My spotkalismy sie w liceum.Było...niesamowicie,od razu czułam,że jesteśmy dla siebie stworzeni- rozumieliśmy sie idealnie.Byliśmy nierozłączni,siedzieliśmy w jednej ławce ...niestety,moja "gwiazda" musiała nawywijac.Dla głupiego szczeniackiego kawału zaryzykowal to,co między nami było.Myslał,że zrozumiem,że razem będziemy się z tego smiali.A ja nie chciałam rozmawiac....nasze drogi się rozeszły,ja wyszłam za mąż ,on się ożenił...życie płynęło sobie dalej.Moje malżenstwo okazało się niewypałem.Po 16 latach odeszłam od męża.Zostałam sama i było mi z tym dobrze.
M. odnalazł mnie na NK.Wiem,to banalne....ale i co z tego?:-)Spotkaliśmy się...po tylu latach...i od razu było tak,jak kiedyś,jakby tych 20 lat nie było.
Jesteśmy razem od tamtego spotkania.Po dwóch latach od niego urodziła sie nasza najukochańsza córeczka.Jesteśmy szczęśliwi i tylko czasem zastanawiamy się,jakby to było,jakbyśmy wtedy,w szkole,nadal byli razem...
M. odnalazł mnie na NK.Wiem,to banalne....ale i co z tego?:-)Spotkaliśmy się...po tylu latach...i od razu było tak,jak kiedyś,jakby tych 20 lat nie było.
Jesteśmy razem od tamtego spotkania.Po dwóch latach od niego urodziła sie nasza najukochańsza córeczka.Jesteśmy szczęśliwi i tylko czasem zastanawiamy się,jakby to było,jakbyśmy wtedy,w szkole,nadal byli razem...