Witajcie!
A rzeczywiście cisza tutaj jakaś.
ja się korzę, bo piątek miałam cały sam na sam z dwójką aż do wieczora. Wczoraj trochę odsypiałam, gotowałam, z dzieciakami też sama byłam przez parę godzin, więc nawet komputera nie odpalałam. Teraz starszyzna poszła do kościoła, Anka śpi więc dojadam śniadanie.
Z nowości = to już nie pamiętam czy pisałam, ale panna łapie się za nogi, przewraca na brzuszek przez obie strony, budzi tylko raz na butlę w nocy i coraz dłużej poleży na brzuchu bawiąc się jakaś zabawką nawet. Tak widzę,teraz że rośnie nam, rozwija się, piszczy, coś tam guga,ale dalej usypianie wyłącznie na rękach i to zazwyczaj moich
Miałam jeszcze wcześniej taką myśl, by wyskoczyć ze starszą na weekend do mojej siostry, ale widząc problemy z uspaniem Anki na noc jeszcze odpuszczam. Choć pamiętam, że przy Julce pierwszy wolny weekend zrobiłam sobie jak skończyła pół roku
Piąty miesiąc skończony więc od poniedziałku chyba zabierzemy się za rozszerzanie, mąż już podpuszcza non stop, jakieś słoiczki ostatnio kupił, więc czas start
Różyczkowa - o cholerka. To zdrówka dla dzieciaków, z małym to pewnie gorzej by porządnie odkaszlnął. Mam nadzieję, że jutro już będzie w porządku na wizycie. A co do tej wagi - widać po nim, że jakiś osłabiony, blady itd? Nic nie pisałaś, a ponadto cudnie ci się rozwija - aa, przecież zaczął ci dupsko podnosić, być może dlatego wolniej przybiera bo dużo spala na te ćwiczenia, tak podobno bywa. No i sama piszesz,ze w dzień zjada mniejsze porcje. Trzymam kciuki i życzę spokoju - teraz też podziębiony to nie będzie przybierał. I myślę, że jak ładnie wygląda i dobrze się rozwija to chyba nic niepokojącego się nie dzieje