reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak usypiać maluszka... ?

widzę że niektóre z was dalej mają problemy ze spaniem. Ja co prawda jestem już na lepszej drodze ale nie dokońca. Od 4 misięcy zasypia sama, tylko muszę przy niej leżeć. Przesypia do rana bez problemu. Tylko że jeszcze śpie z nią i mam zamiar to zacząć zmieniać. Szukam jakiegoś fajnego, bezpiecznego łóżka dla niej i może wtedy w końcu się za to wezmę.
U nas usypianie przez dzień jest podobnie. Trwa ok 15 minut a wieczorem od 15-40 minut leżenia z nią.
Ale odkąd miała katar i przestała wymuszać cyca w nocy to przesypia noce :)))))
 
reklama
Ilona Ale nam naprawdę to nie przeszkadza;-)Sami chodzimy szybko spać a rano już o 6 jestem na nogach w pełni gotowa do zycia, wtedy mam czas dla siebie, bo Asiula jeszcze śpi.
Co innego jak mamy posiedzenia wieczorne typu gra w monopol to wtedy jest naprawdę cięzko, bo ledwo zaśniesz a już wstać musisz:-D
 
moje dziewczynki śpią w swoich łóżeczkach, same ładnie zasypiają:tak:
właściwie to tak jest kolacja kąpiel i od 19.30 maksymalnie do godz 20 pada michalinka wtula się w pieluchę dostaje buziaka i odkładam do łóżeczka uruchamiam kołysanki i mała zamyka oczka
wtedy mam troszkę czasu wyłącznie dla starszej

Michaśka już nie pije wieczorem mleczka, w nocy niczym nie dopajam
rano dostaje 150 ml nutramigenu

nocek nie przesypiamy ale to ze względu na ataki astmy i konieczność uruchamiania nebulizatorów ,a tak to siii z tym spaniem
 
Kira z Twojego linku "Żeby się wyspać nie potrzeba 6 (8 - wstawcie sobie dowolną liczbę) godzin nieprzerwanego snu. Dopiero niedawno ludzie mają warunki, żeby w ogóle taki nieprzerwany sen był dla nich możliwy. I nawet teraz wiele dorosłych osób budzi się w nocy. Niektórzy wtedy idą do toalety, inni piją, inni jeszcze uprawiają seks. Nie słyszałam też, aby ktoś z tego powodu był niewyspany." śieta prawda:tak:

I jeszcze to: "
Czy człowiek powinien się nauczyć zasypiać/spać samodzielnie? A właściwie dlaczego – chciałoby się zapytać? Czy poświęcenie dziecku kilkunastu lub kilkudziesięciu minut wyłącznej uwagi przed snem jest aż takim kłopotem? Czy bycie razem w chwili kiedy właściwie jesteśmy skoncentrowani tylko na sobie nawzajem nie jest pięknym przeżyciem? Czy nie cieszymy się jako dorośli kiedy możemy tak właśnie razem z kimś zasypiać?
Za kultem samodzielności idzie też przekonanie o konieczności treningu samodzielnego zasypiania. O tym, że dziecko, które zasypia przytulane, głaskane, karmione piersią nigdy nie nabierze umiejętności zasypiania samodzielnie. Że dziecko powinno zasypiać samo, albo budzić się we własnym łóżeczku (zależnie od wersji). Podczas gdy jest zupełnie odwrotnie. Zdolność samodzielnego zaśnięcia bez pomocy dorosłego pojawia się u każdego człowieka w trakcie jego rozwoju. U każdego w odpowiednim czasie."


SUPER ARTYKUŁ!


Oj, nie mogę się powtrzymać - jeszcze to "To nie dzieci mają problemy ze spaniem. To my mamy problemy z zaakceptowaniem potrzeb i naturalnego sposobu funkcjonowania naszych dzieci (a czasem nas samych). Jeśli jakieś zachowanie pojawia się w naturalny sposób u większości dzieci to nie jest ono problemem tylko przejawem zdrowia, który warto z pewnością starać się zrozumieć zamiast przy nim majstrować. Dzieci śpią tak, jak śpią, bo jest im to po prostu potrzebne."
 
Ostatnia edycja:
Kira z Twojego linku "Żeby się wyspać nie potrzeba 6 (8 - wstawcie sobie dowolną liczbę) godzin nieprzerwanego snu. Dopiero niedawno ludzie mają warunki, żeby w ogóle taki nieprzerwany sen był dla nich możliwy. I nawet teraz wiele dorosłych osób budzi się w nocy. Niektórzy wtedy idą do toalety, inni piją, inni jeszcze uprawiają seks. Nie słyszałam też, aby ktoś z tego powodu był niewyspany." śieta prawda:tak:

