reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Holandia

Hej Diana ! Zgłoś się czym predzej do poloznej i powiedz wprost jaka jest sytuacja z ubezpieczeniem. Ja jak zaszlam to zrezygnowałam z pracy w której pracodawca pokrywał koszty ubezpieczenia i wpisalam się w polisę męża. zanim dostałam kartę to trochę to potrwalo. polozna jednak nie robiła problemu i powiedziała że będą później ściągać należności od ubezpieczalni. a w tyg 12-13 jest usg genetyczne i tego badania nie wykonuje się już później. Co do porodu to jeszcze sobie tym głowy nie zaprzataj bo wyjdzie może inaczej niż planowalas. Ja chciałam rodzic w domu ale okazało się że jednak szpital jest zbyt daleko i nasza sypialnia jest na górze dlatego polozna zasugerowała abyśmy rodzili w szpitalu i wpisze indykacje medyczne więc nie będziemy płacić za poród. Jedyne koszty poniesiemy za panią z kraamzorg która będzie przychodzić na 3 godz dziennie przez 8 dni. x 4 eur za godzinę (mam ubezpieczenie podstawowe więc obowiązuje mnie 4 eur eigen bijdrage ) wychodzi 96 eur. bardzo mało w porównaniu za wielką pomoc. Nie wiem czy mamie się uda przyjechać na chociaż 2 dni.

napewno z biegiem czasu podejmiesz decyzję dotycząca porodu razem z polozna. Np w przypadku znieczulenia zzo i inne chyba też, poród przybiera formę medyczna więc również nie trzeba będzie uiszczać opłaty. Ale max szykuj się na nie więcej niż 317 eur jak pisała The Hague. (jakbyś rodziła w szpitalu bez chęci brania znieczulenia)

Gratulacje z powodu ciąży!!! Życzę Ci aby to były najpiękniejsze miesiące twojego życia. Ja dopiero co byłam w 20 tyg a tu już poród wygląda zza rogu. pozdrawiam was
 
reklama
Ayni ja pamietam jak dolaczylas na forum i pisalas o swoich przygodach z ubezpieczalnia a teraz patrze i zostalo ci tylko 5 tygodni, ael zlecialo.

Diana jezeli bys sie zdecydowala na porod domowy to ja moge ci wszytsko opisac bo rodzilam w swojej sypialni :-)Co do ubezpieczenia to ja nie mam basic a za kramzorg musialam zaplacic 56 euro a porod calkowicie za darmo (bo domowy).
 
anetka może nawet szybciej niż 5 tyg. czop już odszedł parę dni temu. liczę po cichu na szybsze rozwiązanie ale pewnie będzie odwrotnie. A faktycznie zlecialo hoho ty też niedawno rodzilas a twój Fifi to już taki duży!

ostatnio był tu temat plazowy u nas w zeeland jest pięknie , mamy park narodowy Oosterschelde 11 km ode mnie, który we wrześniu obchodzi jubileusz. Nasza część Holandii charakteryzuje się dużą różnorodnością ptactwa i jest znane z nurkowania, u mnie na wsi jest nawet 1 centrum ale z racji ciąży jeszcze nie.próbowałam. Można również wykupić wycieczkę na łódź wraz z wypozyczeniem sprzętu wedkarskiego. No i nie jednak tłoczno. większość turystów to niemcy i belgowie którzy.przyjeżdżają co rok.
 
Witam.
Ja obecnie mam czas na kompa i forum dopiero po 24.00, jak już wszyscy śpią, a ja czekam aż moja Olivia obudzi się na karmienie, które zazwyczaj jest pomiedzy 1.00 a 2.00 w nocy.
Dziś moje dzieci z kuzynostwem oraz moja kuzynka i moim bratem pojechali na rowerach nad wodę, a my sieedzieliśmyn na ogródku - bylo bardzo cicho i spokojnie. nawet Olivia nie marudziła tylko spala.
Na szczęscie upał trochę już zelżał i można normalnie oddychać. Wcześniej czułam się jak w saunie...
O proszę, ile mnie omija odkąd nie odwiedzam sąsiada (w sensie polskiej parafii). Zaprzestałam pod koniec ciąży, potem z malutką jakoś nie bardzo było mi chodzić do takiego tłoku ludzi, a teraz upały :baffled:. Powiem też, że nie za bardzo chce mi się, więc to też jakoś mnie nie motywuje. Nie chcieć to gorzej, jak nie móc. Szkoda mi samej siebie, bo lubiłam chodzić do kościoła i się wyciszyć. Mam jakiś taki strach, że mała może zacząć płakać albo coś. Jak ktoś ma dobrą radę na pozbycie się moich strachów, to będę wdzięczna.

