reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szkoła Rodzenia

reklama
a wiesz Kaszu ja sie dopiero ucze kwiatkow, ale moja paprotka nie lubi podlewania za duzo. raz w tygodniu i to ociupinke. juz ja dwa razy probowałam odratowac i dopiero teraz jest ok. indywidualistka , choroba!!! ;D
mowi sie tez, ze paproc zyje i dobrze rośnie tylko w szczesliwym domu ;)
 
ja paprocie otrzymałam "w spadku" w pracy po mojej byłej szefowej... bałam się ich wyrzucić, bo stara wiedźma by mnie na śmierć zagadała (wciąż przypełza do biblioteki) i powiem wam, że nienawidziłam ich z całego serca, podlewałam raz na dwa-trzy tygodnie, stały w cieniu, a jeszcze zimą był czas, ze było u nas ok. 10 -16 stopni (takiego mam ekstra palacza!!) i jebaniutkie rosły jak szalone... także nie trzeba ich kochać, ani pielęgnować. rosną i tyle....
 
Miałam śliczną paprotkę w sypialni. Warunki chyba jej bardzo odpowiadały: półmrok, komputer, wieża. Ale jak doszła szafa na ubrania i paprotka wywędrowała na tydzień do innego pokoju, to był to jej koniec :-[ Na szczęście Benjaminek przeżył i rośnie jak wariat. Przeżył drogę z Bawarii, to i inne niesprzyjające warunki mu nie straszne ;D
 
reklama
A ja zlitowałam się nad paprotką, która za cholerę nie chciała rosnąć u mojej teściowej. Chciała ją wyrzucić no to ją wzięłam, najpierw też kiepsko rosła, a jak w końcu odżyła, to wyjechaliśmy na wakacje i biedna podeschła z tęsknoty. Teraz znowu długi czas upłynie zanim doprowadzę ją do stanu wyglądalności. A akurat przyjedzie moja teściowa i będzie miała satysfakcję, że ona u mnie też słabo rośnie. Pech. A tak chciałam ją jej pokazać w pełnej krasie >:D
 
Do góry