Witam,
Prosze o pomoc. Mam córke 2 lata i 7 miesiecy, i nadal w pieluchach.
Nocniki ma 2 sama je wybierała (jeden zwykły, drugi z melodyjka) nagładka na wc tez jest.
Podchodzimy do nauki od zeszłej wiosny czyli nie miała jeszcze 2 lat (urodziny ma w sierpniu).
Chodzi ze mna do łazienki, wie gdzie mama sie załatwia. tata, babcia, dziadek też ja ze soba zabieraja. Jak jej zapytać co sie robi do nocnika to wie, ze siusiu i kupke. Gdy widzi inne dziecko, które sie załatwia wie i mowi co robi. Na pytanie gdzie Amela (taki ma na imie) robi siusiu odpowiada Ami nie chce siusiu i tak az do płaczu. Jak jej zdejme pieluszke to albo wstrzymuje sie jak długo moze i potem i tak zrobi w majteczki (wtedy płacze, szybko ściaga albo prosi by zdjąć bo mokre i płacze) albo sama załorzy sobie pieluche (opanowała te sztuke lepiej chyba niż ja). Na nocnik nie usiadzie bo odrazu ryczy, żadne nagrody czy przekupstwa nie pomagaja by chociaż usiadła, wc też odpada bo tam to wogóle jak by ja ze skóry obdzierali.
Nie ma żadnych problemów rozwojowych, chodzi na angielski, zajecia muzyczne i adaptacyjne. Nie choruje. Nigdy nie dostała antybiotyku. Je wszystko, z słuchaniem opiekuna też nie ma problemów (jak na upartego 2 latka).
Ma ktoś jakieś sposoby, rady, co kolwiek . . . PROSZE.