reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak długo się staramy?

Witaj Elzbietko!!!_My tez za Tobą tęskniłyśmy- chociaż ja się pohcwalę, ze tez wróciłam w sobotę znad morza:)..
NO, ale opowiadaj jak było na Majorce??-i jak tak-lokatorek jest??:)Wiemy już cosik?:)
 
reklama
Elżbietko -tęskniłyśmy -fajnie ,że już jesteś znami  :)Witamy po przerwie.Ja teraz trochę żadziej zaglądam nie czytam tyle może to pomorze,w zajściu w ciąże jak tak mniej sie bedzie o tym myśleć -zobaczymy.U mnie ze staraniami to już zaczął się na dobre 6 miesiąc-ostatnoi też tak się staraliśmy o pierwszą dzidzie może to jakaś magiczna cyfra i tym razem też się uda  w tym samym czasie  ::) :).A jeśli chodzi o przytulanki z mężem  ::)  to są i przed owu i w trakcie i po- specjalnych terminów u nas nie ma ,nie chcemy się stresować-co ma być to będzie ;) :)
 
a ja sie staram od maja, wiec nie tak dlugo. ja sie przytulam caly czas, niewazne czy to przed...czy w...czy po owulacji. bawie sie, a to ma byc przyjemnosc, a jesli bedzie z tego fasolka to bede sie cieszyc
 
i pisze:
Lilith świetne rady ;) Co to jest ten guajazylek?????????
syrop na kaszel:)..kupiłam i jego..jak radziły tu dziewczeta..ale tylko cała noc -kaszlałam..dusiłam sie:):):)..mąż to śmial się ze mnie strasznie:)- wiec odstawiłam..łykam wiesiołek jak tu radziłyscie, a podobno ma takie samo działanie na śluzik:):):):)..oj mam nadzieję, ze nie skończy sie jak przygoda guajazylku na śluz:)
 
Witam Was serdecznie! :)
Chciałabym żebyśmy na tym wątku wpisywały jak długo trwają już starania o dzidziusia, albo jak długo trwały zanim zaszłyśmy w ciążę.

Zaczynam od siebie! ;D

Mój ukochany Areczek - aniołek znalazł się w brzuszku w pierwszym cyklu starań.

Teraz o drugą dzidzię starmy się trzeci cykl.
 
my o naszą Wikule staralismy się pół roku i udało się a teraz o drugiego bobaska- mija pół roku i nadal nic-ale myślę ,że juz niedługo ::)
 
Monika.g,mój syneczek odszedł w 21 tygodniu ciąży. Miał wadę wrodzoną układu moczowego, był długo długo leczony u mnie w brzuszku. Leczenie było trudne bolesne i "szło pod górkę". Polegało na nakłuwaniu Arusia brzuszka (pęcherza moczowego) poprzez mój brzuch długą igłą i ściąganiu moczu z Jego brzuszka (9 razy).
Potem od 18 tygodnia ciąży próbowano załóżyć Areczkowi cewnik który odprowadzałby jego mocz do wód płodowych, miałam 3 takie zabiegi. Pierwszy zupełnie się nie udał, po drugim była ogromna nadzieja, ale cewniczek po tygodniu się wysunął. Potem był 3 zabieg... 13 kwietnia :( Po tym zabiegu niestety odeszły mi wody płodowe (pęcherz płodowy nie wytrymał zbyt wielu nakłuć grubą igłą).
Musiałam zdecydować się na terminacje ciąży. Była to najtrudniejsza i najstraszniejsza decyzja w moim życiu... Mój synek nie miał żadnych szans, nawet gdyby przeżył bez wód, to byłby bardzo chorym kalekim dzieckiem albo najprawdopodobniej zmarłby zaraz po porodzie.
Śmierć Areczka bardzo przeżyłam, teraz odwiedzam Jego grobek... Przyczyny choroby mojego synka nie było. Amniopunkcja nie wykazała żadnych zmian genetycznych, tak samo badanie histopatologiczne. Lekarze mówią, że takie wady niestety czasem się zdarzają.

Staramy się o drugiego dzidziusia. Mam nadzieję, że tym razem będzie dobrze :)
 
reklama
Do góry