Wszystkiego najlepszego dla Olivki :tak:.
Dziękuję bardzo.
Jeśli moge doradzić to warto chodzić na polskie msze w soboty na godzine 17.30. Nie ma tyle ludzi co w niedzielę. Wprawdzie niedługo zaczyna sie szkoła i w co drugą sobotę bedzie msza szkolna a co za tym idzie więcej ludzi, ale i tak jesty ich mniej niz w niedziele na 12.00.
Dzieci przeważnie przesypiają msze. A jeśli zdaży im się płakać, to nie masz się co stresować. To tylko dziecko. Zawsze możesz je wyjąc z wózka, pobujac na rękach albo nawet wyjśc z kościoła na dwór. Każdy to zrozumie.
Nie stresuj się więc tylko przychodz jeśli masz taką potrzebę.
Może spotkamy się tam w którąś sobotę;-)
Witajcie Drogie Mamy!
Bardzo się cieszę że trafiłam na to forum, od wczoraj przeczytałam wszystkie posty z "poród w Holandii" i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.
Od roku mieszkam w Holandii i kilka dni temu okazało się że jestem w ciąży, nie jestem na to gotowa ale zdarzyło się i z każdym dniem coraz bardziej się cieszę. Mam masę pytań mam nadzieję że doświadczone mamusie mi pomogą, mogę na was liczyć? Miło będzie mieć z kim porozmawiać w tym szczególnym okresie.
Witaj Diano na forum. Gratuluje ciązy. Pytaj o wszystko, a my chętnie ci odpowiemy.

U nas zaczyna się rok szkolny i moj syn ma pierwszy dzień szkoły. Zaczyna ostatni rok w basisschool - jestem pełna obaw czy sobie poradzi, czy zda CITO test i do jakiej szkoly się dostanie.... Masakra - cały rok stresów:-)
 
Urlop urlopem, ale Tomaszek od 7 spac nie chce:-D cos czuje, ze sie na tych wakacjach nie wyspie eheheheheh:-D

Astrid ja takie same obawy mialam jak Ty, ze Tomek w kosciele zacznie robic - jednym slowem - mlyn :-p ale widze ze tyle mam z dziecmi przychodzi do kosciola, i nie przejmuja sie jak bobas zacznie plakac. Przeciez to dzidzius i kazdy to chyba zrozumie (choc nie wiem co na to kobiety z beretami na glowach). ;-)
 
Oj ja lubiłam te msze dla dzieci w soboty. Chociaż czasem, jak niektóre dzieciaczki czytały, to uznałam, że fajnie, jakby był tutaj jakiś polski logopeda, żeby z nimi ćwiczył też polską wymowę, bo czasem ciężko było zrozumieć, o co chodzi. Najbardziej mnie rozczuliły jasełka w minione święta. W ogóle, moja córcia, jak była w brzusiu, to bardzo lubiła kolędowanie, bo się wierciła i wierciła :-). W niedziele też czasem chodziłam i zawsze musiałam wychodzić gdzieś z pół h przed mszą, żeby gdzieś normalnie usiąść ze swoim baniakiem. Raz poszłam na styk i musiałam kogoś prosić o miejsce, a nie lubię się prosić o nic.
Po prostu będę robić tak, jak robię przed każdym wyjściem: karmienie małej aż się naje, zmiana pieluchy i go go go. Wtedy na bank mi prześpi, albo nie będzie przynajmniej marudzić. Odkryła jakiś czas temu swój talent wokalny, to myślę, że zrobiłaby furorę w kościele :-D. Szybko stąd się nie przeprowadzimy, więc muszę korzystać z sąsiadującej ze mną parafii. Po prostu, żeby znaleźć mieszkanie, trzeba się za to wziąć, a ostatnio nam nie po drodze :zawstydzona/y:. Leniuchy z nas, że wstyd... albo może podświadomie nam tak tutaj dobrze, że nie chce nam się niczego nowego szukać hihi :rofl2:.

Hażka (nie wyspałam się, mam fazę słowotwórczą) - moja mnie dzisiaj obudziła o 5 rano kwękaniem.... a obudził mnie widok wystających stópek nad moją głową :szok:. Ona się przekręca już w każdych płaszczyznach...no może jeszcze na brzusiu nie ląduje, ale zaczyna próbować, tylko nei ma na to jeszcze siły. Jak ją nakarmiłam i przewinęłam, to potem obudziła mnie o 7:30 swoim śpiewaniem... no i już nie śpię :-).

W ogóle, to mam w domu saunę. Obecnie mam 28 stopni. Nie dość, że mała ze mnie zżera, to co ja zjem, to jeszcze się wysaunię i całkiem zmienię w kawałek kości z wiszącą skórą :p. Chociaż... powiem, że mój brzucholek już mniej wisi i rozstępy jaśnieją... ufff ;-)
 
reklama
Do góry