reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2014

Jedyne, czego nie rozumiem to to, że kobiety wiedząc iż będą miały cc chcą ustalić termin najwcześniej jak się da. Ja wiem, że takie czekanie do końca jest irytujące, bo sama czekałam w tej I ciąży do 21.10 gdzie termin miałam na 23, ale przecież im dłużej maluch posiedzi tym lepiej. Inna sprawa, terminy ustalane są jako przybliżone. Często na podstawie usg, bo dziecko było większe od początku. W tej sytuacji ustalenie terminu cc np tuż po skończonym 37 tc może spowodować, że dziecko rodzi się wczesniakiem :-/
 
reklama
Magda_z_uk - CO ZA GŁUPOTY LUDZISKA GADAJĄ :wściekła/y::wściekła/y:
Jak to nie urodziłaś ? że niby odpięli Ci suwak na brzuchu wyjęli dziecko i to wszystko ? Ja dwa razy rodziłam naturalnie i już godzinę po porodzie byłam sama w toalecie, a jak widziałam babki po cc jak się męczą, większość z nich napewno nie zdecydowałaby sie na to z wyboru, często jest to właśnie jedyny sposób żeby uratować dziecku życie, tak jak pisze jopal, mojej szwagierki siostra w ciągu 8 lat miała cztery cesarki, teraz przy ostatniej ciąży zaczęło się łożysko odklejać cc na szybko, było jeszcze przed terminem, a dziewczyna straciła całą macicę bo podobno już szyć nie było co. Inna sprawa że to też niezbyt ciekawa rodzinka, i każda ciąża to wpadka. Ale tez myślę że każda kobieta powinna mieć wybór jak chce urodzić i nikomu nic do tego.:-D:-D
 
Magda ja nie chcę za bardzo przyspieszać terminu jeśli o to Ci chodziło, jednak w przypadku moich dzieci to byli obaj duzi chłopcy 3920 i 3910 Rysia wyjęli równo 39 tydzień bo ciśnienie skakało a i tak powiedzieli, że przenoszony, z Edkiem czekałam do końca (czyli do skurczów) i urodził się 40t2d i też sporo przenoszony, zielone wody ja wysokie CRP oczywiście nic źle się nie czułam, także spokojnie jakby mi na te 38 tydzień wyznaczyli cesarkę to przynajmniej nie będę się martwiła, że szwy mi się same wcześniej rozlezą a terminy z usg w 8 tygodniu miałam zawsze o 10 dni wcześniej niż z OM. W sumie teraz to najbardziej właśnie obawiam się pęknięcia macicy, bo moje dzieci zawsze duże, ale mam nadzieję, że mnie porządnie wcześniej pozszywali:tak:
 
Jejku, nie mogę aż takich rzeczy słuchać. Ja to mam podejście że każdy ma prawo do tego co chce, o ile to nie ma wpływu negatywnego na kogoś innego. Więc kobieta nie powinna być oceniana czy rodzila naturalnie czy cc. tak jak z karmieniem - to tak indywidualne rzeczy że nikt nie ma prawa tego oceniać. a jak słyszę jak moja siostra usłyszała od koleżanki że jest gorszą matka bo nie karmi piersią, to mnie aż zgięło. A ona nie mogła więc nie miała nawet wyboru. Smutne.
 
Nie zgodzę się z cc że babki męczą się. Ja miałam cc o 3:50 a o 12 południe już siedziałam i poszłam do kibelka. Były babki po 2 i 3 cc i bylly sprawniejsze niz niejedna po naturalnym. Jak prZewieźli mnie do sali normalnej byłam z dwoma dziewczynami po naturalnym. Te to dopiero cierpialy. Ją młoda sama mylam na stojąco przewijalam a one zdziwione. Bo im dzieci myly i prZewijały położne bo one ledwo ruszyły się. I ja mam druga cc teraz i jestem zadowolona. Wolę ból po cc niż męczenie się bez akcji porodowej ponad 12 h.
 
