reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

In vitro 2024 - refundacja

No my na 99% gdyby nie refundacja to w ogóle byśmy nie podeszli. Mamy na to kasę, ale wizja tego, że może się nie udać i wywalilibysmy 20k w błoto jednak była dla nas nie do przeskoczenia.
My w walce o pierwsze dziecko wydaliśmy ponad 100tys. zł i to były najlepiej wydane pieniądze w życiu
 
reklama
My w walce o pierwsze dziecko wydaliśmy ponad 100tys. zł i to były najlepiej wydane pieniądze w życiu
Zgodzę się z tym, tylko też kwestia kto się z czym mierzy... jeżeli lekarz daje ci marne szanse to dobrze jest dofinansowanie bo ludzie podchodzą, też bym się wtedy zastanawiała czy podjeść, dać minimum 20tys i nikła szansa czy lepiej dołożyć do czegoś np mieszkanie i adoptować. Moja znajoma straciła 3 ciążę, iv się nie powiodło... lekarze nie wiedzą skąd te straty... ma jeszcze jeden zarodek opłaca go bo przed refundacja ale międzyczasie po 4 latach starań udało się adoptować chłopczyka i mówi że już po tylu staraniach, stratach nie będzie podchodzić i odda do adopcji prawdopodobnie zarodek.
 
My w walce o pierwsze dziecko wydaliśmy ponad 100tys. zł i to były najlepiej wydane pieniądze w życiu
Szanuję to. Ja się obawiam, że bym żałowała. (mówię tu o sytuacji, że wydam, a efekt będzie taki, że dziecka tak czy tak nie będzie)
Chociaż nawet jakbym miała na końcu mieć dziecko to nie wiem, że bym byłą w stanie wydać 100k.
 
Szanuję to. Ja się obawiam, że bym żałowała. (mówię tu o sytuacji, że wydam, a efekt będzie taki, że dziecka tak czy tak nie będzie)
Chociaż nawet jakbym miała na końcu mieć dziecko to nie wiem, że bym byłą w stanie wydać 100k.
Miałam bardzo podobne podejście jak Ty, dlatego refundacja dała mi realną możliwość, żeby spróbować i nie żałować podejścia do procedury, gdyby się nie udało.
 
Miałam bardzo podobne podejście jak Ty, dlatego refundacja dała mi realną możliwość, żeby spróbować i nie żałować podejścia do procedury, gdyby się nie udało.
dokładniie tak. No i jak wiidać po mnie to niepowodzenie pierwszej procedury u mnie jest całkiem realnie.
Na taką procedurę wydałabym ile, z 15k? Kurde, no ja niestety nie mam tak wolnych 15k, żeby sobie wyrzucić :(
Dlatego też bardzo się ciieszę z tego, ze udało nam się skorzystać z refundacji.
 
dokładniie tak. No i jak wiidać po mnie to niepowodzenie pierwszej procedury u mnie jest całkiem realnie.
Na taką procedurę wydałabym ile, z 15k? Kurde, no ja niestety nie mam tak wolnych 15k, żeby sobie wyrzucić :(
Dlatego też bardzo się ciieszę z tego, ze udało nam się skorzystać z refundacji.
Ja myślę że większość nas nie ma takiej kasy żeby wywalić od tak
 
Nie no jasne😉 czesto w takich sytuacjach stajemy przed jakimiś wyborami. Coś albo coś. My przed ivf odłożyliśmy budowę. Coś za coś, udało się zajść w ciążę ale dom budowaliśmy za to 10 lat.
dokładnie tak.
Ja mam też masę takich wątpliwości, których pewnie wiele z Was nie ma.
Ja dalej się biję z myślami, czy ja chce być w ciąży czy mieć dziecko.
Jakie są moje motywacje do starań.
Tak mi zryła głowę ta niepłodność, że...
 
reklama
Hej, może moja historia cie pocieszy i da nadzieję że wszystko jest możliwe, tylko trzeba walczyć.
Moje AMH w wieku 33 lat 0,87. Nigdy nie badałam przyczyny obnizonego poziomu. Jedynie badalismy kariotyp. Wyszły ok. Mąż mając w tamtym czasie 35 lat - teratozoospermia. Morfologia 0,85% plemników o prawidłowej budowie. Maz z ambicja samca alfa do dziś twierdzi, że z nim było wszystko ok, nie brał żadnych supli, jedynie na długo przed procedura zrezygnował całkowicie z alko ale z papierosów już nie. W symulacji udało się uzyskać jeden zarodek. In vitro z metoda ICSI. Świeży transfer blastki z 5 doby hodowli. Cud! Nasz Syn w zeszłym miesiącu skończył 4 lata. Tak więc często jest tak, że rzeczywiście wystarczy tylko jeden plemnik.
Aktualnie myślę nad przystąpieniem do kolejnej procedury ale minęło 5 lat, ja mam 39 moz 41. Wtedy w dwóch symulacjach, w każdej mieliśmy tylko jeden zarodek. Więc nie wiem jakby to było teraz.
Życzę Wam powodzenia i takiego szczęścia jakim nas obdarzył los.
Jejku to naprawdę budująca historia 😊 czyli wszystko jest możliwe!
 
Do góry