żużaczek pisze:
ja z kolei polacam bardzo na poczatek własnie kołyskę, oczywiscie trzeba sie przy tym liczyc z kolejnym wydatkiem po pół roku ale maluch ma w niej przytulniej niz w łózeczku. Pierwszego syna przez pierwsze miesiace usypiałam w wózku bo w łózeczku wygladał jakby lezał na srodku boiska - dzieci wola mniejsze przestrzenie wokół siebie. Teraz kupilismy kołyskę uzywaną z materacykiem kokosowo - piankowym (koszt całosci 150zł) na allegro. jestesmy w tej dobrej sytuacji, ze pościel do łózeczka mamy po starszym synku (od kołyski jest znacznie mniejsza) i tylko łózeczko musimy dokupic, bo poszło " w znajomych"
Mój synek nie chciał spać w wózku, wystarczyło włożyć go do gondoli i był dziki wrzask a w łóżeczku od początku ładnie spał :laugh:, co dziecko to inny charakter ;D.
A przyznam się po przeczytaniu miliona opinii uważałam że w wózku będzie mu przytulniej i nie będzie się bał i takie tam, a on i tak wiedział swoje 8).
Przez wiele miesięcy mieliśmy zwykłe drewniane (nawet nie wiem jakiej firmy bo dostaliśmy po innym dziecku) tylko materac dokupiliśmy nowy kokos-panka-kokos, taki grubszy wygląda jak replika "dorosłego".
Około 4 miesiąca kupiliśmy łóżeczko turystyczne, na wyjazdy i ewentualnie jako kojec.
Nie pamiętam kiedy zaczeły się problemy ze spaniem w drewnianym łóżeczku, najpierw ściągał ochraniacze, ciągle były zwinięte w rulon, a potem zaczął się wybudzać w nocy (podejrzewam że się uderzał w szczebelki i mu to przeszkadzało), nie było mowy żeby sam zasnął w tym łóżeczku. W końcu przyszedł weekend majowy i wyjechaliśmy na 8 dni i po tym mały kategorycznie odmówił powrotu do drewnianego łóżeczka.
Od tamtej pory śpi w turystycznym, tylko mu materac przełożyliśmy z drewnianego. Ja uważam że to łóżeczko (ARTI) jest świetne, mały chętnie sam zasypia i widac że je lubi, a drapanie w siatkę to najlepsza zabawa przed zaśnięciem. Jedyna wada jaką widzę, mimo że to łóżeczko rozmiarowo powinno wystarczyć do jakiś 3 lat, to boję się że fizycznie nie wytrzyma
, niestety drewniane łóżeczka są trwalsze. Ale my stwierdziliśmy że nawet jakby się to rozpadło to do następnej dzidzi też kupimy turystyczne, bo warto.