reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak poznałyście swoją drugą połówkę?

Zarówno ja, jak i moja siostra znalzłyśmy sobie wspołmałżonków osobistych w internecie:) chyba taka rodzinna słabość do internetu.
 
reklama
ja swojego na imprezie...przyszedł z siostrą a moją koleżanka,strasznie mi sie wtedy nie spodobał, taki gbur niemiły co to stoi pod scianą i wszystko obserwuje...ale taaaak sie zakochałam ze za trzy miesiące dziesięc latek nam stuknie....:-D
 
Ja mojego poznałam wieczorem w kawiarni Uśmiech w Szczecinie gdzie lubiałam przesiadywac z przyjaciółką ,miał być przygodą został mężem ,10 lat jesteśmy po ślubie ,a znamy sie 12 latek prawie:tak:
 
U nas to mój mąż sobie mnie wybrał. W pewien letni dzień, wraz z przyjaciółką siedziałyśmy na ławce i poprostu podszedł do nas wraz ze swoim kumplem. Swoje zainteresowanie od razu skierował w moją stronę co bardzo mnie ucieszyło. W czwórkę przegadaliśmy 6 godzin, lecz nieciekawie się zrobiło, gdy dowiedziałam się, że bardzo zainteresowana jest nim również moja przyjaciółka:szok:. Naszczęście sytuacja sama się wyjaśniła i dziś mam i męża i przyjaciółkę;-)
 
poznaliśmy się na studiach. najpierw się nie lubiliśmy, a potem on mnie poprosił o pomoc w nauce, i jakos tak się w sobie zakochaliśmy... :)
 
koleżanka zaciągnęla mnie na imprezę, bo interesowała się moim M i wiedziała,że tam będzie, a on ? no cóż z nią zatańczył raz, ze mną przebalował pół imprezy;-)
 
Kumpel mojej połowicy był zainteresowany bardzo moją koleżanką , więc pewnego razu po prostu postanowili przyjechać do mojej miejscowości (bardzo małej :-D).Aby nas odszukać zabrali ze sobą ,,byłego,, kumpeli.Jak to stwierdził mój mężuś ,, od razu gdy Cię zobaczyłem wiedziałem ,że będziesz moja,,:szok:(szkoda tylko ,że gdy przez prawie rok chodziliśmy do jednej szkoły liczącej ok 150 uczniów nie zauważył mnie wcześniej:shocked2:).Wyszło oczywiście inaczej niż oni to sobie zaplanowali.Spotkaliśmy się ze 2 razy a potem wyjechałam na 2 m-ce do pracy.Jednoznaczne było to ,że to co miało przejawy związku się skończyło po powrocie (z mojej winy).Po pół roku napisałam głupiego sms'a i tak to się zaczęło od 27.01.2001 r , a owocem tego są 2 córcie :-)
 
reklama
Ja z moim Michasiem jeszcze nie jesteśmy po ślubie. Od trzech lat jesteśmy "przed" ;)
Ale, poznaliśmy się na skrzyżowaniu w Warszawie.
Miałam iść ze znajomymi do jednej koleżanki na imprezę. Czekaliśmy tylko na jednego chłopaka, który miał do nas dołączyć. Nie przychodził przez długi czas, więc postanowiliśmy iść.
Na skrzyżowaniu spotkaliśmy Michała. A on zamiast przywitać się ze znajomymi stał jak zaczarowany i patrzył na mnie :-)
Potem była impreza,długie rozmowy (tylko rozmowy:tak:). Zaproponował spotkanie. Biorąc wzgląd na jego wiek (wtedy miał 21, ja 26 lat) powiedziałam, że ok, możemy pójść na jakieś piwo czy do kina. Spoważniał i powiedział: "Nie! Taką kobietę jak ty zabiera się do filharmonii, do teatru". Strasznie mi się to spodobało.
No ale... byłam wtedy w związku. Trzy dni później zaręczyłam się z moim ówczesnym. Było to w maju.
Chciałam jechać ze znajomymi na wakacje, a ówczesny powiedział, że w takim razie on pojedzie ze swoimi. Strasznie mnie to wkurzyło.
Pojechałam i był tam i Michał. Zaraz pierwszego dnia wieczorem poszłam zmywać. Było ciemno i nawet nie usłyszałam jak podszedł i stanął za mną. Usłyszałam tylko "Chcę z Tobą spędzić resztę życia"

I tak już od 3 lat jesteśmy razem. Ślubu nie mamy jeszcze, ale już staramy się o dzidzię :)
Nigdy nie byłam tak szczęśliwa i zakochana.

 
Do góry