klariss1
Błażej & Kacper Team ;D
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2009
- Postów
- 776
agapa...kochana, ja wczoraj trafiłam na wątek o Zosi, dzieki Twojemu linkowi...obiecałam sobie że nie bedę czytać takich smutnych opowieści, bo bardzo mi się to na psychice odbija, ale nie byłam w stanie zignorować tej historii...bardzo mi przykro, że te słodkie dziecko juz nie jest wsród nas...szczerze wczoraj liczyłam, że uda się jej wygrac ta nierówna walkę z nowotworem:-( i jeszcze to zdjęcie małej przy suwaczku ...łzy sie cisna do oczu...
Tymbardziej jest mi to bliskie, bo moje dziecko jest w bardzo podobnym wieku i nie wyobrażm sobie takiej tragedii, mieć dziecko przy sobie rok, a później musieć się z nim pożegnać..naprawdę tragedia...życze rodzicom Zosi wiele siły i nadzieji, że już ich córka nie będzie cierpieć.
A nam pozostaje wiara, że będziemy miały szczęśnie i nigdy nie dotknie nas tragedia takiej strasznej choroby lub konieczności pożegnania włąsnych dzieci. Los jest naprawdę okrutny.
Trzymaj się, nie myśl o tym za dużo..pozostaje się pomodlić.
Tymbardziej jest mi to bliskie, bo moje dziecko jest w bardzo podobnym wieku i nie wyobrażm sobie takiej tragedii, mieć dziecko przy sobie rok, a później musieć się z nim pożegnać..naprawdę tragedia...życze rodzicom Zosi wiele siły i nadzieji, że już ich córka nie będzie cierpieć.
A nam pozostaje wiara, że będziemy miały szczęśnie i nigdy nie dotknie nas tragedia takiej strasznej choroby lub konieczności pożegnania włąsnych dzieci. Los jest naprawdę okrutny.
Trzymaj się, nie myśl o tym za dużo..pozostaje się pomodlić.