Magda Singh ja po pierwszej cesarce nie mogłam wstać, ale to chyba bardziej ze względu na doła którego miałam:-), ale po drugiej to śmigałam od rana (cesarka o 21), leciałam pod prysznic i wogóle, aż położna się ze mnie smiała, a ja jej że muszę być pachnąca bo mąż za godzine przyjedzie i muszę go z synkiem przywitać:-D. Ubaw był nie mały, ale miałam ogromną motywację szybko się pozbierać do kupy, żeby do starszego synka wracać do domku, no i finał był taki, że po 2,5 dobie byłam w domu zamiast po 4. Wypis tylko dostałam po 4:tak:. Ale tak śmigałam po oddziale, że ordynator stwierdził, że nie ma mnie co trzymać i jakby coś się działo to mam przyjechać, no ale niby co się miało dziać:-). Teraz też bym chciała tak szybko - oby dzieciątko było zdrowe, żółtaczki i inne badziewie precz.


Swoją drogą ciekawe czy to CRP ma coś wspólnego z przenoszeniem, w sumie nie doczytałam nigdzie takiej teorii. Może przenoszenie powoduje jakąś infekcje w organiźmie.
 
Ostatnia edycja:
Jopal nie o Ciebie mi chodziło z tym terminem. Tak ogólnie odnośnie cc to było :-)

Ja po cc dochodzilam do siebie bardzo szybko. Po tym trzecim wstałam na nogi po 6 godzinach, ale nie powiem żeby moje porody były czymś super lekkim, bo stresu najadlam się sporo i to wcale w moim przypadku nie jest tak, że idę sobie w dniu terminu jak na wizytę u lekarza. Tego się nie da opisać słowami o co mi chodzi. Bo same cc spoko, ale jednak te emocje...
 
Magda Singh ja po pierwszej cesarce nie mogłam wstać, ale to chyba bardziej ze względu na doła którego miałam:-), ale po drugiej to śmigałam od rana (cesarka o 21), leciałam pod prysznic i wogóle, aż położna się ze mnie smiała, a ja jej że muszę być pachnąca bo mąż za godzine przyjedzie i muszę go z synkiem przywitać:-D. Ubaw był nie mały, ale miałam ogromną motywację szybko się pozbierać do kupy, żeby do starszego synka wracać do domku, no i finał był taki, że po 2,5 dobie byłam w domu zamiast po 4. Wypis tylko dostałam po 4:tak:. Ale tak śmigałam po oddziale, że ordynator stwierdził, że nie ma mnie co trzymać i jakby coś się działo to mam przyjechać, no ale niby co się miało dziać:-). Teraz też bym chciała tak szybko - oby dzieciątko było zdrowe, żółtaczki i inne badziewie precz.

no to miały ubaw z tobą. my tez wyszlysmy po 2 dobach ale to dlatego ze młoda spadła o wiecej niz 10% z wagi i robili dodatkowe badania krwi jej...ale to wina ich bo nie dokarmiali mi dziecka...

Jopal nie o Ciebie mi chodziło z tym terminem. Tak ogólnie odnośnie cc to było :-)

Ja po cc dochodzilam do siebie bardzo szybko. Po tym trzecim wstałam na nogi po 6 godzinach, ale nie powiem żeby moje porody były czymś super lekkim, bo stresu najadlam się sporo i to wcale w moim przypadku nie jest tak, że idę sobie w dniu terminu jak na wizytę u lekarza. Tego się nie da opisać słowami o co mi chodzi. Bo same cc spoko, ale jednak te emocje...

Madzia ja tez sie nei spiesze...Dali termin na 14.12 wiec czekam do 14 bo i tak na świeta bedziemy w komplecie i w dodatku po zdjeciu nawet szwow :-)
 
reklama
Wiem co masz na myśli, mnie z emocji trzęsło z zimna za każdym razem, przykrywali mnie toną kocy - mój organizm tak reaguje na nadmiar emocji. NO i oprócz tego tak ryczałam, że nie mogłam się uspokoić, również z nadmiaru emocji, położne do mnie że powinnam być szczęśliwa a nie ryczeć, a mi chyba ze szczęścia ciągle łzy płynęły nie mogłam nad tym zapanować. Nigdy przedtem i nigdy potem jak w trakcie porodów nic innego nie zagwarantowało mi takich emocji.
 
Do góry