reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2014

hej

Ulenka fajnie, ze wrocilas! czytaj, czytaj masz lekture na popoludnie leniwe

ja wlasnie wstalam, mama jest u mnie, wcinam kalafiorka:-D:-D

bylam na zakupach dzisiaj, ale kupilam sobie tuniczke tylko, a wczoraj kilka rzeczy od znajomej :-)

zapisalam sie do gina na NFZ na 2 lipca, niby jest bardzo fajny, zobaczymy, moze na pierwszej wizycie dowiem sie plec:-)
 
reklama
A ja melduje, ze wlasnie wrocilam z Wroclawia z festynu dla dzieci niepelnosprawnych. Wysle wam w odpowednim dziale zaraz jakies zdjecie jak mi sie uda :)
W czwartek i piatek bylismy z Miko w Warszawie, wiec trzy dni pelne wrazen dla naszego smyka.

Ula moj M przyjechal na dwa miesiace :):):):):)

A ja wlasnie zalalam ogorki malosolne i zabieram sie za.sernik na.zimno :)
Buziaki i milego dalszego weekendu :)
 
Hej! Ja też melduje, że żyje. Chociaż czuje się kiepawo.
Dziś nawet nie miałam ochoty jechać ba te targi, ale ostatecznie kolo 13 zwlekłam się i pojechaliśmy. Na USG dostałam się dzięki uprzejmości Pan, które tym się zajmowały, bo miejsc juz nie było. Jednak z diagnostycznym miało to mało wspólnego. Zobaczyliśmy dzidziusia, córka bała się, że mi zrobią krzywdę i płakała.... Eh.... Nie tak miało być.
A teraz idę sobie pozdychac :-/ Świetnie, że "zaginione" dziewczyny pojawiają się! Jak juz będzie mi lepiej nadrobie!
 
Hejka:-)

Myśmy dziś pożyczyli auto od znajomych i spędziliśmy kilka godzin na zakupach. Problem w tym, że tu gdzie mieszkam nie ma tzw sklepów osiedlowych, więc zakupy musiałam zrobić na cały tydzień. Sama będąc w centrum codziennie, mogę coś kupić, ale nie za dużo, więc wyjścia zbytnio nie było.

Po 2 dniach pięknego słońca, dziś są chmury, ale nadal bardzo ciepło, więc dzieci szaleją w basenie, mąż robi ławki do siedzenia, a ja pije kawę:-)

Słonko poprawy samopoczucia życzę! Szybko wracaj do formy :-)

Madzia ja teraz uwielbiam takie obiady. Mięso jest BE :p

Cypryda kochana, nie dziwię się że nie masz czasu, jak mąż w domku. Korzystajcie ile możecie z tego urlopu! Dobrze,że wszystko w porządku :-)

Agrafko baw się dobrze i uważaj na siebie ;-)

Jagódka ja dziś chciałam sobie coś kupić, ale jakoś nic mi się nie podobało :-/ Fajnie ze mogłaś odpocząć troszkę dzięki mamie :-)

Mitemil ale Cię dopadło...zdrówka kochana! Oby szybko minęło. No i nie szalej juz tak z tym sprzątaniem ;-) Ja się niby czuje juz lepiej,ale jednak po kilku godzinach zakupów brzuch boli, więc grzecznie siedzę i odpoczywam :-)

Estranea mimo wszystko...udanej zabawy na weselu :-)

Eli a kiedy mąż wraca? Na pewno da Ci troszkę odpocząć. Ale teraz też staraj się przymknąć czasem oko i jednak nie szaleć z robota :-)

Ula jak super, że rzyganko minęło! Teraz będzie juz tylko lepiej :-)
 
Cypryda to świetna wiadomość:tak: no to ciesz się mężusiem ile wlezie:tak:a wiedziałaś,że przyjedzie czy to niespodzianka była?? Kurcze juz sobie wyobrażam Wasze szczęście...:-)

Magda doskonale rozumiem Twój problem zakupowy...ja mam co prawda sklepy obok siebie,ale przyniesienie kg ziemniaków,chleba i masła sprawia mi bardzo duzo problemu,bo bolesci dosataje niemal natychmiast . Także jak mam kogo to wykorzystuje do zakupów jak tylko mogę by siebie oszczędzić ale nie zawsze to niestety możliwe.
Mój Ł to nawet statnio mówi,że jest mi tylko potrzebny do sprzatania i zakupow. Niby nie narzeka ze musi wiecej pomagac,ale tak z pzrekasem sobie zartuje....
 
Ulenko u nas problemu nie ma kiedy auto jest sprawne. Po ostatniej awarii wciąż czekamy na części, więc jest mega problem. Normalnie tez robimy raz większe, ale tak na codzień mąż zawsze kupi co brakuje. Teraz nie da rady. W uk nie ma czegoś takiego jak piekarnia kolo domu, czy warzywniak. Niby się przyzwyczaiłam do tego, ale jednak bez auta teraz masakra. No nic. Ważne, że są znajomi, którzy poratuja i jakoś przetrwamy. A z tym noszeniem masz rację. Kupię ze 2 kg ogółem i juz nie jest wesoło :-/
 
reklama
Cypryda to juz widze jak nozkami przebierałaś przez te 2 dni do niedzieli hihi kurcze nie zazdroszcze Wam tej rozłąki ale fajnie jest zatesknic a potem pasc w ramiona ukochanego i wiedziec ze poprostu jest... czy teraz blisko, czy pozniej daleko...ale jest...i jest nasz.
 
Do góry