reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie piersią lipcowe mamy

  • Starter tematu użytkownik 902
  • Rozpoczęty
Ta piulatte jest drogie ale to jest jedyna rzecz, która na mnie działa. Te wszystkie herbatki laktacyjne, czy nawet f_e_maltiker o kant tyłka rozbić;)
 
reklama
Siara jest gęsta i jest jej mało, kilka kropel w sam raz na żołądek noworodka. Tez nic nie lecialo/nic nie odciagnelam... Normalka. Tak ma byc. Dzieci mi wisiały przy piersiach po prostu i jakoś rozkrecaly laktację.
 
Na stronie ministerstwa zdrowia jest fajny poradnik o kp. Super info czego się spodziewać w pierwszych dobrach, ile siku, kupek, ile snu czy spadku wagi jest ok a kiedy się martwić że np z kp coś nie tak.
 
Na stronie ministerstwa zdrowia jest fajny poradnik o kp. Super info czego się spodziewać w pierwszych dobrach, ile siku, kupek, ile snu czy spadku wagi jest ok a kiedy się martwić że np z kp coś nie tak.

Poczytam. Od nawału nie miałam żadnych problemów z laktacją. Moje dzieci to ssaki totalne. Początkowe dokarmianie w ich przypadku nic nie zrobiło „złego” dla mojego kp. Chodzi mi właśnie o te pierwsze doby.
 
U mnie na szczęście nie trzeba było podawać w inny sposób niż z piersi (nie byli naswietlani czy nie byli w inkubatorach) więc po prostu wisieli, a jak nie wisieli bo obchód i badanie to się darli :p Od drugiej doby praktycznie nonstop wisieli.
Wazne by pojawila sie smolka i waga odbiła w swoim czasie bo waga zawsze dziecku spadnie. Nie ma sie co łudzić. Po cc nawet moze spasc ponad 10% bo jest napakowane plynami jakie mama dostaje.
 
U mnie Wiktor tak spadł mocno, nie chcieli nas wypisać. Wyszłam z z dzieckiem na własne zadanie jak tylko żółtaczka spadła. A lampę miałam sali i jedna noc spaliśmy pod nią razem, tzn spaliśmy to za dużo powiedziane, ale dzięki temu ładnie zeszła z niego ta bilirubina
 
U mnie na szczęście nie trzeba było podawać w inny sposób niż z piersi (nie byli naswietlani czy nie byli w inkubatorach) więc po prostu wisieli, a jak nie wisieli bo obchód i badanie to się darli [emoji14] Od drugiej doby praktycznie nonstop wisieli.
Wazne by pojawila sie smolka i waga odbiła w swoim czasie bo waga zawsze dziecku spadnie. Nie ma sie co łudzić. Po cc nawet moze spasc ponad 10% bo jest napakowane plynami jakie mama dostaje.
Mloda byla i naswietlana i w inkubatorze a jednak na karmienie moglam ja wyciagac. Wtedy tez pogonilam polozna z pokoju bo chciala mi ja mm dokarmic.
 
U nas też w takich przypadkach trzeba pilnować bo chlup i kieliszek w buźce. Ale wiem, że są przypadki gdy mama z dzieckiem na dłużej rozdzieleni i trzeba odciągać tą siarę. Żmudna robota, ale te kilka kropel dziecku na prawdę wystarcza. Nie musi dostawać 10-20 ml i rozpychać żołądka.
 
reklama
Mloda byla i naswietlana i w inkubatorze a jednak na karmienie moglam ja wyciagac. Wtedy tez pogonilam polozna z pokoju bo chciala mi ja mm dokarmic.
U nas tez przy ostatnim dziecku już proponowali mm. Ale bez zoltaczki ani nic tylko miał za krótkie wedzidelko pod językiem i nie mógł dobrze chwycić piersi. Więc przyszła i powiedziała że będzie trzeba dokarmic. Ja byłam załamana wtedy ale na szczęście była zmiana położnych i przyszła jedna o złotym sercu która przywiozła laktator i mogłam swoje mleko dac z butelki. A na następny dzień udało się zabukowac zabieg podciecia i od razu cyca poszedł w ruch [emoji1]
 
Do góry