reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Holandia

Ja szczerze mowiac to nawet nie znam gwary slaskiej moze pare slow, ale jak mam doczynienia z kims z innego regionu polski to odrazu poznaje ze ze slaska jestem niby mam jakis taki akcent :-)

A lane kluski tez lubie, sekacza nigdy nie jadlam nawet nie wiem jak smakuje ale widzilam dzisiaj w DDTVN jak sie go robi.

Na studiach miałam kolegę z Tarnowskich Gór i niby mówił normalnie, ale jak się rozpędził i zapomniał, to nie szło go zrozumieć :confused:
 
reklama
My ostatnio sobie zjedliśmy krupnioczki. Mąż miał ochotę i poszliśmy do polskiego sklepu, mniam mniam :D. To prawie taka sama historia, jak z kołdunami do rosołu. Na weselu mieliśmy i większość nie wiedziała o co kaman. Jak ktoś nie wie to: kołduny. U mnie to norma, bo rodzina moja pochodzi ze wschodu (zza Buga :D). Chociaż do dziś nie jadłam np. blinów.
Astrid, to my chyba mamy jakies wspólne korzenie:-D Rodzina mojego ojca pochodzi z Mior (Białoruś), moj tata sie nawet tam urodził i jak miał dwa latka to ich wszystkich wysiedlili na wieś pod Zgorzelec.
Z kolei ojciec mojej mamy urodził sie w Stanisławowie (Ukraina).
Nie mam pojęcia czy jadłam kołduny i bliny, ale wszystko możliwe, bo jak byłam całkiem mała to wraz z mamą spędzałyśmy u rodziny taty całe miesiące. babcia nauczyła mamę gotowac barszcz ukraiński, a moja mama zawsze robiła babci kluski śląskie:-D:-D
w zyciu nie jadlam flakow :-D:szok: ble :no: sorry...
wiecie, ze Pszczolka Maja ma juz sto lat?
Uwielbiam flaczki, a Pszczółka Maja lecioała dziś w Wieczorynce na TVP1:-D
Dziewczyny ale mi narobilyscie smaka na krupnioka ja to uwielbiam jeszcze zymloki mnim i flaczki tez. A co do watrobki to przez cala ciaze nie jadlam bo nie mozna za duzo ma witaminy A i jest zabroniona w ciazy wiec teraz nadrabiam raz w tygodniu jem wlasnie wczoraj mialam na obiadek :-)
Żymloków (po polsku bułczanka) nie lubię :baffled:. Zreszta na grilla to sie raczej nie nadają.
No to kaszankę lubię, ale szczerze powiem że za gwarą śląską nie przepadam:no:...sorry...a mówicie w domu po śląsku???
Ja mogę mówić i po polsku i po śląsku, chociaż teraz już wiele słów nie pamietam. W domu rodzinnym mojego męża mówi sie tylko po śląsku, jednak nie jest to typowa gwara śląska, jaka mówią np mieszkańcy Rudy Śląskiej czy Zabrza.
Iskierka tak czytam ze nie lubisz gotowac szkoda ze nie mieszkasz blizej bo bym mogla ci gotowac uwielbiam to robic. Ja praktycznie codziennie gotuje pare obiadkow i zawsze dzwonie do mamy i jej zanosze obiadek bo ona podobnie jak ty nie lubi gotowac. Ja jedynie czego nie lubie to nie miec pomyslu co by tu ugotowac:-D
Oj przydałabyś mi się:-D:-D:-D
 
Od strony mojego ojca, to babcia pochodzi z okolic Stanisławowa, a dziadek był z Grodna. Z kolei od strony mojej mamy to babcia spod Warszawy a dziadek z Huculszczyzny. Mam nadzieję, że kiedyś się nauczę robić kołduny i inne takie.

Dziadkowie nie żyją, więc mam tylko dwie babcie. Ta z W-cha, mi opowiadała, że jak była bardzo mała, to UPA rozstrzelali jej ojca i po wojnie miała ojczyma, który ich bił. Masakra. Z ojciec mojej mamy wraz z rodziną, przeżył Wielki Głód na Ukrainie (był dużo starszy od babci, w tym roku miałby 100 urodziny).
 
Ostatnia edycja:
Sencilla mój tata pochodzi z cieszyna i tez czesto robil kluski watrobiane :tak:Ja nie lubie watróbki a nawet jej zapachu ,no chyba ze sama ja przygotowuje dla meza to jakos daje rady:-D
Flaki bleee:sorry2:
Iskierka u nas na kaszanke tez sie mówi kiszka:tak:

Gosiu odpoczywaj:tak:

Ale dzis pieknie bylo ,pol dnia nad morzem spedzilismy:tak: Posprzatalam tez troche a jutro zakupy i pierwsze przekaski na imprezke (ryba po grecku:tak:) a reszta w piatek i sobote:tak:
 
ja sie wam melduje ze zyje chociaz ledwo na oczy patrze ze zmeczenia:baffled: bylam na tej fizjo jutro mam nastepna - okazalo sie ze mam biodro o1/2cm nizej i to powoduje ucisk na kreg....:-( potem bylam na imprezie urodzinowej do 17,30 w Welkom in Koeckersland - Hèt Pannekoeckershuys super bylo tylko za dlugo i ...tak sie we trzy nalesnikow objadlysmy ze jak wrocilam do domu i sie zorientowalam ze moj M wlasnie krupnioki na grillu smazy:szok::-D to mi sie plakac chcialo bo ani jednego juz nie zmieszcze....:cool2:

slodkich snow
 
ja sie wam melduje ze zyje chociaz ledwo na oczy patrze ze zmeczenia:baffled: bylam na tej fizjo jutro mam nastepna - okazalo sie ze mam biodro o1/2cm nizej i to powoduje ucisk na kreg....:-( potem bylam na imprezie urodzinowej do 17,30 w Welkom in Koeckersland - Hèt Pannekoeckershuys super bylo tylko za dlugo i ...tak sie we trzy nalesnikow objadlysmy ze jak wrocilam do domu i sie zorientowalam ze moj M wlasnie krupnioki na grillu smazy:szok::-D to mi sie plakac chcialo bo ani jednego juz nie zmieszcze....:cool2:

slodkich snow

Ale fajne miejsce :)
 
Uhh ale się rozpisałyście...

Astrid ja tu wogóle nie mam znajomych. Raz spotkałam się z aOLA i to wsumie wszystko... Szkoda, że nie mieszkam w Rotterdamie bo chętnie bym z kimś wypadła na kawę.. :)
Iskierka niezły kosmos macie na wyjeździe z tym spaniem hehehhehehe... ja akurat teraz nie mam z tym problemu bo jak miałam 18 lat to rodzice wybudowali duuuuży dom i z mieszkania 45m zamieniło się na dom 300m :) a teraz znowu 50m.... i brak ogrodu....:(
 
reklama
Do góry