Moja Natalka nie cierpi zadych zupek, ja juz przestałam gotować, bo szkoda mi było na to czasu, a karmienie jej zupka trwa chyba z 45 min, ze 2 razy to podgrzewam a i tak nie chce. Jestem psychicznie wykonczona jej niejedzeniem...Jak do wszytskiego mam cierpliwość to do takiego marudzenia przy jedzeniu nie mam...
reklama
amko
Kwietnióweczka
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 2 345
Muszę się was poradzić doświadczone mamusie w pewnej sprawie. Otóż mam problem z karmieniem Antka. To dla mnie nowość, bo Amelce zawsze apetyt dopisywał i chętnie poznawała nowe smaki. Antoś wręcz przeciwnie - bardzo długo tylko na cycu, wszystkie próby zapodania mu czegokolwiek przed 7mż zakończyły się porażką. Teraz już coś tam wprowadziłam, ale każde karmienie go to koszmar.
Na widok łyżeczki dostaje wścieku, płacze, rzuca się. Czasem po chwili uda się go przekonać i ładnie zje, czasem dostaje szczękościsku i nic nie da sobie wcisnąć.
O dziwo, rano bardzo ładnie i z apetytem zjada 150ml kaszki, ale na tym koniec. Około 15 próbuję z zupką, najczęściej nic, drugie podejście mam ok 17- 18 wtedy na głodniaka zje, ale wieczorna kaszka (ta sama w smaku co z rana) to w całości ląduje w zlewie:-(
Karmię go jeszcze piersią dwa razy dziennie, ale w nocy to jak kaszki nie zje mam Meksyk, bo budzi się głodny co chwila, a ja nie mam już na tyle pokarmu żeby on się najadł.
W dodatku za nic w świecie nie chce ciągnąć butli. Próbowałam już wszystkich smoczków, dużych dziurek, małych, różnych kształtów, z różnych tworzyw, prawie wszystkich dostępnych u nas kubków niekapków - wszystko na nic!
Chciałabym go już odstawić od piersi, ale moje mleko to jedyne co je z apetytem.
Myślę o radykalnym odstawieniu - wyjazd na 3dni bez małego ( Antosiem zajęłaby się moja mama), ale nie jestem do końca przekonana czy to dobry pomysł.
Dodam, że nie jest to kwestia smaku, on nawet nie chce spróbować!
Może coś doradzicie? A może po odstawieniu od cyca samo się unormuje?
Napiszcie proszę czy widzicie jakieś rozsądne rozwiązanie oprócz tego które mi sie nasunęło. Może spojrzycie na to z dystansu, my już jesteśmy trochę tym przemęczeni.
Na widok łyżeczki dostaje wścieku, płacze, rzuca się. Czasem po chwili uda się go przekonać i ładnie zje, czasem dostaje szczękościsku i nic nie da sobie wcisnąć.
O dziwo, rano bardzo ładnie i z apetytem zjada 150ml kaszki, ale na tym koniec. Około 15 próbuję z zupką, najczęściej nic, drugie podejście mam ok 17- 18 wtedy na głodniaka zje, ale wieczorna kaszka (ta sama w smaku co z rana) to w całości ląduje w zlewie:-(
Karmię go jeszcze piersią dwa razy dziennie, ale w nocy to jak kaszki nie zje mam Meksyk, bo budzi się głodny co chwila, a ja nie mam już na tyle pokarmu żeby on się najadł.
W dodatku za nic w świecie nie chce ciągnąć butli. Próbowałam już wszystkich smoczków, dużych dziurek, małych, różnych kształtów, z różnych tworzyw, prawie wszystkich dostępnych u nas kubków niekapków - wszystko na nic!
Chciałabym go już odstawić od piersi, ale moje mleko to jedyne co je z apetytem.
Myślę o radykalnym odstawieniu - wyjazd na 3dni bez małego ( Antosiem zajęłaby się moja mama), ale nie jestem do końca przekonana czy to dobry pomysł.
Dodam, że nie jest to kwestia smaku, on nawet nie chce spróbować!
Może coś doradzicie? A może po odstawieniu od cyca samo się unormuje?
