Czesc dziewczyny, nie bylo mnie tu wczoraj, tzn bylam, ale tylko czytalam, bo nie mialam czasu zeby wam odpisac... Moja mama pojechala do Polski, a narzeczony zachorowal i 24/24 jestem sama z Tomciem
nie mam nawet czasu zeby posprzatac mieszkanie, bo zaraz po jedzeniu malego musze zaczynac odciagac pokarm, co trwa okolo 20-30 minut, zostaje mi godzina na odpoczynek i Tomek zas sie budzi na jedzenie
, 10 minut noszenia zanim mu sie odbije, potem placze bo go boli brzuszek jestem juz wykonczona, a to dopiero 2 dzien
na szczescie moj M. juz zdrowieje, to przynajmniej w weekend bede miala troche luzu (mam nadzieje)
.
Ropieje mu oczko, narazie przemywam mu esencja z herbaty, jak to nie pomoze, to zaczne przemywac mu mlekiem, bo ktoras pisala ze to pomaga.
Sencilla co z Lilusia??? Wszystko dobrze mam nadzieje?? Jakby mi Tomcio wypadl z wozka to chyba bym dostala zawalu
tak samo jak
anetka, jak mam malucha na rekach to chodze po mieszkaniu i uwazam zeby w nic sie nie uderzyl przypadkiem, to juz jak jakas obsesja... Jejciu, taka malutka, glowka przeciez jeszcze mieciutka, oby jej sie nic nie stalo... A Ty nie martw sie kochana! To nie Twoja wina!!! Naprawde zdarza sie to wielu mamom, a przeciez to kolko samo odpadlo, nie ma tutaj Twojej winy w tym!!
Ahh, a wy tak o jedzeniu... Jak sie karmi piersia, to nie mozna jesc zadnych 'wynalazkow', ale przyznam wam sie, ze porzadzilysmy ostatnio z siostra i - za przeproszeniem - nawpieprzalysmy sie chinskiego jedzenia
ale mi tego brakowalo heheheheh
anetko jak Twoje piersi? pisalas ze obudzilas sie z twardymi jak kamienie... odciagasz pokarm tak jak Ci pisalam?? przyniesie Ci ulge, zobaczysz. Najwazniejsze, zeby nie bylo zastoju i zapalenia, bo to najgorsze co moze byc
(
Astrid Ty z Walbrzycha, ja z okolic, jakbym wczesniej wiedziala, ze jedziecie to zabralabym sie wami
a co do historii dolnego slaska, to mnie zawsze fascynowaly gory sowie i to co tam sie ukrywa pod ziemia
kiedys nawet w strefie 11 (nie do wiary) na tvnie o tym bylo.. brrr..
straaaszne heheh
Aniahaven masz piekny ogrod, sama chcialabym taki miec.. Szkoda, ze Breda tak daleko, bo chetnie skorzystalabym z zaproszenia..
Naogladalam sie tej wariatki co zabila (!) Madzie w Sosnowcu, wedlug jej wersji Madzia jej wypadla z rak, a teraz niby w prokuraturze dochodza do innych wersji, ze Madzia mogla zostac najpierw podtruta czyms... I ze w komputerze rodzicow malutkiej znaleziono co wpisywali w wyszukiwarce internetowej - ile kosztuje trumienka dla malego dziecka, czy rodzice dostana odszkodowanie po smierci niemowlaka, jaki jest koszt pogrzebu itd itd, wczoraj mowili o tym w faktach na tvn, az mi sie znowu wlos zjezyl na glowie, jak mozna w ogole zorganizowac cos takiego
mam nadzieje, ze w koncu sprawiedliwosci stanie sie za dosc i wszystko sie wyjasni, a ona pojdzie do wiezienia na cale zycie juz!! No i ponoc miala tez kogos kto jej w tym wszystkim pomagal... Wedlug mnie to caly ten Bartek jej maz.. Co wy o tym myslicie???