reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Mła gdybym miała możliwość rodzić w tak pięknym wizualnie szpitalu (jak w domu) to przestała bym się bać porodu :p
U mnie niestety w szpitalu na który się zdecydowałam, ze względu na bardzo dobry oddział neonatologi, nie podają znieczulenia wogle. Nawet jak zapłacisz to nie dają.
 
reklama
Mamcia, póki co ja nie boję się porodu. Nie ma to jednak nic wspólnego ze szpitalem. To raczej kwestia mojej determinacji :)
 
hejka na leżąco:-)
Leże ile mogę ale boki mnie już bolą. Nawet nie wiem jak tam dzisiaj jest na zewnątrz.
Dzisiaj obiadek u mamy więc luzik na maxa mam.
 
Mła, porodówka raj, pięknie tam, na pewno będziesz się lepiej czuła rodząc w takich ładnych wnętrzach.

co do smoczka do szpitala, ja biorę w razie w, logopeda pediatra szpitalny polecił mi smoczki "pierwsze" firmy NUK i taki kupiłam.

ja znów nic, a nic nie spałam. Asko, masz rację, w brzuchu jest chyba już za mało miejsca, maluszkom ciasno i biedne próbują choć troszkę się rozprostować, a nasze żebra i wnętrzości cierpią okrutnie, w nocy zdarzało mi się nawet krzyknąć z bólu :(

poza tym mam doła przedporodowego, wydaje mi się, że nie będę dobrą mamą, że nie dam po prostu rady, że mnie to zadanie przerośnie, nie zaspokoję potrzeb małego, nie będę wiedziała, jak się nim opiekować... no i najgorsze, o czym nawet boję się głośno mówić, okropnie tęsknię za moją pracą i nie wiem, jak pogodzę rolę mamy i pracownika, a w moim przypadku nie ma mowy o urlopie wychowawczym, bo mamy niestety mega kredyt :( jestem wręcz przerażona, że zaniedbam przez to dziecko :(
 
Kota, znamy się już na tyle, że nie mam wątpliwości, że jesteś ciepłą, troskliwą osobą. Dbasz o Kubusia już teraz i nie wierzę, że zmieni się to po porodzie. Poza tym jesteś bardzo dobrze zorganizowana. Jesteś w czołówce jeśli chodzi o przygotowanie rzeczy i sprzętu dla maleństwa, więc jestem przekonana, że równie dobrze zorganizujesz wszystko jak mały będzie już z Tobą. Większość z nas wróci po macierzyńskim do pracy, ale nasze dzieci nie będą jednak przez to zaniedbane ani mniej kochane!

Moja mama też pracowała, a miała 2 dzieci - ja w żłobku, mój brat w przedszkolu. I dała radę. I niczego nam nie brakowało! My też sprostamy temu wyzwaniu :)

A tak dla poprawienia nastroju to opowiem Wam o dwóch doświadczeniach mojej mamy z mojego dzieciństwa ;) Zachwalając jej wózek dla Emilki wspomniałam o tym, jak łatwo ściągają się kółka. Ona stwierdziła, że w spacerówce, w której woziła mnie, było podobnie, przy czym kółko z przodu samo decydowało kiedy się ściągnie i odjeżdżało sobie na środku przejścia dla pieszych albo na krawężniku ;)))
W zimie natomiast mama ciągnęła mnie do żłobka na sankach. Była nowa na osiedlu i nikogo nie znała. Kiedyś jednak usłyszała jak ktoś krzyczy za nią na chodniku "Pani sąsiadko! Pani sąsiadko! Dziecko pani zgubiła!" Ja leżałam w zaspie, a mama nawet nie zauważyła, że spadłam :) I tak oto zawarła bezcenną sąsiedzką przyjaźń ;)))
 
mamcia to dziwne ze w Twoim szpitalu nie podaja znieczulenia gdy sie za nie placi.
Lekarz prowadzacy moja ciaze powiedzial mi ze w naszym szpitalu kazda rodząca dostaje znieczulenie, chyba ze jest juz zbyt pozno na jego podanie , tzn przyjedzie do szpitala gdy trwa juz akcja porodowa i znieczulenie nie zdążyło by zadzialac.
 
reklama
MŁA-w Twoim przypadku w pełni rozumiem decyzję odnośnie porodu,a poza tym sądząc po zdjęciach komfort fizyczny masz gwarantowany,a to już połowa sukcesu.Pozytywnie zazdroszczę. Pyszczek28-FESTIWAL MAKARONÓW-marzenie cukrzyka!!! Ja mam kolejną zarwaną noc za sobą,moim Księżniczką musi być bardzo ciasno bo wiercą się i rozpychają nie do opisania.Dzisiejszą noc planuję przespać w pozycji półsiedzącej może wtedy będzie im wygodniej i mniej mnie będą uciskały na żebra. Opuchlizna z nóg w ogóle mi nie schodzi,a zwłaszcza lewa stopa jest jak balon.Nie mogę się doczekać i jednocześnie obawiam się wtorkowej wiz.u gin.Z jednej strony jestem ciekawa jak duże są moje Dziewczyny i czy wszystko jest z nimi w porządku,a z drugiej obawiam się,że dostanę zalecenie leżenia w szpitalu,a ja mam jeszcze tyle spraw do załatwienia i zorganizowania przed przyjściem na świat moich Dzieciątek.
 
Do góry