Napiszcie proszę czy widzicie jakieś rozsądne rozwiązanie oprócz tego które mi sie nasunęło. Może spojrzycie na to z dystansu, my już jesteśmy trochę tym przemęczeni.
amko
Kwietnióweczka
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 2 345
JAGUSIU moja Amelka nie przepadała za zupkami które ja gotowałam, za to uwielbiała te kupne. Otóż przekonałam ją w ten sposób, że przez jakiś czas mieszałam jej zupki - najpierw dodawałam 2łyżki "mojej" do "kupnej", potem trochę więcej, potem przez jakiś czas pół na pół, potem dodawałam słoiczkowej tylko tak "do smaku" do tej mojej domowej, aż w końcu przekonała się że nie ma jak to mamina:-)
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
jagusiu-j bym ci radziła dodac ociupinkę przyprawy typu Vegeta,nie za dużo,teraz są juz takie bez dodatku glutaminianu sodu... a może konsystencja nie taka? Mój Olis nie zje niczego co nie jest prawie idealnie gładkie...
amko-może nie jestem zbyt doswiadczona ale podam ci przykład mojego dziecka...co prawda apetyt ma,zjada ładnie i kaszkę i obiadek i deserek,ale najbardziej na swiecie kocha mamine mleczko...i tez nie umie za nic jeść ani pić z butelki,jak mu chce dac popić to gryzie smoczek i pluje herbatką a jak kiedys dałam mu spróbowac mleko modyfikowane to mało mi nie zwrócił po pierwszym łyku:sick: Tez mam już mniej pokarmu,karmię 2,3 razy dziennie i w nocy i tez bardzo się boję, co moje dziecie będzie pić jak będę go chciała po wakacjach odstawic od cyca
Ale co do twojego problemu...mnie się wydaje,że Antos wyrobił sobie smak...na słodkie;-) i dlatego smakuje mu kaszka i twoje mleczko a na zupki robi fuuuujjj;-) u nas tez był ten etap,u was spotęgowane jest to długim karmieniem Antosia tylko piersią,może dlatego trudno mu sie przestawic na nowe smaki,dzieci rzadko lubią mdły smak zupki niestety ,dlatego uwaźnie wybieraj słoiczki,ja wypróbowałam całe mnóstwo wszystkich firm i wiem czego mój mały nie weźmie do ust a co uwielbia,dlatego na początek polecam ci zupke marchewkową z warzywami Gerbera-jest słodziutka i Oliś wciąga półtora słoiczka naraz! A jesli nie zupki,to może deserki? Banan z jabłkiem,albo jabłko i owoce lesne? Na wieczór może zamiast kaszki spróbuj mieszac kleik ryzowy z owocami,zeby było treściwsze? I może karmisz go kiedy Antek jest juz spiący i ze zmęczenia odmawia jedzonka? Spróbuj przesunąć kolacje o pół godziny wczesniej?
A co do odstawienia...sama sie tego boje i tez nie bardzo mam pomysł,bedzie mnie czekało to samo co ciebie...skoro Antek nie chce pić z niczego oprócz piersi...naprawde nie wiem co ci doradzić... w kazdym razie trzymam kciuki,oby wszystko się udało!
amko-może nie jestem zbyt doswiadczona ale podam ci przykład mojego dziecka...co prawda apetyt ma,zjada ładnie i kaszkę i obiadek i deserek,ale najbardziej na swiecie kocha mamine mleczko...i tez nie umie za nic jeść ani pić z butelki,jak mu chce dac popić to gryzie smoczek i pluje herbatką a jak kiedys dałam mu spróbowac mleko modyfikowane to mało mi nie zwrócił po pierwszym łyku:sick: Tez mam już mniej pokarmu,karmię 2,3 razy dziennie i w nocy i tez bardzo się boję, co moje dziecie będzie pić jak będę go chciała po wakacjach odstawic od cyca
Ale co do twojego problemu...mnie się wydaje,że Antos wyrobił sobie smak...na słodkie;-) i dlatego smakuje mu kaszka i twoje mleczko a na zupki robi fuuuujjj;-) u nas tez był ten etap,u was spotęgowane jest to długim karmieniem Antosia tylko piersią,może dlatego trudno mu sie przestawic na nowe smaki,dzieci rzadko lubią mdły smak zupki niestety ,dlatego uwaźnie wybieraj słoiczki,ja wypróbowałam całe mnóstwo wszystkich firm i wiem czego mój mały nie weźmie do ust a co uwielbia,dlatego na początek polecam ci zupke marchewkową z warzywami Gerbera-jest słodziutka i Oliś wciąga półtora słoiczka naraz! A jesli nie zupki,to może deserki? Banan z jabłkiem,albo jabłko i owoce lesne? Na wieczór może zamiast kaszki spróbuj mieszac kleik ryzowy z owocami,zeby było treściwsze? I może karmisz go kiedy Antek jest juz spiący i ze zmęczenia odmawia jedzonka? Spróbuj przesunąć kolacje o pół godziny wczesniej?
