kasiula - ja nie miałam pokarmu prawie wcale po cesarce. 27.12 miałam cesarkę, a pokarm w ilości pozwalającej się jakoś sensownie odciągnąć był dopiero 2.01. wcześniej kropelki pojedyncze, laktator nie miał co zbierać. od porodu przystawiałam do piersi ile się dało, a min. przed każdym karmieniem sztucznym <Mała była co 3h karmiona sztucznie>, po przystawieniu odciągałam pokarm laktatorem w systemie 7 min jedna pierś, 7 min druga, 5 min-5 min, 3 min - 3 min, odciągnięty pokarm mieszałam z kolejnym sztucznym posiłkiem. 3.01. dostała już tylko mój pokarm, a dziś jesteśmy pod opieką poradni laktacyjnej i jak na razie karmimy się tylko piersią + odciągamy 3x dziennie. Mała przybiera <trochę powoli, ale w przyszły wtorek będziemy sprawdzać, czy coś się poprawiło>, śpi spokojnie, budzi się na karmienie co 3h, w nocy bywa, że i co 4h.
jeśli chcesz karmić, dasz radę!:-) nie powiem, że jest lekko, bo nie jest. i człowiek ma okropne doły. ale najczęściej da się!:-)