reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Halo halo styczen 2019

Też słyszałam takie historie o rozwodach, ale je akurat sprzedała mi położna lata temu :-)

Za pierwszym razem rodziłam sama i teraz też zamierzam sama. M niech sobie czeka na korytarzu, no niestety :-)
Ja tez rodzilam sama i teraz tez tak chce. Maz niech czeka cierpliwie na korytarzu[emoji846]
 
reklama
Ja na 100% idę na cesarke na życzenie. Gdyby miała rodzić naturalnie to w ogóle bym w ciążę nie zaszła bo niczego w życiu się tak nie boje jak porodu. Jak byłam mała to zalowalam że nie jestem chłopcem bo umarłabym najwyżej na wojnie ale nie musiałabym rodzic;) Nawet nie pójdę do szkoły rodzenia bo tak mnie to stresuje się nie mogę o tym słuchać. Ale żeby było ciekawiej obejrzałam chyba wszystkie porody jakie sa na Youtube. Wolałabym sobie reke obciąć piłą niż przeżyć taki ból żeby po to żeby go zakończyć przeć tak mocno aż pęknie mi krocze.

Po pierwsze krocze nie zawsze pęka, tak jak i nie zawsze nacinają niechcący pęcherz podczas cięcia powłok brzusznych [emoji6]
Powiem tak, nie taki diabeł straszny jak go malują. A już najgorsze co można zrobić przy takim dużym strachu, to puszczać sobie filmiki na YT [emoji16]
 
Po pierwsze krocze nie zawsze pęka, tak jak i nie zawsze nacinają niechcący pęcherz podczas cięcia powłok brzusznych [emoji6]
Powiem tak, nie taki diabeł straszny jak go malują. A już najgorsze co można zrobić przy takim dużym strachu, to puszczać sobie filmiki na YT [emoji16]
Ja też nie nakręcam się porodem wierzę że podejmą wlasciwa decyzję czy sn czy CC. Wszystko przeżyje mimo że jestem bardzo wrażliwa na ból a trudno się mówi chciałam mieć dziecko ważne żeby było zdrowe reszte jestem w stanie przyjąć na klatę[emoji6]no ogladajcie takich glupot bo nie znaczy że was to spotka,to są jakieś skrajne przypadki które nie powinny trafić do sieci.
 
Moje połówkowe będą 20+2. Co do rodzenia na pewno chce żeby był przy mnie ale jak już zacznie się dziać że dziecko będzie wychodzić to wolę zostać sama.raczej to chodzi o mnie że wolę sama,taki ze mnie samolub[emoji23]zresztą nie powiedziane że urodzę sn możliwe że CC któż to wie

Jestem tego samego zdania. Chcę żeby był ze mną ale w kulminacyjnym momencie niech czeka na korytarzu [emoji23] No chyba że ogarnie mnie taka panika, że karzę mu iść ze mną;))
 
W który dokładnie tc wybieracie się na badania połówkowe ?
Ja jeszcze nie wiem. Czekam na wizytę 31.07 i wtedy ustalę coś z ginem [emoji6]
No ja miałam być z mężem ale wyszło inaczej i do tej pory tego żałuję... Pojechałam do szpitala wieczorem z plamieniem w 39tc, niby nic się nie działo i jeszcze duużo czasu jak stwierdziła lekarka. Więc mąż wrócił do domu i liczyłam że wyjdę za te 2-3dni. Ale zaczęło się za 2h, zdążyłam mu napisać sms żeby brał jutro wolne i przyjeżdżał. A on zrozumiał że ma przyjechać jutro, a nie natychmiast...bo przecież pierwszy poród to będzie trwał i trwał, tak sobie zapamiętał... I sobie spokojnie spał a ja w nocy rodziłam... Czasem zostawałam sama bo położna sobie wychodziła i to było najgorsze...
Jak wreszcie zadzwoniłam do niego o 6 rano i mu mówię przyjeżdżaj do NAS, to oczywiście był w szoku. Dlatego polecam wyraźnie dać do zrozumienia że to JUŻ, jeśli osoba towarzysząca będzie musiała dojechać[emoji23] Tym razem już po zrobieniu testu zapowiedziałam że bez niego się nie ruszam;)
[emoji23] niezły agent z Twojego męża [emoji23] wyobrażam sobie jego minę jak już zadzwoniłaś po wszystkim [emoji1]
Cześć dziewczyny, długo mnie nie było, a to wszystko przez zbiory wiśni, które u nas aktualnie trwają. Dziś byłam na wizycie. Maleństwo ma się super, serducho pięknie bije, waży już 98 g [emoji7] wyniki badań prenatalnych wyszły bardzo dobrze, lekarz obstawia, że będzie dziewczynka [emoji7]
Super [emoji3] u mnie też dziewczynka [emoji4]
Hej dziewczyny, ja już po wizycie :-)
Wszystko w porządku, nadal pozostaje Mateusz[emoji173] zdjęcia niestety nie mam
Odebrałam wyniki prenatalnych i wszystko ok, ryzyko bardzo niskie :-)Zobacz załącznik 881010
Dobrze że wszystko w porządku [emoji1] witamy Mateusza, może przy następnej wizycie się nam pokaże [emoji6]
 
Ja jakoś bardzo się porodem póki co nie przejmuje... Tyle kobiet rodzi to i ja dam radę [emoji12] nie chce się nakręcać na nic. Poczekam spokojnie czy zdecydują czy ma być SN czy CC. Wolałabym SN ale jak będzie inaczej to cóż, trudno... Byle by tylko niunia była zdrowa. Wiem jedno, nie chce męża mieć przy porodzie. Też zastanawiam się nad szkołą rodzenia ale jakoś cały czas mi się wydaje że mam na wszystko czas więc się tym nie interesowałam jeszcze [emoji3]
 
Zarejestrowałam się w programie bebiklub i dostałam w prezencie termofor z pestkami wiśni. Czekałam 2 tyg na paczkę i dzisiaj przyszła. Fajny termofor, nie miała wcześniej a napewno się przyda
 
Po pierwsze krocze nie zawsze pęka, tak jak i nie zawsze nacinają niechcący pęcherz podczas cięcia powłok brzusznych [emoji6]
Powiem tak, nie taki diabeł straszny jak go malują. A już najgorsze co można zrobić przy takim dużym strachu, to puszczać sobie filmiki na YT [emoji16]
Wiem wiem, ale nie zamierzam liczyć na to że akurat będę w grupie tych szczęśliwszych które nie będą miały traumy do końca życia. Swoją drogą to bardziej się boje porodu niż śmierci więc wszelkie argumenty w stylu że można np. dostać zakrzepu i umrzeć też do mnie nie przemawiają ;) Trochę obawiam się co będzie jak będzie wcześniak i np. nie będą mi chcieli zrobić cesarki prywatnie ale myślę że jak konsekwentnie będę odmawiać współpracy to mnie potną;)
 
reklama
A swoją drogą to większość porodów na YT to porody bez komplikacji, więc serio można sobie zobaczyć jak to wygląda. Te z komplikacjami zazwyczaj są opisane więc można ich nie ogladać, jest ich też znacznie mniej ;) Sa nawet takie naturalne porody nad strumieniem gdzie rodząca nawet nie krzyczy więc zdaje sobie sprawę z tego że różnie bywa i wcale się nie nakręcam. Po prostu od dziecka twierdziłam że nie będę rodzić i już przez 30 lat zdążyłam się przyzwyczaić do tej myśli. Obawiam się też że na skutek traumatycznych przeżyć nie będę już całkiem chciała tego dziecka co się w mojej rodzinie już zdarzało.
 
Do góry