Devin
Moderator
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2023
- Postów
- 1 935
Aaaa ze test? To nie wiem ja teraz mam w planach tylko betęTo chyba by trzeba było 7 dpt i 8 dpt czy beta rosnie czy nie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Aaaa ze test? To nie wiem ja teraz mam w planach tylko betęTo chyba by trzeba było 7 dpt i 8 dpt czy beta rosnie czy nie
Daty histerio jeszcze nie mamy, dopiero od nowego cyklu się zgłoszę. Pewnie zabieg wypadnie w ostatnim tygodniu września.Macie już date histeroskopi? Będziesz robić w klinice u swojego lekarza? Cieszę się że znaleźliście w sobie siłę żeby podejść do kolejnej procedury
Miło, jeśli dzwoniliby codziennie U nas zadzwonili tylko na początku z info ile udało się zapłodnić i na końcu ile zostało do mrożenia. To czekanie na telefon było wiecznościąCiekawa jestem jak będzie u mnie z informowaniem o tym, ile zarodków mamy, bo niby mają dzownić codziennie i mówić jaki jest stan. Ale to chyba w rzeczywistości może tak nie wyglądać
A z aktualizacji u mnie - jestem po prp. Podobno poszło super, a widok jajników zaskoczył doktora, bo w obydwu były po dwa pęcherzyki - czyli znowu mój organizm zareagował na stymulację dopiero po stymulacji W. już zapowiedział, że będzie chciał do kolejnej stymulacji dołożyć estrogeny, ale musi się zastanowić jak to zrobić, żeby nie wywołać odwrotnego skutku - mówił coś o przysadce, ale byłam wtedy krótko po narkozie i niewiele z tego rozumiałam
Więc mój status z "w trakcie stymulacji" wrócił do stanu "czekam na stymulację". Kolejna wizyta - kontrola i (najpewniej) rozpisanie stymulacji - 02.09.
U mnie lekarz powiedział, że 7 dpt na cyklu naturalnym jest ok i można testowaćJa mam w zleceniu testować 10dpt czyli 17 dni po zastrzyku. Kusi mnie by zrobić 7dpt czyli 14 dni po zastrzyku. Tylko czy ten wynik będzie wiarygodny?
No i super.Tutaj mamy jeszcze aspekt, o którym jakiś czas temu pisała instaembriolog, a który @Motylkowa! nam podrzuciła - dla przypomnienia:
Więc trudno powiedzieć co jest lepszym i bardziej efektywnym rozwiązaniem - czy wstrzemięźliwość, czy seks (i to na kilka godzin przed oddaniem nasienia).
My, w pewnym sensie, przetestowaliśmy to podczas ostatnich badań męża - z powodu nagłej konieczności zrobienia badania, abstynencja jaka była zachowana wynosiła niecałe 12h (i było to po dość "ciężkim" i pełnym alkoholu weekendzie). I o ile objętość i koncentracja wyszły poniżej normy (tj. koncentracja 86mln/ml we wcześniejszym badaniu, a wtedy 11,5mln/ml), to np. morfologia wyszła o niebo lepiej, bo z wcześniejszego 1% prawidłowych teraz było to 5% prawidłowych plemników.
"Wiem, że nic nie wiem", to jedno z najczęściej wypowiadanych przeze mnie zdań w temacie starań i ivfNo i super.
Róbcie oczywiście jak uważacie, dziewczyny.
Co kraj to obyczaj, co lekarz to porada, co staraczka to doświaczenia, co insta to inne influencowanie.
Przecież ludzie mają dzieci z wakacji pełnych codziennych seksów i alkoholu. I świetnie.
Mnie się logicznie wydawało, że wstrzemięźliwość jest OK. Ale może nie dla wszystkich. Z wstrzemięźliwości przed IUI nie mam dzieci, z wstrzemięźliwości przed in vitro mam, więc wynika z tego, że nie ma żadnego wynikania :-)
U mnie najgorsza była punkcja. Lekarz musiał mocno się nagrzewać, żeby dostać się do jajnika i ból po zabiegu był naprawdę silny.od wielu osób słyszałam, ze to jest najgorszy moment procedury...
Jak my się rejestrowalismy, to była kupa ludzi w klinice i co ciekawe połowa nie z refundacji. Bo np. Wiekiem się nie kwalifikowali albo byli z zagranicy . Więc ta liczba to nadal kropla w morzuale widać wyraźnie, ilu ludzi ma z tym problem...
Byłaś świadoma podczas punkcji?? Nie miałaś potem leków przeciwbólowych?U mnie najgorsza była punkcja. Lekarz musiał mocno się nagrzewać, żeby dostać się do jajnika i ból po zabiegu był naprawdę silny.
a nie miałam narkozy? Mi mówiła Pani doktor, że "Pani sobie zaśnie", więc obstawiam, ze będę miećU mnie najgorsza była punkcja. Lekarz musiał mocno się nagrzewać, żeby dostać się do jajnika i ból po zabiegu był naprawdę silny.