oj to trudny orzech do zgryzienie. UWazam ze nie ma metody na to, aby dziecko przesypialo cale noce. To zalezy tylko i wylacznie od dziecka. MOzemy je nauczyc samodzielnego zasypiania i to tez nie zawsze w 100 % wychodzi, bo a to kaszel a to katar a to zeby i dziecko juz sie bardziej nerwowe robi i wtedy chce byc z nami.
NIcolette ma juz 18 miesiecy i do tej pory przespala moze 2 noce i to nie tak supelnie cale bo np 1 raz sie wybudzila gdy ja wchodzilam do lozka. Gdy ma dobry dzien polozona o 22 wybudzi sie np o 2,3 w nocy i przespi do 8 ale tak jak napisalam zdarzylo sie to moze 2,3 razy. Zazwyczaj nasze nocki sa z 3,4 pobudkami na wlozenie smoka a w gorszych przypadkach budzi sie od 5 w zwyz, czasami nawet co godzine. Nie mowie juz o extremalnych nockach typu MAM KASZEL badz tez WYCHODZA MI ZEBY, wtedy to juz stoje z zamknietymi oczami cala noc przy jej lozeczku walczac sama ze soba aby nie wcisnac jej do swojego lozka.
Mala spala ze mna przez calutki rok od urodzenia w lozku, tym samym wykopala tatusia z jego miejsca i biedny musial isc do innego pokoju. Calkowicie zmienily sie przez to nasze relacje, nie dosc ze pracuje caly dzien to jeszcze nie spal ze mna w nocy. Po ukonczeniu 1 roku powiedzialam DOSC. Walczylam z nia calutki miesiac aby spala u siebie i udalo sie, ale tak jak napisalam wyzej. CO chwile cos jej dolega i przez to wybudza sie nagminnie. Dodatkowo przechodzi teraz bunt tzw 2-latka i zazwyczaj przez zasnieciem wali glowa w szebelki lozeczka i placze. Takie sytuacje sa bardzo stresujace i wplywaja bardzo negatywnie na nasz zwiazek, co nie zmienia faktu ze musimy byc twardzi i przetrwac ten okres. Kiedys wyczytalam w ksiazce ze dzieci reguluja sen nawet do 6 roku zycia, wiec juz tylko coraz mniej do przespanych nocek ahahhaa
NIcolette ma juz 18 miesiecy i do tej pory przespala moze 2 noce i to nie tak supelnie cale bo np 1 raz sie wybudzila gdy ja wchodzilam do lozka. Gdy ma dobry dzien polozona o 22 wybudzi sie np o 2,3 w nocy i przespi do 8 ale tak jak napisalam zdarzylo sie to moze 2,3 razy. Zazwyczaj nasze nocki sa z 3,4 pobudkami na wlozenie smoka a w gorszych przypadkach budzi sie od 5 w zwyz, czasami nawet co godzine. Nie mowie juz o extremalnych nockach typu MAM KASZEL badz tez WYCHODZA MI ZEBY, wtedy to juz stoje z zamknietymi oczami cala noc przy jej lozeczku walczac sama ze soba aby nie wcisnac jej do swojego lozka.
Mala spala ze mna przez calutki rok od urodzenia w lozku, tym samym wykopala tatusia z jego miejsca i biedny musial isc do innego pokoju. Calkowicie zmienily sie przez to nasze relacje, nie dosc ze pracuje caly dzien to jeszcze nie spal ze mna w nocy. Po ukonczeniu 1 roku powiedzialam DOSC. Walczylam z nia calutki miesiac aby spala u siebie i udalo sie, ale tak jak napisalam wyzej. CO chwile cos jej dolega i przez to wybudza sie nagminnie. Dodatkowo przechodzi teraz bunt tzw 2-latka i zazwyczaj przez zasnieciem wali glowa w szebelki lozeczka i placze. Takie sytuacje sa bardzo stresujace i wplywaja bardzo negatywnie na nasz zwiazek, co nie zmienia faktu ze musimy byc twardzi i przetrwac ten okres. Kiedys wyczytalam w ksiazce ze dzieci reguluja sen nawet do 6 roku zycia, wiec juz tylko coraz mniej do przespanych nocek ahahhaa