A co do odstawienia...sama sie tego boje i tez nie bardzo mam pomysł,bedzie mnie czekało to samo co ciebie...skoro Antek nie chce pić z niczego oprócz piersi...naprawde nie wiem co ci doradzić... w kazdym razie trzymam kciuki,oby wszystko się udało!
amko
Kwietnióweczka
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 2 345
Dzięki Olu za podpowiedź. Kłopot się zrobił nam z tym karmieniem. Też podejrzewałam, że polubił słodkie, ale chyba nie o to chodzi, bo deserki i owoce to tylko w kaszkach mogę trochę przemycić.
Słoiczki wiadomo próbowałam wszystkich firm i wszystkie smaki, ale to raczej nie jest kwestia smaku, bo on nawet nie chce spróbować! Na sam widok łyżeczki czy śliniaka dostaje szczękościsku:-(
Z kolei jak robi się śpiący to nawet nie próbujemy go karmić.
Niestety u nas żadne kaszki ryżowe i kleiki nie wchodzą w grę, bo Antoś ma do tego max zaparcia, więc zagęszczać mogę tylko kaszką kukurydzianą albo sinlackiem.
Ot taki jego urok, chyba przyjdzie nam się uzbroić w cierpliwość i przeczekać aż wyrośnie z tego.
Słoiczki wiadomo próbowałam wszystkich firm i wszystkie smaki, ale to raczej nie jest kwestia smaku, bo on nawet nie chce spróbować! Na sam widok łyżeczki czy śliniaka dostaje szczękościsku:-(
Z kolei jak robi się śpiący to nawet nie próbujemy go karmić.
Niestety u nas żadne kaszki ryżowe i kleiki nie wchodzą w grę, bo Antoś ma do tego max zaparcia, więc zagęszczać mogę tylko kaszką kukurydzianą albo sinlackiem.
Ot taki jego urok, chyba przyjdzie nam się uzbroić w cierpliwość i przeczekać aż wyrośnie z tego.
kaja25
Mama Nadii
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2006
- Postów
- 1 306
U nas karmienie od jakiegoś czasu to istny KOSZMAR!!Nie wiem co się stało.Mleko odpada całkowicie.Jak ma dobry humor to wypije nawet 100ml.Więc staram sie robić jej ryż na mleku modyfikowanym i dodaje jabłka.Ale Nadia wrzeszczy i Damian z teściową rżną z siebie głupa na całego.Jak sie wydurniają to Nadia sie śmiejei jak otworzy buźke to ja jej cyk łyżeczką i na tym polega karmienie.Boje się że schudnie bo i tak nie jest grubaskiem.
Kaja25 u nas to samo też mało je na całą noc potrafi zjeść 80 ml i przespać do rana (od7do7) zupki jeszcze zje ale mleko nie bardzo najchętniej jadłaby co godzinę po troszku, myślę ze to ząbki stąd te trudności ze ssaniem...mam nadziejeże już niebawem zobaczę pierwszy ząbek bo coś im się nie spieszy na świat ;-)
No to dolaczam do problemow z karmieniem.
Ale najpierw do Amko - sluchaj a co konkretnie podajesz ze sloiczka? Moze konsystencja nie pasuje? Moze zacznij od najprostszych pierwszych marchewek od 4 mz. Slodka i papkowata, zazwyczaj to przechodzi Pozatym ja dawalam malej najpierw troche pobawic sie lyzeczka. I tez zanim sie przyzwyczaila to przetestowalam trzy rozne. Najlepiej jej sie je z takiej troche glebszej, z takim specjalnym uchwytem ze sama moze zlapac. Przetestuj lyzeczki, niech sobie pogryzie jak zabki dokuczaja (na gryzienie dobre sa takie gumowe lyzeczki canpola) i zacznij od najprostszych potraw. Ja wczoraj po raz pierwszy dalam jej sloiczek nie tak drobno zmielony, ktorego przed miesiacem nawet powachac nie chciala. Zjadla! Ale prawda, ze dzieci do smakow chyba sie przyzwyczajaja, dlatego warto rozne rzeczy zapodawac.
