Maajka ja tez o tym mysle w kontekscie Marysi, ale ja jako dziecko bylam całe życie szczupła. Jak miałam 18 lat to wazyłam jakies 58 kg i mialam juz tyle wzrostu co teraz wiec byłam naprawde przecinek (wiecie ze ja mam ciezkie kosci) i potem poszlam na studia to nagle mi sie zrobiło 60 potem ni z tego niz owego 65. Jak na 5 roku slub brałam to juz mialam 68 ale sie odchudziłam na 65 z powrotem. Jak poszlam do pracy to po dwóch miesiacach zarcia na miescie miałam 70 kg! i normalnie ciezko mi bylo juz wrócic do poprzedniej wagi i tak mi sie zaczelo tyc.. W końcu wazylam 75 i przez kilka lat waga mi sie wahala miedzy 70 a 75. A po Marysi to juz 75 staneło i koniec a po Michale 82 trzyma....