reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2014

enigma - Czemu miałaby zaszkodzić? Kasza manna to przecież tylko zmielone ziarno pszenicy nic więcej. Nie ma cukru, dodatków smakowych jak kaszki dla niemowląt. Oczywiście nie jest też wzbogacona jak te specjalne, ale jeśli karmisz piersią, a chodzi ci wyłącznie o gluten to jest to to najlepsza i najtańsza opcja na moje oko. gotujesz odrobinkę kaszy, dodajesz do obiadku. Ja gotując warzywa na domowe zupki od razu dosypywałam trochę kaszki,na jedno wychodzi. Ale to po tym jak na początku się pitoliłam z gotowaniem na wodzie by dodać do mleka. A te dawki to już teraz tak rygorystycznie do tego nie podchodzą chyba.

różyczkowa - sama już nie wiem, bo czasem słyszy dobrze, czasem gorzej. U laryngologa badań nie było. Obadam te baloniki - dzięki!
 
reklama
lazy u nas to była kwestia taka, że miał dwa czy nawet trzy zapalenia ucha pod rząd i coś się tam przytkało, zwłaszcza, że jak miał katar to za nic nie chciał oczyszczać nosa i ta wydzielina szła w uszy, nie widziałam po nim, żeby gorzej słyszał, ale pani laryngolog stwierdziła, że ucho zawalone, więc dmuchał, po miesiącu było już czysto:tak:

Witam tak w ogóle;-)
U nas dziś nadal mega wietrznie i chłodno, ale słonko się wynurza co chwilkę, więc może być;-)Młody niemal cały wczorajszy dzień walczył na kolanach i łokciach podnosząc się, buja pupką a jak rozebraliśmy go do kąpieli to zaczął jakby skakać na kolanach do przodu, a że rączki nie współpracują jeszcze to twarzą lądował w podłożu, próbuje też pełzać, ale też aktualnie tylko nogi działają, a rączki jakoś nie mogą się zgrać i wkurza go to. Mamy z mężem wrażenie, że bardzo chce się już ruszyć z miejsca:tak:Starszy wyprawiał takie figle jak miał z 7msc a ten taki szybciocha:-D
Lecę kurze pościerać, kurcze codziennie to robię...skąd to się bierze:sorry:
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
 
Cześć Dziewczynki!Uffff... Jesteśmy po chrzcinach. Wszystko udało się super. Wojtuś w kościele był grzeczny, cały czas na rączkach. A przy samym chrzcie łapał księdza za szatę i modlitewnik. Nawet nie pisnął jak mu polewano główkę, a sporo tej wody było. Jak to babcia mówi - bohater. Wróciliśmy do domu, zjadł mleczko i sobie spał. Obudził się, dostał drugie mleczko i dalej spał., tym razem w wózeczku przy gościach. Generalnie niemal całą imprezę przespał. Wyszło ładnie, wszyscy zadowoleni. Powiem Wam, że ten catering drogi, ale rewelacja - wszystko przywieźli, łącznie z zastawą, przyrządzili, podali, sprzątnęli. Ja kompletnie nic nie robiłam w kuchni. A jedzenie naprawdę smaczne. Ale nerwy przed sobotą były. teraz mi odpuszczają, głowa boli od wczoraj.


Co do kaszek - kaszka manna jak juz jest bezmleczna to z cukrem. Ja kupiłam Bobovity kaszkę manną bez cukru, ale mleczną. 2-3 gramy kaszki manny to 2-3 łyżeczki. Przyrządzam tak, że na 100 ml wody daję 2 miarki mleczka i 3 płaskie łyżeczki tej kaszki. Nie znalazłam takiej zwykłej kaszki manny dla niemowlat bezmlecznej i bez cukru. No chyba, że właśnie taka najzwyklejsza kaszka manna do gotowania. No dobra a ile tej normalnej kaszki trzeba dać? Ile to jest 2-3 gramy i czy chodzi tu o ugotowaną czy o suchą? Chyba , że już pisałyście o tym wcześniej, muszę doczytać.


Resztę doczytam później, bo Wojtuś wzywa. A właśnie, ja mało noszę, bo nasza kluseczka ciężka, ale dużo trzymamy Wojtusia na rączkach na siedząco, ja też w ciągu dnia tulę go do snu przy piersi. Ma tej czułości wystarczająco.
 
malgonia super, że chrzciny udane i macie to już za sobą:)Co do kaszki to holle nie ma cukru zapewne, choć nie znam składu, ale nie może być inaczej;)Ja daję mleczną mannę od nestle, jest bez cukru, a na opakowaniu jest napisane, że wprowadzając gluten podajemy jedną łyżkę stołową dziennie. 2-3g zwykłej manny to z tego co kojarzę jakieś 1/3 łyżeczki od herbaty (ugotowanej). Szczerze?Nie chce mi się w to bawić;)Choć rzeczywiście jeśli samemu gotuje się zupki to można po prostu dosypać suchej kaszki podczas gotowania tak jak lezy napisała:tak:Nie wiem zresztą czy nadal obowiązują takie szczegółowe wytyczne ile tej kaszki ma dziennie być:confused:
 
