dorotar110
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2011
- Postów
- 3 075
FREYIA udanego dnia w pracy i oby Emilka dobrze rozstanie z mamą zniosła.
SOSNOWICZANKA oj tak przychodzą, a ta o której wczoraj pisałam to nawet nie klientka, tak mieszka tam nie daleko i przychodzi, z głową trochę nie tak ma, gada od rzeczy, nikt z nią rozmawiać nie chce a ona nawija, gapi się jakby miała nas zjeść. A klientke mamy taką jedną co ma 5 włosów na krzyż co tydzień by kolor chciała zmieniać, kiedys jej wypadną to pretensje do nas będą .
Co do lodów, mniam ja z Maca zawsze McFlery jem o smaku Laiona.
Co do chrztu, my 100zł przy pierwszym jak i przy drugim dziecku.
INKA zdrówka.
MILVA gdzie na wakacje wyjezdzacie???
Zdrówka dla Bartusia.
ROJKU udanego spotkania z przyjaciółką.
EWKA u nas pogoda też tylko do spania a jeszcze jak pół nocy nie spałam to tak mi ciężko.
NIKUSS no co Ty Twoja zapewne też nie długo wszystkiego się nauczy a i pewnie teraz też juz ma swoje postępy.
ŻABCIA dobrze, że przy sztłuczce nikomu nic się nie stało.
MAXXEL super wieści, cieszę się razem z Tobą.
Ja to mogę sobie pozwolić na obcasy i koturny jakie tylko mi się zamarzą, spodobają bo mój K 30cm większy od niego, jak na płaskich butach jestem to mu pod pachę mogę się zmieścić.
AMELKA ma etap WIEEEEELKIEJ miłości do mnie i małego, trzeba ją hamować bo jak zacznie młodego ściskać to aż mały jęczy.
No i do pracy nie chce mnie puszczać.
ANETA wsółczuję straty cioci.
VIOLETT fajnie, że są jeszcze koleżanki które znajduja czas dla matek z dziećmi.
Ale miałam noc z głowy. Choć bylam wczoraj bardzo zmęczona, zasnęłam po 21 zaraz po dzieciach (małego dałam po uspaniu do łóżeczka), zbudziłam sie do niego przed 23 bo zaczął stekać, wzięłam go, Krzysiek sie przebudził, ja karmię małego i mówię do męża żeby okno uchylił bo duszno. Otworzył i poszedł do toalety a mi z dworu cos zaleciało jakby spalenizna, myslalam ze może mi sie wydaje ale Krzysiek wrocil i mu mówię i tez gada ze cos czuje, zjadł kawałek ciasta i zasnął, młody sie najadł i mogłam dalej spać ale ten dziwny smród nie dawał mi spokoju, wzięłam siostrę, bo sama bałam sie wyjść na dwór sprawdzić co sie dzieje. Mieszkamy w jednym domu z kuzynem z żona i dzieckiem i wujem, tylko oni mają swoją połowę, osobne wejście w domu. Wujek mieszka w suterynach i ma problem z natury alkoholowej. A mama moja widziała ze wracał dzis pijany, więc poszłyśmy na dół do wujka pod okno, pukam ale śpi jak zabity, zaciagam sie i tak spalenizna czuć od niego, sie zdenerwowałam, przeszłyśmy między choinkami (nie chciało mi sie iść na około, dróżka) i poszłyśmy na górę do kuzyna, zbudziłam ich i mówię, że u jego ojca na dole chyba cos sie pali, ze pijany wracał. Kuzyn poleciał na dół i tak obiad sie grzał, zjarany na węgiel. Bratowa sie zdenerwowała też i powiedziałam że go chyba wy*******i z chaty. A ja choć zmęczona byłam takie miałam nerwy, pisze to teraz i całą sie trzese z nerwów. Nie chce nawet myśleć co mogło by sie stać jakbym nie kazała mężowi otworzyć okna i bym tego nie poczuła. Pal licho jakby gościu sie zaczadził ale jakby sie zajeło cos i zapaliło. Wujka pokój jest akurat pod naszym pokojem i zaraz obok ma kuchnie. Zasnąć nie mogłam do 2 w nocy, leżałam i patrzyłam na moje dzieci Kochane i chyba by mi serce nie wytrzymalo jak by im cos sie stało. Ale sie rozpisalam ale nerwy mam do dziś A powiem Wam jeszcze, że nie raz myślałam, ze wujo tak często pijany wraca i sobie myslalam żeby czasem kiedyś z jakimś papierosem nie zasnął czy cos. O nieszczęście to krótko trzeba. No i maly juz nie wrócił na noc do łóżeczka, a miałam próbować go tam odkładać.
