reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2014

Cześć Dziewczyny,

ja tez trzymam kciuki za wizyty - dajcie znac, jak będzie po wszystkim. Jestem ciekawa, jakie beda Wasze wrazenia, bo ze wszystko bedzie dobrze, nie mam watpliwosci.

Zwlaszcza Tobia, Magda, zycze, zeby lekarz podszedl do Twojego przypadku rzetelnie. Trzymaj sie!

:)
 
reklama
Dla wszystkich kciukaski za wizyty!

Oomamba, jeśli lekarz zapisał Ci już konkretną dawkę witamin, to nie powinnaś jej zwiększać, biorąc jeszcze to multi. Przedawkowanie witamin normalnie nie jest najlepsze, a w ciąży to już w ogóle lepiej nie ryzykować. Ewentualnie na następnej wizycie albo telefonicznie spytaj się, czy taka dawka też nie zaszkodzi. Lekarze w różnych ilościach różnym kobietom zapisują witaminy, bo każda inne np. ma braki czy dolegliwości.
A co do usg, możesz zabrać ze sobą płytkę, a na początku wizyty po prostu o to zapytać. U mnie była standardowo płyta (ale byłam prywatnie, jak coś) z całym filmikiem z przebiegu wizyty, łącznie z zapisem głosu mojego, lekarza i męża :) Robiło furorę w rodzinie :-D
 
Witam się z rana ;]

w końcu dzisiaj trochę chłodniej... ale za to głowa mnie boli ;/ I jak tutaj świętować swoje urodziny :p
Poducha super, przydaje się jak muszę spać z wysoko uniesionymi nogami.

Trzymam kciuki za Wasze wizyty i filmiki :))
 
Witam się z rana ;]

w końcu dzisiaj trochę chłodniej... ale za to głowa mnie boli ;/ I jak tutaj świętować swoje urodziny :p
Poducha super, przydaje się jak muszę spać z wysoko uniesionymi nogami.

Trzymam kciuki za Wasze wizyty i filmiki :))
Masz urodziny dziś?! Pewnie osiemnaste!
alex_18_before.jpg
Wszystkiego najlepszego! Pomyślnego rozwiązania i samych pozytywnych uroków macierzyństwa! STO LAT!

Ja właśnie zasypiając wczoraj pomyślałam, że muszę mieć coś między nogi, bo inaczej w odruchu bezwarunkowym przewracam się na brzuch. Na razie wezmę sobie takie duże poduszki/wałki od kanapy, a w międzyczasie będę kombinować szycie rogala. Jeszcze przymierzam się do uszycia kołderki patchworkowej. Już dla Juli miałam szyć, ale zabrakło mi chęci. Materiały już mam, więc tylko pociąć i zszyć :tak:

A wiecie, że chodzę jak kaczka :baffled::dry: Spojenie zaczyna dawać znać o sobie. Nie czytałam nigdy nic w tym temacie i zastanawiam się, czy to po ciąży wraca do stanu sprzed? Poprzednia ciąża dała mi pod tym kątem w kość mocno i zastanawiam się, czy tym razem będzie już lżej, czy tylko gorzej... :confused:
 

