Dzięki za polecenie mi kliniki, ale niestety nie stać mnie na jazdę do Wawy czy innych miast, potrzebuję czegoś bliżej. Teraz i tak mąż teraz jest po ciężkiej gruźlicy ledwo uszedł z życiem, teraz długie leczenie już w domu po dwumiesięcznym szpitalu i nie wiem co to będzie z tym wszystkim, mam dość to życie jest ciągle mi pod górkę ze wszystkim. Jak zaczyna być dobrze to od nowa coś innego, jak się ustabilizowaliśmy finansowo i moje zdrowie ustatkowane to teraz on. Wymiękam, może po prostu nie dane nam mieć dzieci., bo tyle komplikacji w życiu jakie mieliśmy i mamy to już przechodzi ludzkie pojęcie, może po prostu Bóg nas chciał uchronić, nie tyle nas co dziecko przed jakimś nieszczęściem? Nie rozumiem już nic z tego.