Ja mam natomiast problem z piciem. Bo Julinek tylko mleczko, i podobnie jak u was, w minimalnych ilosciach. Czesto juz mi sie zdarzalo ze na dobranoc nic nie wypila, przespala 12 godzin i rano wydziamdziolila 50ml. Dlatego kurcze, tak mi na tych zupkach zalezy. Dzis sprobuje kupiona dac, moze chwyci. Ale ani soczkow, ani herbaty nie da sie jej wcisnac. Kubek niekapek nie sluzy do picia tylko do gryzienia. Mleko wczoraj musialam jej dawac z lyzeczki bo z butelki nie chciala. Buuuuu. Karmilam ja godzine.
A na domiar zlego od kilku dni znalazla zabawe w tym, ze moze przeszkadzac mi ja karmic. Trace normalnie cierliwosc, bo i tak je powoli a teraz dochodzi to ze po kazdej lyzeczce wsadza sobie obie rece do buzi, pociamka, potem te rece ida po twarzy na glowe az do tylu, za uszami i spowrotem do buzi. Mala po kazdym posilku jest do kapieli i ja tez, oczywiscie ubranka, sliniaczki, stol...wszystko do mycia.
Ale najpierw do Amko - sluchaj a co konkretnie podajesz ze sloiczka? Moze konsystencja nie pasuje? Moze zacznij od najprostszych pierwszych marchewek od 4 mz. Slodka i papkowata, zazwyczaj to przechodzi Pozatym ja dawalam malej najpierw troche pobawic sie lyzeczka. I tez zanim sie przyzwyczaila to przetestowalam trzy rozne. Najlepiej jej sie je z takiej troche glebszej, z takim specjalnym uchwytem ze sama moze zlapac. Przetestuj lyzeczki, niech sobie pogryzie jak zabki dokuczaja (na gryzienie dobre sa takie gumowe lyzeczki canpola) i zacznij od najprostszych potraw. Ja wczoraj po raz pierwszy dalam jej sloiczek nie tak drobno zmielony, ktorego przed miesiacem nawet powachac nie chciala. Zjadla! Ale prawda, ze dzieci do smakow chyba sie przyzwyczajaja, dlatego warto rozne rzeczy zapodawac.
Ja mam natomiast problem z piciem. Bo Julinek tylko mleczko, i podobnie jak u was, w minimalnych ilosciach. Czesto juz mi sie zdarzalo ze na dobranoc nic nie wypila, przespala 12 godzin i rano wydziamdziolila 50ml. Dlatego kurcze, tak mi na tych zupkach zalezy. Dzis sprobuje kupiona dac, moze chwyci. Ale ani soczkow, ani herbaty nie da sie jej wcisnac. Kubek niekapek nie sluzy do picia tylko do gryzienia. Mleko wczoraj musialam jej dawac z lyzeczki bo z butelki nie chciala. Buuuuu. Karmilam ja godzine.
A na domiar zlego od kilku dni znalazla zabawe w tym, ze moze przeszkadzac mi ja karmic. Trace normalnie cierliwosc, bo i tak je powoli a teraz dochodzi to ze po kazdej lyzeczce wsadza sobie obie rece do buzi, pociamka, potem te rece ida po twarzy na glowe az do tylu, za uszami i spowrotem do buzi. Mala po kazdym posilku jest do kapieli i ja tez, oczywiscie ubranka, sliniaczki, stol...wszystko do mycia.
reklama
No prosze, coz to za protesty??? Moze bedziecie na mnie zle patrzec ale ja jak Allanek zaczal mi grymasic to zaczelam mu dawac normalne jedzenie! To co my jemy, dostaje w malych ilosciach podziabane widelcem i jakos wchodzi!!! Mialam strach na poczatku ale wszystko jest oki! Sloiczki stoja w komorce i czekaja na lepsze czasy!!! Dodawalam nawet soli by mialo to jako taki smak ale nic!!! Je juz parowke jak Nastka, wcina jablka w kawalku (cwiartke)! Jedyne co mnie martwi to to ze sie budzi w nocy niby na papu a tu niespodzianka- nie chce jesc tylko placze!!!
Zwalam to na zabki bo dzis, ale o tym napisze na watku zebowym....
Zwalam to na zabki bo dzis, ale o tym napisze na watku zebowym....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 815
Podziel się: