Kobitki, a mnie też się wydaje, że czasami to życie jest tak zakręcone, że człowiek zaczyna tracić poczucie swego ja i chciałby je odzyskać chociaż wieczorem, kiedy dziecko powinno spać, a nie chce;-)
Ja mam czasami poczucie, że odkładam pewne rzeczy, które powinnam zrobić na bliżej nieokreślony czas, a przez 1,5 godziny próbuję uśpić moje towarzystwo. Potem jestem tak wykończona, że nawet pomyślenie co mogę następnego dnia mam włożyć graniczy z cudem i tak od pon. do piątku. Także moim marzeniem byłoby zasypianie mych dzieci od przyłożenia.
Ja mam czasami poczucie, że odkładam pewne rzeczy, które powinnam zrobić na bliżej nieokreślony czas, a przez 1,5 godziny próbuję uśpić moje towarzystwo. Potem jestem tak wykończona, że nawet pomyślenie co mogę następnego dnia mam włożyć graniczy z cudem i tak od pon. do piątku. Także moim marzeniem byłoby zasypianie mych dzieci od przyłożenia.