reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naturalne, diety mam

Kryzysu laktacyjnego ciąg dalszy...
niestety muszę dokarmiać NAN-em, pokarmu mam mało i Karol się nie najada:-(
Pobudzam, pobudzam i nic...

Czy którejś z was też zmniejsza się laktacja ???
 
reklama
u mnie też kryzys. Nie dośc, ze brakuje mi pokarmu, to jeszcze Maksiu odrzuca moja piers. Za kazdym razem jak przystawiam go jest ogromny krzyk :( juz mi rece opadaja. Coraz czesciej konczy sie na butelce, albo z nanem, albo z moim pokarmem. W nocy tylko ładnie je z piersi.
 
u nas póki co nie ma kryzysu, pokarmu od groma, ale młoda robi się fochliwa w stosunku do jedzenia z cyca, coś jej się nie spodoba to pluje, krzywi się albo ryczy i trzeba ją uspokajać ;/
 
U nas też ostatnio cyc był beee, więc odciagałam i dawałam w butli (choć tu też ciężko szło jedzenie). Dziś już lepiej, tylko do prawego muszę się nieźle naćwiczyć aby chciała possać.
 
U mnie czasami odmawia jedzenia z lewej. Poza tym teraz w dzień to trudno jej się skupić na ssaniu, bo wszystko jest o wiele ciekawsze i też czasami kończy się płaczem i wtedy truchę na siłę przytrzymuję jej główkę przy sutku aż załapuje (choć nie zawsze to skutkuje).
 
Zapmarta czasem sie tak zdarza, ale nie przejmuj się, nan to podobno bardzo dobre mleczko:tak:
Habcia a u Ciebie to pewnie przez to podawanie butli, Maksio poniewaz dużo je to woli najeśc się szybciej:)
Maggie u mnie tez czasami cyc jest wrogiem, ale nie podaję butli, zawsze walczę o cycka.
U mnie tej nocy znowu lewa pierś odpadła. Wycisnęłam może przez całą noc ze 20 ml, za to druga ( ta z której nie odciagam już hoho) jest wyraźnie pełna. Mam nadzieje że Zosi wystarczy, i że ta pierś też mnie nie zawiedzie.
 
Aha,no i w tej lewej maleje mi laktacja mimo że zawsze zaczynam od niej karmienie. Ja juz sama nie wiem, może mam w niej gruczoł niewydolny?
Zapmarta spróbuj przetrzymac z laktatorem chociaż 3 dni, mi się zawsze po trzech dniach pobudzania cos rusza...
 
w ta noc moje piersi wytrzymaly 12h bez karmienia. wieczorem byl taki ryk, ze juz nie wiedzielismy co robic ;/ piersi kompletnie nie lapal, z butli bral(oczywiście z moim mleczkiem), ale tylko jak go oszukalismy smoczkiem i tak go karmilam, raz butla raz smoczek. duzo nie zjadl, ale wystarczylo mu to na 9 h spania :)

Maks nie je teraz tak duzo. Czasami 80ml, czasami 100, maksymalnie 150 ml wypil.Kaszki kompletnie nie chce jesc ;/ Niewiem dlaczego :(

Po tej nocnej przerwie obudzilam się z kamieniami zamiast persi. Jedna wyjadl nie do konca (tylko po przebudzeniu mi je z piersi), a reszte czyli 200 ml odciagnelam laktatorem i dzieki temu mialam mleczko na śniadanko.

Mam jeszcze jedno pytanko do Was. Wasze dzieci budzą się z krzykiem przez sen? Zaczeło mnie to troche przerażac. Spi ładnie, nagle ogromny krzyk i spi dalej... i przy kazdym szelescie, szczegolnie podczas zasypiania sie straszy.
 
reklama
Korzystam z laktatora, bo Karol nieraz nie chce nawet patrzeć na pierś. Najgorsze są wieczory, bo wtedy z pokarmem cieniutko a dziecko mega marudne i głodne.
Wczoraj o 18-tej wypił 90 ml Nana, a po półtorej godzinie wypił jeszcze 100 ml z kaszką. Z czego tylko 20 ml było moje:-(.
Ja bym w życiu tyle nie uzbierała.
W nocy podaję pierś i jest dobrze. Tylko, że on sobie wtedy je po troszku więc mu nie przeszkadza, że leci malutko.
Walczę dalej.
Cieszę się tylko, że nic mu nie jest po tych mieszankach i kupki ma ładne.

Mam tylko wyrzuty sumienia, że jak budził mi się nocy co godzinę nie kapnęłam się szybko o co chodzi. Wydawało mi się, że jak nie chce piersi to, że nie chodzi o jedzenie. :-(
 
Do góry