SOSNOWICZANKA oj tak przychodzą, a ta o której wczoraj pisałam to nawet nie klientka, tak mieszka tam nie daleko i przychodzi, z głową trochę nie tak ma, gada od rzeczy, nikt z nią rozmawiać nie chce a ona nawija, gapi się jakby miała nas zjeść. A klientke mamy taką jedną co ma 5 włosów na krzyż co tydzień by kolor chciała zmieniać, kiedys jej wypadną to pretensje do nas będą .
Co do lodów, mniam ja z Maca zawsze McFlery jem o smaku Laiona.
Co do chrztu, my 100zł przy pierwszym jak i przy drugim dziecku.
INKA zdrówka.
MILVA gdzie na wakacje wyjezdzacie???
Zdrówka dla Bartusia.
ROJKU udanego spotkania z przyjaciółką.
EWKA u nas pogoda też tylko do spania a jeszcze jak pół nocy nie spałam to tak mi ciężko.
NIKUSS no co Ty Twoja zapewne też nie długo wszystkiego się nauczy a i pewnie teraz też juz ma swoje postępy.
ŻABCIA dobrze, że przy sztłuczce nikomu nic się nie stało.
MAXXEL super wieści, cieszę się razem z Tobą.
Ja to mogę sobie pozwolić na obcasy i koturny jakie tylko mi się zamarzą, spodobają bo mój K 30cm większy od niego, jak na płaskich butach jestem to mu pod pachę mogę się zmieścić.
AMELKA ma etap WIEEEEELKIEJ miłości do mnie i małego, trzeba ją hamować bo jak zacznie młodego ściskać to aż mały jęczy.
No i do pracy nie chce mnie puszczać.
ANETA wsółczuję straty cioci.
VIOLETT fajnie, że są jeszcze koleżanki które znajduja czas dla matek z dziećmi.
Ale miałam noc z głowy. Choć bylam wczoraj bardzo zmęczona, zasnęłam po 21 zaraz po dzieciach (małego dałam po uspaniu do łóżeczka), zbudziłam sie do niego przed 23 bo zaczął stekać, wzięłam go, Krzysiek sie przebudził, ja karmię małego i mówię do męża żeby okno uchylił bo duszno. Otworzył i poszedł do toalety a mi z dworu cos zaleciało jakby spalenizna, myslalam ze może mi sie wydaje ale Krzysiek wrocil i mu mówię i tez gada ze cos czuje, zjadł kawałek ciasta i zasnął, młody sie najadł i mogłam dalej spać ale ten dziwny smród nie dawał mi spokoju, wzięłam siostrę, bo sama bałam sie wyjść na dwór sprawdzić co sie dzieje. Mieszkamy w jednym domu z kuzynem z żona i dzieckiem i wujem, tylko oni mają swoją połowę, osobne wejście w domu. Wujek mieszka w suterynach i ma problem z natury alkoholowej. A mama moja widziała ze wracał dzis pijany, więc poszłyśmy na dół do wujka pod okno, pukam ale śpi jak zabity, zaciagam sie i tak spalenizna czuć od niego, sie zdenerwowałam, przeszłyśmy między choinkami (nie chciało mi sie iść na około, dróżka) i poszłyśmy na górę do kuzyna, zbudziłam ich i mówię, że u jego ojca na dole chyba cos sie pali, ze pijany wracał. Kuzyn poleciał na dół i tak obiad sie grzał, zjarany na węgiel. Bratowa sie zdenerwowała też i powiedziałam że go chyba wy*******i z chaty. A ja choć zmęczona byłam takie miałam nerwy, pisze to teraz i całą sie trzese z nerwów. Nie chce nawet myśleć co mogło by sie stać jakbym nie kazała mężowi otworzyć okna i bym tego nie poczuła. Pal licho jakby gościu sie zaczadził ale jakby sie zajeło cos i zapaliło. Wujka pokój jest akurat pod naszym pokojem i zaraz obok ma kuchnie. Zasnąć nie mogłam do 2 w nocy, leżałam i patrzyłam na moje dzieci Kochane i chyba by mi serce nie wytrzymalo jak by im cos sie stało. Ale sie rozpisalam ale nerwy mam do dziś A powiem Wam jeszcze, że nie raz myślałam, ze wujo tak często pijany wraca i sobie myslalam żeby czasem kiedyś z jakimś papierosem nie zasnął czy cos. O nieszczęście to krótko trzeba. No i maly juz nie wrócił na noc do łóżeczka, a miałam próbować go tam odkładać.