Malgonia ja podobnie jak Różyczkowa żeby było szybciej to dodaje kaszke mleczna bobovity może jak zacznę sama gotować zupki to będę dodawać zwykłą manne

U nas w nocy dalej masakra mały się często budzi marudzi płacze a potem robi pobudki o 6 i nie mam już pomysłu co z nim zrobić i w dzień też jest bardziej marudny a jak coś jest nie tak jak on chce to okropnie wrzeszczy ale na rękach od razu się uspokaja więc nic go nie boli Może po prostu taki mam typ dziecka
 
A co tu taka cisza do wczoraj? Wywiało Was? U nas wichura, ale ciepła, spoacer zaliczony. Moje dziecko ma jakiś dar , bo gdy tylko siadam do kompa zaczyna marudzić :)
Wiecie, gotowanie tej kaszki wcale nie jest takie uciążliwe. Zrobiłam z dwóch łyżeczek suchej kaszki manny (2 łyżeczki na 100ml) , po ugotowaniu wyszło oczywiście więcej. Dzisiaj dodałam do owocków pół łyżeczki, resztę schowałam do lodówki, pewnie za długo nie można przechowywać, ale do jutra spoko. Będę gotować co dwa dni, a przynajmniej mam najzwyklejsza kaszkę.
Wojtuś wzywa!
 
Witam!
No właśnie...coś tu cicho...Pewnie wszystkie spacerują bo na dworzu istne lato, szkoda, że ponoć tylko na moment...
malgonia robiłam dokładnie tak samo z tą kaszką przy starszym synku, gotowałam na dwa dni, a to co zostało sama zjadałam;-)
Mój Mały jakiś nerwowy ostatnio, non stop niemal piszczy i krzyczy, tylko jak śpi i je jest spokój;-)Obstawiam górne jedynki:sorry:Tylko noszenie na rączkach ratuje ewentualnie zmiana zabawki średnio co minutę:sorry:Wyciągnęłam już chyba wszystko co miałam po starszym, nasze hity to szczeniaczek uczniaczek i kierownica z fp. Na dzień dziecka chcę kupić albo szczeniaczka kiwaczka albo sóweczkę kuleczkę czy jakoś tak z fp. Znacie jakieś opinie?
Pozdrawiam ciepło i lecę wieszać pranie, oczywiście jedną ręką bo drugą muszę kończyć obiad:sorry:Szczęśliwie teraz mamy czas dłuższej drzemki:tak:
Aha jedzą Wasze maluchy jeszcze w nocy?U nas wciąż butla musi być grana.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hop! Hop! Gdzie Was wywiało?
Melduję , że u nas jest pierwszy ząbek! I to bez płaczu, bez budzenia w nocy. Zaopatrzyłam się w żel na dziąsła, czopki Virbucol, a tu nasz bohater dzielnie zniósł niedogodności.
 
Hop! Hop! Gdzie Was wywiało?
Melduję , że u nas jest pierwszy ząbek! I to bez płaczu, bez budzenia w nocy. Zaopatrzyłam się w żel na dziąsła, czopki Virbucol, a tu nasz bohater dzielnie zniósł niedogodności.
Też zachodzę w głowę gdzie dziewczyny...
Gratki zębolka!:tak:
 
reklama
Witajcie!
Cierpię na kompletny brak czasu ostatnio. Teraz też nie wiem, czy uda mi się więcej skrobnąć, bo panna się zaraz pewnie obudzi. Wczoraj zaliczyłyśmy pierwszą wizytę u nie-rodziny, poszłam z ANką do znajomej, grzeczna była nad wyraz, za to potem dała popalić na spacerze, gdy z inną koleżanką się umówiłam. Jak nigdy chciała na rączki, wierciła się w wózku, nie mogła zasnąć. Chyba za głośno plotkowałyśmy ;)

różyczkowa - chyba rzeczywiście twojemu śpieszno do przemieszczania się. U nas też wszystko się ciągle kurzy, ale u nas niedaleko budowa, więc pewnie te,ż stamtąd. No i wieje, ciągle wieje, wiec pewnie nanosi. Nasza też butlę doi w nocy, ale już się powoli do tego przyzwyczajamy, zwłaszcza że w dzień taka chetna do jedzenia nie jest, wszystko ją rozprasza.

malgonia - super, że z chrzcinami tak dobrze poszło. I wiadomo, catering to catering, mniej roboty dla ciebie. I Wojtuś jaki grzeczny :) Gratulacje ząbka!!

gabi - pewnie taki potrzebujący. Może spróbuj z chustą? Ja próbuję od kilku dni, szału nie ma, bo panna ciekawska strasznie, wszędzie się rozgląda więc ciężko mi ją dowiązać, ale raz udało mi się ją w tej chuście ululać.


Ocho, i tyle pisania..
 
Do góry