo przy okazji, bo przyszla ta paczka z Nutrici i Bartek otworzył deserek:-) jutro spróbujemy słoiczek warzywny:-)
 
a soków nie podawałam chyba do około 8 miesiąca, a później jeszcze rozcieńczałam.. zresztą Bartkowi nie bardzo smakowały.. wolał herbatki lub zwykła wodę
 
Hmmm no to ja tez będę wprowadzać te kaszki tak jak każą:tak:
Kasik ale przeciez te soczki dla dzieci to są chyba bez cukru???
 
No niby tak ale glukoza to cukier i jest a tez nam nie zalecala pediatra:baffled: trudno wyczuc czytalam i nam zalecala bardziej te geste niz klarowne lub wode:baffled:
 
reklama
Ja soki tez pozno wprowadzilam i rozcienczalam. zreszta robie tak do tej pory i Julek pije soki z woda 1/3 soku - reszta wody) Normalne pije jedynie na wyjazdach - a i tak szukam wowczas tych jak najbardziej naturalnych (tzn. nie z koncentratu). a w dzieciecych choc wydawaloby sie, ze cukru nie powinno byc to jednak jest. Mnie to jakos denerwuje, ze do wszystkiego wwalaja za przeproszeniem cukier i inne cuda - jakby sie nie moglo obyc bez (szczegolnie jak juz maluch jest nieco starszy ). No ale ja mam tez hopla na punkcie czytanie etykiet (skladu) - wiec moze za bardzo sie czasem czepiam ;-):-)
A co do jedzonka dla malucha to zaczynalismy tutaj tez od warzyw - marchewka i kaszek - ale tych najczystszych, bezmlecznych dodawanych do mleka.
 
Do góry