reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

No ja do tej pory też budziłam się z "powodu" pęcherza, ale teraz już nawet bez powodu. Może rzeczywiście czas się zastanowić nad jakimś jaśkiem do łatwiejszego spania. Widziałam, że są takie podusie dla mam, ale byłam przekonana, że przydaje się dopiero jak brzusio ma znaczne rozmiary.
 
reklama
Witam mamuśki,

trzymam kciukasy za dzisiejsze wizyty :) &&&&&

Mam pytanko: czy Wy też macie problem ze spaniem? Ja wczoraj w nocy budziłam się kilka razy, tak poprostu, bez sensu, a dzisiaj obudziłam się o 4:30!!!!!! i już od tamtej pory nie śpię!!!! Zasypianie też się robi coraz trudniejsze, bo do tej pory (ja chudzina) poprostu sobie leżałam na boku, a teraz na boku leży też mój brzuch :)))) malutki jeszcze wprawdzie, ale uczucie jakieś takie dziwne. Zaczęłam czytać w necie i wyczytałam (chyba nawet na bb), że właśnie drugi trymestr to problem ze spaniem, ale żeby tak od razu!!! Jeszcze pierwszego nie skończyłam na dobre, a tu już takie rzeczy...
Ja też tak mam, potrafię się kilka razy w nocy budzi bez powodu :dry: Czasem się zdarza, że noc prześpię normalnie, ale najczęściej budzę się i patrzę na zegarek, a tam minęło 40min od poprzedniej pobudki i tak w kółko :sorry:
 
becia84, u mnie ze spaniem jest podobnie, a raczej z brakiem snu :dry: oprócz pęcherza, który mnie budzi, to budzę się bez powodu, na początku nie mogę zasnąć, a rano coraz ciężej mi się zwlec z łóżka, pomimo tego, że i tak już nie śpię od jakiegoś czasu, tylko drzemię.

A sypiacie jeszcze w ciągu dnia?
bo ja praktycznie nie, nie licząc wczoraj, ale usprawiedliwiam się bólem głowy.
 
BECIA84 też mam problemy ze spaniem ale tylko nocnym :) ostatnio np wstawałam o 5 - nio tragedia, dwa dni temu obudziłam sie o 2 w nocy i nie mogłam zasnąc do 4 , w moim odczuciu to jest jakby przygotowywanie się do snu czujkowo-przerywanego hihihi jak juz dzidzia bedzie na świecie

a jeśli chodzi o wiztyty u ginka to na ostatniej jak leżałam na samolocie to przypomniałam sobie sytuacje z wątku o smiesznych wpadkach u ginekologa , gdzie dziewczyna zamiast dezodorantem intymnym popsikała się brokatem na swoja szanowna, nie musze chyba pisać co miałam na twarzy z moja wybraźnią :-D ot taka odskocznia

wogóle polecam ten wątek gdzieś na bb , ja płakałam jak go czytałam naprawdę wielkimi jak grochy łzami ze śmiechu, jak znajde to wkleje linka
 
becia -wiesz ja mam takie stałe pory gdzie wstaje głodna jak diabli i to tak mniej-więcej po miedzy 1 a 1:30 w nocy
rutynowo z 3-4 razy do wc i problem z zasypianiem najgorzej jak przebudzę się między 4 a 5 rano kaplica szlajam się po domu bo już nie usnę ...
o 7 mała budzę do szkoły i gdzieś o 7:40 wychodzę ją zaprowadzić ...to taka rutyna i idzie sie do niej przyzwyczaić .Choć nie ukrywam że czasem powieki same mi lecą na oczy ze zmęczenia a tu lipton zasnąć nie mogę:(
i w dodatku od jakiegoś czasu śnią mi się koszmary gdzie budzę się cała oblana potem :p
a dziś mimo koszmarów i nocnych przechadzek po domciu :zawstydzona/y: jestem całkiem do życia ....
i nawet mężusia obudziłam do pracy śniadankiem ...(sam był w szoku jak zobaczył mnie z jedzonkiem maszerująca do łózka ) ba nawet z suczka wyszłam na spacer jak nigdy z samego rańca obym tak dalej miała ...bo jak leń się włączy to kaplica :p hihih
 
