reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

reklama
To super to powiedz mi jak u Ciebie wyglądała teraz kwalifikacja i jak badania ?jaki mają stosunek do płacenia za badania?puncje i transfer robią na akademickiej czy w innym miejscu?kto Was prowadzi?to na razie tyle co mi do głowy przyszło bo widzę że każda klinika po swojemu działa😉
Napisze potem na priv.
 
Od paru dni czuje się okropnie, takie ciągniecie w okolicy jajnika. Dzisiaj wstałam z uczuciem jakby coś mnie przejechało i miało wybuchnąć. Aktualnie jest już ok. O dziwo usg mi nie zrobili.
Edit: na usg w środę nie wygldal na tyle. Musiały się gdzies potwory pochować 😅
Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie i poczujesz się lepiej :(
 
Tak, właśnie tak. Ale widzę, że mam wybór co z tymi oocytami zrobić. Zniszczyć, przekazać do dawstwa, do badań...
Musimy też zdecydować ile komórek chcemy zapładniać...
Poczytajcie co każda opcja za soba pociąga i razem z lekarzem podejmijcie decyzję :) u nas na dwa dni przed punkcją można było jeszcze wprowadzić zmiany :)
 
reklama
ciężka to decyzja. Powiem Ci, że nie myślałam, ze tak będę to rozkminiać 🤯
Nooo niestety, wszystkie opcje mają dużo za i przeciw.
Jeśli chodzi o nadwyżkę oocytów - my zdecydowaliśmy że idą do utylizacji. Przemawiało za tym kilka powodów:
- moje AMH nie jest bardzo zle (co prawda spadło w przeciągu 1,5 roku z 2,18 na 1,50, ale na USG miałam zawsze sporo pęcherzyków antralnych). Więc jeśli by się okazało że będę musiała podejść do drugiej procedury to mamy jeszcze czas i szanse że coś z niej można by było uzyskać
- mój wiek - gdybym była bliżej 40 to pewnie inaczej byśmy postąpili
- zapładnianie nadwyżkowych oocytów żeńskich które były zamrożone nie ma takich dobrych wyników jak niestety świeżych oocytów. Więc wolałam wziąć ryzyko na siebie i w razie niepowodzeń podejść do kolejnej procedury
- jak podpisywaliśmy dokumenty to nie wiadomo było jak będzie w programie rozliczane mrożenie nadwyżkowych oocytów i potem jeśli trzeba by było je zapłodnić, to jak będą liczone transfery - czy każdy jako kolejna wykorzystana procedura czy w ogóle nie będzie można tego zrobić. Teraz coś na ten temat MZ uściślili ale dalej jest do dla mnie nie jasne bo różne kliniki robią różnie.
- mój organizm ładnie odpowiedział na stymulację i miałam dużo oocytów i było z czego wybierać do zaplodnienia. Przeszlam też przez stymulację bez większych problemów
 
Do góry