Załączniki

  • alex_18_before.jpg
    alex_18_before.jpg
    28,5 KB · Wyświetleń: 29
Uh dziewczyny, trochę mnie tu nie było. Najpierw przeżywałam stresy, bo brzuch bolał okropnie, w nocy się budziłam i to cały nie tylko jelita ale i podbrzusze i wszystko. Żeby nie panikować zanadto poszłam najpierw za radą ginki do internisty, żeby zobaczył czy mój układ pokarmowy jakoś funkcjonuje i skąd te silne bóle skoro macica jest ok. Dostałam skierowanie na morfologie, mocz, enzymy wątrobowe, tarczycę, cukier i crp. Wszystkie wyniki wyszły dobre, z krwi mi tam trochę coś pospadało, ale anemii jeszcze nie mam, mocz ciut za bardzo zasadowy i trzeba zakwaszać, a poza tym wszystko w normie. To było 17 lipca w czwartek, zaraz weekend, więc rodzinna zmartwiła się jednak że niby wszystko wyszło dobrze ale może to jednak coś z ciążą i dała mi skierowanie do szpitala. Nie wiedząc co zrobić, zadzwoniłam do swojej ginki że dostałam od rodzinnej skierowanie do szpitala bo wszystkie badania wyszły w normie i nie wiem co mam robić. A ginka mi mówi żeby nie panikować i ona na moim miejscu do szpitala by się nie pchała bo macica miękka, wszystko wydaje się w porządku ale zdecydować muszę sama.... No i dupa, nie wiedziałam co robić, usg miałam umówione dopiero na za 10 dni. Zadzwoniłam do przychodni gdzie byłam zapisana na usg i zapytałam czy nie da się tego terminu przyspieszyć bo martwię się o dziecko. Pani powiedziała że mogę przyjść następnego dnia no i pojechaliśmy. Także usg połówkowe miałam dokładnie w skończonym 20 tygodniu. Dzidziuś wg usg okazał się o 2 dni starszy. Wszystkie narządy pięknie się rozwinęły, wszystkie żyły tętnice i przepływy w normie. Kubuś jest Kubusiem i ważył wtedy 350 gram. To co wyszło inne to malutka kropeczka na serduszku. Dr powiedział że nie będzie to Kubusiowi przeszkadzało w niczym i że nic się z tym nie robi, ale na wszelki wypadek dał nam skierowanie na echo serduszka, żeby się w 100% upewnić. Idziemy więc na badanie 6 sierpnia. Ogólnie wyszłam spokojna, a od jakiegoś tygodnia czuję już małe kopniaczki, tak średnio co drugi dzień są mocniejsze. te bulgotki już mi nie wystarczają i teraz uznaję że malutki się rusza jak ładnie mnie pokopie :) W poniedziałek mam wizytę u ginki i mam nadzieję że nie będzie się fochała że zrobiłam to usg szybciej.
A co u was to muszę dopiero poczytać :)
Pozdrawiam
 
Witajcie dziewczyny. Przepraszam, że nie odpisuję Wam (nadrobię kilka stron wieczorem), ale się trochę martwię o moją dzidzię.Od wczoraj boli mnie brzuch.
Myślę, że to może być spowodowane ganianiem za moim nieposłusznym psem po parku i wnerw na męża. Najpierw pies mi popołudniu zwiał w parku i nie chciał wrócić a później jak poskarżyłam się M, że mnie brzuch boli to powiedział, że zawsze mam wymówkę, że mnie boli abym czegoś tam nie robiła. Myślałam, że go rozszarpię :wściekła/y: Do tego porównał mnie do innych ciężarnych żon jego kolegów z pracy i one tak "bezproblemowo" przechodzą ciąże a ja tylko wiecznie marudzę.
Skończyło się awanturą i wykopałam go na noc do drugiego pokoju (spał na dmuchanym materacu).
Dziś rano inna kłótnia o rozplanowanie rozkładu szafy (jakbyśmy nie mieli większych problemów)...
Ręce mi opadają - albo ja jestem przewrażliwiona, albo on jest ostatnim głąbem pod słońcem :baffled:


Ciągnie mnie brzuch i postanowiłam dziś o 12 iść do lekarza. Może to tylko niepotrzebne nerwy...
 
Ręce mi opadają - albo ja jestem przewrażliwiona, albo on jest ostatnim głąbem pod słońcem :baffled:


Ciągnie mnie brzuch i postanowiłam dziś o 12 iść do lekarza. Może to tylko niepotrzebne nerwy...

Myślę, ze to on trochę przesadza. Chociaż z drugiej strony jeśli jest to dla niego nowa sytuacja, to przerasta go, że ciężarna ma jednak trochę inne nastroje.
Może usiądźcie i porozmawiajcie w czym rzecz? Myślę, że jego coś gryzie. Jeśli dotychczas stosunki wasze układały się ok, to coś musiało się wydarzyć. Ostatnio ciągle coś piszesz o akcjach z mężem, więc moim zdaniem trzeba to na spokojnie przegadać.
Mój mąż lepiej czuje się pisząc sms'y czy maile, więc staram się zawsze wybierać takie metody rozmowy. Może tak spróbuj.

A do lekarza idź jeśli masz możliwość, zawsze będziesz się lepiej czuła, jak lekarz powie Ci, że wszystko OK.
Powodzenia!
 
reklama
Do góry