Ja mam inny problem. Dziecko ma 2 lata 9 miesięcy. Chodzi do przedszkola, co do zasady chodzi w majteczkach, pielucha tylko na noc. Trening zaczęliśmy przed wakacjami (maj). Jeden tydzień (dwa miesiące temu) miał taki, że chodził w suchych majteczkach, wołał że chce siku i było super. Niestety od sierpnia nastąpił całkowity regres i idzie ku gorszemu. Teraz jest tak, że nie woła w ogóle, chyba że w samochodzie (tu potrafi i wołać i nawet poczekać kilka minut aż będzie miejsce do zatrzymania, majteczki suche). Woła generalnie jak już się obsika. Poza tym notorycznie popuszcza. Kupę robi tylko do pieluszki, na toalecie próbuje, ale nie potrafi, więc pozwalam mu do tej pieluszki robić (inaczej robił w majtki albo wcale i płakał że go boli). Kupę generalnie zgłasza wcześniej, czeka na założenie pieluszki i robi bez problemu. Siku ciągle popuszcza i jakby mu to nie przeszkadzało. Jak mówię że popuścił i trzeba zmienić majteczki - protest, trzeba zrobić siku bo jest za dużo w pęcherzu - protest. Na wszystko godzinami muszę go namawiać. W ogóle nie wiem co robić, jaką przyjąć strategię - czy całkiem odpuścić i niech chodzi dopóki sam nie powie? (ale wtedy w mokrych majtkach bo popuszcza) Czy zmieniać mu te majtki w kółko? Jak komentować to popuszczanie? Przyczyny fizjologiczne wykluczyłam, w badaniu jego ukł. moczowy wygląda prawidłowo.
W przedszkolu panie się nie przejmują, każą tylko przynosić dużo ubrań na zmianę.
W przedszkolu panie się nie przejmują, każą tylko przynosić dużo ubrań na zmianę.