Kota nie jest najgorzej, często mnie senność łapie w ciągu dnia, ale staram się nie spać, bo później wieczorem mam problemy z zasypianiem i są nocne pobudki... A tak - wymęczę się w ciągu dnia i w nocy zdarza się przespać całą :tak:
Niunia to poszalałaś - tyle od rana pracy :szok: Też bym chciała taką motywację mieć :zawstydzona/y: :-p
Ankarianna, kiedyś wyłapałam gdzieś ten wątek, ale z chęcią poczytam jeszcze raz :-) No i chciałabym poczytać jakieś fajne historie z porodówek, ale jak znam siebie, to zanim doczytam pierwszego posta to tak się zapłaczę ze wzruszenia, że nic więcej nie będę w stanie przeczytać :laugh2:
 
w moim odczuciu to jest jakby przygotowywanie się do snu czujkowo-przerywanego hihihi jak juz dzidzia bedzie na świecie

bardzo możliwe i logiczne. ufff, dla mnie, śpiocha z natury to będzie ciężka przeprawa :-D

a zaraz odszukam sobie ten śmieszny wątek, kiedyś go przeglądałam i też śmiałam się tak, że aż mąż przyszedł zobaczyć co mnie tak bawi i razem się zaśmiewaliśmy :-)
 
czy to była jakaś taka podobna historyjka do tej????
bo wiecie co czytałam na paru stronach taką samą historie ale inne dziewczyny podpisywały się pod nimi hmmmm dziwne ...plagiaty krążą po necie hihi


basienkapoznan
Raczkowanie

Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 71


Gafy u ginekologa ;)
Pewnie każda z was jakąś tam miała..
No może nie aż takie jak ja,ale pewnie były
wink.gif


Ja miałam dwie:
1)Szłam do gina, najpierw byłam u przyjaciółki,więc stwierdziłam,ze u gina się umyje i popsikam się dezodorantem w tamtych miejscach (to była pierwsza wizyta). Wzięłam od kumpeli buteleczkę,i w przychodni zadowolona stwierdziłam,że się psiknę. Psiknęłam. Usiadłam na fotelu a lekarz do mnie z tekstem: "ale sie pani dziś wystroiła".. myślałam,że ma jakieś dziwne poczucie humoru...
po wizycie poszłam do WC,patrzę... byłam tam cała popsikana brokatem!
myślałam,że spalę się ze wstydu
2)Niestety u tego samego lekarza. Byłam w sukience (Wygodniej). Po badaniu usiadłam przy biurku,rozmawiałam z nim jeszcze.Wyszłam z gabinetu,z przychodni. Jechałam tramwajem i było mi jakoś "dziwnie". Macam,a tam.. NIE MAM MAJTEK!:/ Wróciłam więc,wchodzę do gabinetu a lekarz pyta: "Coś się stało?" a ja na to: "Nie,nie,po prostu czegoś zapomniałam"-weszłam do miejsca gdzie się rozbierałam,założyłam majtki,w tym samym momencie usłyszałam głośny śmiech. Potem "Przepraszam, jakoś tak wyszło,nie mogłem się opanować. Pani jest NIEPOWTARZALNA!"
biggrin.gif


a wy? jak z gafami?
posmiejmy sie troche;[
 
reklama
A ja dziś znowu plamię :-(, obudziłam się bez parcia na pęcherz co dziwne...i brzusio boli tak jakby się kurczył - ale staram nie schizować.

Od wczoraj Mnie chandra trzyma...że jestem złą żoną, że będę złą matką, że od ponad miesiąca trzeba koło mnie latać . Zawsze byłam taką Zosią Samosią, to sama zrobie, to sama złoże to sama skręcę t,o sama pomaluje, tu sama pojade, pójde a teraz? Nic mi nie wolno, jak dłużej spaceruje boli brzuch i plamię - taka bezsilność.Ech...na nic nie mam ochoty:-(
 
Do góry