I jeszcze to: "
Czy człowiek powinien się nauczyć zasypiać/spać samodzielnie? A właściwie dlaczego – chciałoby się zapytać? Czy poświęcenie dziecku kilkunastu lub kilkudziesięciu minut wyłącznej uwagi przed snem jest aż takim kłopotem? Czy bycie razem w chwili kiedy właściwie jesteśmy skoncentrowani tylko na sobie nawzajem nie jest pięknym przeżyciem? Czy nie cieszymy się jako dorośli kiedy możemy tak właśnie razem z kimś zasypiać?
Za kultem samodzielności idzie też przekonanie o konieczności treningu samodzielnego zasypiania. O tym, że dziecko, które zasypia przytulane, głaskane, karmione piersią nigdy nie nabierze umiejętności zasypiania samodzielnie. Że dziecko powinno zasypiać samo, albo budzić się we własnym łóżeczku (zależnie od wersji). Podczas gdy jest zupełnie odwrotnie. Zdolność samodzielnego zaśnięcia bez pomocy dorosłego pojawia się u każdego człowieka w trakcie jego rozwoju. U każdego w odpowiednim czasie."


SUPER ARTYKUŁ!


Oj, nie mogę się powtrzymać - jeszcze to "To nie dzieci mają problemy ze spaniem. To my mamy problemy z zaakceptowaniem potrzeb i naturalnego sposobu funkcjonowania naszych dzieci (a czasem nas samych). Jeśli jakieś zachowanie pojawia się w naturalny sposób u większości dzieci to nie jest ono problemem tylko przejawem zdrowia, który warto z pewnością starać się zrozumieć zamiast przy nim majstrować. Dzieci śpią tak, jak śpią, bo jest im to po prostu potrzebne."

dokladnie:) i podaj dalej swiezym mamusiom bo to wazne co tu pisza:)
 
kiragold super artykuł :)

Takie rzeczy powinno się czytać w ciaży, albo najlepiej jeszcze przed zajsciem w ciążę, a nie kolorowe gazetki i uśmiechniętymi rodzicami i Tracy Hogg. Ok - z Tracy Hogg za przydatne uważam 2 sugestie:
- traktowanie nawet noworodka z szacunkiem
- zastosowanie łatwego planu
 
Oj dopiero doczytalam :)

ale wiecie co smieszne jest to ze co książka to inna teoria. W jednej wiercą dziure w brzuchu ze dziecko musi samo usypiac, ja na szczescie ani razu nie uległam tej presji i nigdy w zyciu Olis nie przeplakał ilus tam godzin bo mama na siłę chciala nauczyc zasypiac samemu. Byc moze dlatego ze bylam pewna ze nie przetrzymam nawet tych godzin krzyku. W drugiej ze to całkiem normalne ze zasypia sie przy mamie, lub w inny sposób. Książkę Hogg mam ale przelecialam ją tylko pobierznie, bo w tamtym okresie nie mialam na nią czasu. Plan dnia ulozylam sobie dla wlasnej wygody, prowadzilam dziennik ponad rok czasu.

Olis od początku spał ze mną, usypiałam go ale sam miał miesiące kiedy zasypiał sam.To były takie fazy. I kurczę mimo ze od nowordka usypiany na ręku lub przy mnie potrafił/chciał przez parę msc zasypiać samemu. To były takie 3 okresy trwające od 1 do 3 msc.
teraz na drzemkę w ciągu dnia zasypia roznie, sam w lozeczku, na lozku sypialnianym (oba są jedno przy drugim), przy bajce (niedawno trwało to niecałe 2 tygodnie), na foteliku przed tv ale bez włączonego tv,
Dzis np. poszedł do lozeczka,potem na lozko sypialniane-jest przy lozeczku i sam zasnął. Kolezanka ostatnio byla i stwierdzila ze chcialaby zeby jej maly tak zasypial, i ze to jej błąd bo ona zawsze z nim, powiedzialam jej ze to nie błąd bo ja robilam to samo a mimo to Olis często sam zasypia.
Wieczorem zasypiamy razem w sypialni, często czytamy bajki lub po prostu gasze swiatło i przytulamy się, całujemy, gilamy-czasami, głaszczemy itd i ja nie zamienie tego na nic innego :) Trwa to od 5 min do 1h :)
 
Ula i tu właśnie nie rozumiem Twojej koleżanki - bo co ją zbawi nawet ta godzina przy dziecku podczas jego zasypiania?

Czasem mam wrażenie że niektórzy rodzice(nie mówię tu o tej koleżance, tylko tak mi się skojarzyło) by chcieli aby już te maleństwa były dorosłe, samodzielne i zeby nie trzeba było przy nich za dużo robić;-)
 
reklama
Ula i tu właśnie nie rozumiem Twojej koleżanki - bo co ją zbawi nawet ta godzina przy dziecku podczas jego zasypiania?

Czasem mam wrażenie że niektórzy rodzice(nie mówię tu o tej koleżance, tylko tak mi się skojarzyło) by chcieli aby już te maleństwa były dorosłe, samodzielne i zeby nie trzeba było przy nich za dużo robić;-)

Też znam takich rodziców w tym moją przyjaciółkę. Czasem mam wrażenie, że nie mają żadnej radości z tego, ze dziecko jest dzieckiem :)
 
Do góry