reklama
Kozaczino, Julita Maja bardzo ładne imię :-),ja nie wyobrażam sobie teraz innego imienia dla mojej córki.
Krewetka my robiliśmy Majki chrzciny w domu i powiem Ci że już drugi raz nie chcę tak.Tez bym wolała w knajpie zrobić,bo potem musisz latać koło gości,zmywać itd,a tak to pójdziemy sobie do knajpki i nie będę się niczym przejmować tylko sobie siądę spokojnie z gośćmi.
Krewetka my robiliśmy Majki chrzciny w domu i powiem Ci że już drugi raz nie chcę tak.Tez bym wolała w knajpie zrobić,bo potem musisz latać koło gości,zmywać itd,a tak to pójdziemy sobie do knajpki i nie będę się niczym przejmować tylko sobie siądę spokojnie z gośćmi.
musze ten temat przedyskutować, ale chyba zaproszę tylko moich rodziców ( teściów nie mam), i mojego brata z zona( będą chrzestnymi) i dziećmi, rodzenstwo meza jest duzo starsze ode mnie ( maja tez po 5 dzieci) , mieszkają na wsi ( nikogo nie urażając) i maja specyficzne zachowania, zresztą nie znają się z moja rodziną a i ja słabo ich znam
anusia85
Fanka BB :)
Jesli chodzi o chrzest to jestem z wyznania 50tnikow jesli wiecie o jakie wyznanie chodzi. I nasze malenstwo nie bedziemy chrzcic, poniewaz gdy dorosnie ono samo zadecyduje czy chce pojsc droga prawdy czy tez nie. Jest oczywiscie blogoslawienstwo maluszka podczas zebrania wtedy wszyscy sie za niego modla wraz z rodzicami a jesli chodzi o chrzest to przyjmuje chrzest wodny w momencie gdy jest swiadom swojego wyboru. A imie bedzie miala hebrajskie jak juz pisalam wczesniej Mirjam Hannah co po polsku znaczy Maria (to po babciach) Anna (to po mnie)
julita1212
Szczęśliwa mamusia:) Cudownej dwójeczki :*
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2008
- Postów
- 17 639
U mnie chrzciny jak na razie planujemy w domu,tzn u mojej mamy...mają duży dom i wielkie podwórko więc jeśli będzie ciepło to łatwo można wyjśc do ogrodu..
A rodzinkę mamy dużą i też będzie tak ok 20-25 osób...przygotujemy razem z mamą i siostrą obiad z 2 dań i ciasta...gdzie nie będzie problemu bo moja teściowa i serdeczna przyjaciókłka upieką po 2 a resztę jeśli się okaże że jest za mało to sie dokupi.
A rodzinkę mamy dużą i też będzie tak ok 20-25 osób...przygotujemy razem z mamą i siostrą obiad z 2 dań i ciasta...gdzie nie będzie problemu bo moja teściowa i serdeczna przyjaciókłka upieką po 2 a resztę jeśli się okaże że jest za mało to sie dokupi.
Szczerze mówiąc, nie rozumiem takiego podejścia zupełnie.. Po co chrzcić dziecko, skoro samemu się takiej wiary nie praktykuje i nie daje dziecku jakiegoś tam wzorca czy przykładu? Dlaczegbo ni ezostawić mu wówczas totalnie wolnej ręki- żeby samo mogło znaleźć "swoją" wiarę? Zostanie ochrzczone, dostanie kilka par kolczyków w prezencie i koniec? W takim razie jaki jest sens? W domu będzie widziało rodziców, którzy nie kultywują tradycji, nie dają mu jakiegoś tam przykładu życia w wierze, więc co, 7-latek sam zacznie biegać do kościoła? Wiadomo, że nie....
My swoje dziecko ochrzcimy i wydaje mi się, że będzie miało skąd czerpać wzorce dot. wiary. Jasne, że jeśli mimo to zacznie pociagać je buddyzm, judaizm czy inna religia- wybór będzie należał do niego. Ale chrzczenie dziecka, gdybym nie miała zamiaru jako matka "zająć" się jego wiarą, jest dla mnie robieniem wody z mózgu.
I masz rację, ale ja napisałam że nie chodzę do kościoła co niedzielę, co nie znaczy że nie chodzę wcale. I uprzedzając komentarze nie chodzę jedynie w "duże" święta typu Wielkanoc czy Boże Narodzenie. Czasem pójdę na mszę w środku tygodnia czasem w niedzielę właśnie, a czasem zajrzę do kościoła ot tak na 5 minut pomodlić się. Co do ślubu to nie mamy go ze względów osobistych (nie związanych z naszą wiarą czy niewiarą) dlatego mówię że z czasem to może się ewentualnie zmienić. Dlatego planuję ochrzcić dziecko choć nie czuję się bardzo gorliwą katoliczką.
Ostatnia edycja:
lenkaa*
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2009
- Postów
- 2 557
musze ten temat przedyskutować, ale chyba zaproszę tylko moich rodziców ( teściów nie mam), i mojego brata z zona( będą chrzestnymi) i dziećmi, rodzenstwo meza jest duzo starsze ode mnie ( maja tez po 5 dzieci) , mieszkają na wsi ( nikogo nie urażając) i maja specyficzne zachowania, zresztą nie znają się z moja rodziną a i ja słabo ich znam
Łee jak nie utrzymujecie bliskich kontaktów z rodzeństwem męża to daj sobie spokój z ich zapraszaniem - bo to będzie już takie pro-forma, a przy chrzcie nie ma takiej konieczności - to impreza w kameralnym gronie - nie to co wesele.
martina969
Filipowa mama
Łee jak nie utrzymujecie bliskich kontaktów z rodzeństwem męża to daj sobie spokój z ich zapraszaniem - bo to będzie już takie pro-forma, a przy chrzcie nie ma takiej konieczności - to impreza w kameralnym gronie - nie to co wesele.
też uważam że nie ma co zapraszać gości z którymi się nie utrzymuję bliższych kontaktów, tylko dlatego że tak wypada. Podobnie jest z weselami
reklama
A ja zastanawiam się jak u nas z chrztem będzie. Rozmawiałam z księdzem jak chodził po kolędzie u mojej mamy. Księżulek powiedział że skoro nie mamy kościelnego ślubu to nie będzie ciekawie - cóż zobaczy się. Pieniądze wiele zdziałają.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 426
- Wyświetleń
- 53 tys
Podziel się: