reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Witam was, moja nocka tez juz gorsza byc nie mogla :wściekła/y: polozylam sie wczesnie bo juz o 21.30 ale Zuzia sie obudzila o 1 w nocy, nie plakala ani nic wiec nie wchodzilam nawet do niej, zeby jej nie rozbudzac ale jak juz nie spalam to wiadomo na siusiu trzeba isc i omal orla w lazience nie wywinelam :szok: rurka doprowadzajaca wode do ubikacji przeciekala i mialam cala podloge w wodzie :wściekła/y: 1.20 w nocy, ja z mopem, cholerstwo nadal cieklo, zlecialam na dol (bo w dwupietrowym mieszkam) weszlam do dolnej ubikacji a tam potop, woda po suficie, scianach leciala i nawet z lampy na srodku kapala :-( ryczec mi sie chcialo bo sama jak zwykle, no ale nic zabralam sie za szukanie glownego odplywu wody i cholerstwa nigdzie nie bylo :szok: do 2.30 szukalam w kazdym zakamarku i na zewnatrz i nic. Oczywiscie A na smsa nie odpisal, zadzwonilam dokolegi wiec, ten sie zwlokl i pomogl mi zakrecis rurke przy ubikacji i juz nie cieknie. Teraz musze do wlasciciela dzwonic wiec dzien wolny wzielam i jestem mega nie wyspana bo Zuzik tez do 3 nie spal a A nawet jednego smsa do tej pory nie wyslal :-( Ehhh to sie pozalilam.

Zabka powodzena na badaniu, na pewno wszystko zrozumiesz i dobry pomysl z kartka i tlumaczeniem na niej ;-) mojej mamie czesto takie pisze jak idzie do lekarza :tak: jezeli chodzi o ksiedza to faktycznie zmora, a potem moja mama sie dziwi czemu ja taz zadko chodze do Kosciola ;-)

Dziewczyny zdrowka dla dzieciaczkow i pomyslnych wynikow. Ja ise wsunac jakies sniadanie skoro juz siedze w domu :-)
 
reklama
nie wiem czy czytacie o rozwóju dzidziusia tydzień po tygodniu ale ja tak i moją ulubioną stronką jest dzidziol.pl - tam zawsze jest napisane co by powiedziało Twoje dziecko i na 31 tydzień jest: Potrafię już całkiem sprawnie mrugać oczkami! To bardzo fajna zabawa: ciemno, jasno, ciemno, jasno... Szkoda tylko, że nie znam żadnego sposobu na powiększenie rozmiarów mojego lokum - wszystko tu na mnie napiera! Mama mogłaby przesunąć gdzieś te żebra, bo naciskają mi na nogi, a pęcherz moczowy ciągle naciska na moją głowę...
A więc jak widzicie my narzekamy że dzidziol siedzi nam na pęcherzu a tymczasem to on narzeka na nasz pęcherz moczowy :)
 
Pyszczek, fajna stronka..:-)
Moja mała powiedziałaby:
"Zaczyna mi się tutaj powoli nudzić! Moje ruchy są bardzo ograniczone i z każdej strony coś na mnie napiera... Co chwilę ktoś dotyka brzucha mamy i nikt nie słucha moich protestów! Mam depresję przedporodową i nic więcej dzisiaj nie powiem..."- to 34tc..
 
witajcie!

Żabcia, olać księdza, zróbcie tak, jak Mła radzi, idźcie do koscioła np. Dominikanów, oni są super, na luzie i życiowi :tak: co do picia, to mój M. jak miał w zwyczają wieczorem sobie piwko wypić to ostatnio głośno powiedział, że teraz to nie będzie piwkowania, bo już coraz bliżej do porodu i jakby się coś wczesniej zaczęło, to kto mnie do szpitala zawiezie, jak nie on :) ale też nie lubię z nim spać, jak jest pijany, bo wywija rękami jakby był Gołotą i strach jest, że gdzieś w brzuch mogłabym dostać. powodzenia u położnej, obyś załatwiła wszystko!!

Lysa, biedaczko, co za noc koszmarna, dobrze, że masz kolegę, który w razie czego pomoże! trzymam kciuki, żeby jakaś ekipa lub fachowiec szybko się uporał w tą wodą :/

mnie też od rana bolą plecy, zresztą jak się obudzę i nie będę obolała to uznam, że chyba coś jest nie tak :-D
od wczoraj jakby mi się żołądek skurczył do całkowitego minimum, nawet 1 kromki chleba nie jestem w stanie zjeść w całości, czuję się pełna po 1 kostce ptasiego mleczka! nie wiem, czy mały tak urósł, czy po prostu bardziej się wcisnął w żołądek... ledwo oddycham :( no ale co zrobić, jak mu tak wygodnie i właśnie nóżki sobie wyłożył na moich prawych żebrach, cudownie :)

Maxwell, super tekst, uśmiałam się :))
 
Ostatnia edycja:
dzień dobry!witam się wreszcie z Wami po chwili ciszy z mojej strony,spowodowanej brakiem dostępu do komputera.Oczywiście jestem na bieżąco, wszystko skrupulatnie przeczytałam:-)
Piszecie o nocnych atrakcjach, które i ja miewam prawie codziennie.Ale o dziwo dzisiaj spałam nieprzerwanie kilka godzin(bez wstawania do toalety).Rano wyprawiłam M do pracy, a sama jeszcze zrobiłam poprawiny i spałam 2 godzinki.NIestety ta w dobra nocka wcale nie przekłada się na moją formę.Myślałam ,że z ochotą zabiorę się za jakieś pożyteczne prace, a sił jakoś dalej brak.Bardzo mnie to zniechęca, bo nic mi nie wychodzi z mojego planowania.A czeka mnie jeszcze bieganie po notariuszach i o zgrozo-przeprowadzka.Trzymajcie kciuki, bo może lada dzień uda nam się podpisać umowę.
Jak Wasze zdrówko? Mój M.znowu coś przywlókł i cały weekend był wypełniony wracaniem do formy,a ja zanowu drżę, żeby mnie nie dopadło.Niestety nie miałąm gdzie uciec:-D
Asko -na to czekałam! Chyba nie wracałabym do domu, tylko rozbiłabym namiot i co chwilkę sprawdzała ile przybyło...
Mła-skłoniłaś mnie do myślenia.Moje babcie nie żyją już od wielu lat,ale często człowiek przyłapuje się na tym,że wraca do tamtych chwil.Barszcz o którym piszesz jest mi doskonal znany, bo moja mama często go serwuje.Jest jedną z podstawowych
potraw na wigilii.
 
Maxwell - świetnie to napisałaś! myślę że gdyby każda z nas napisała w imieniu swojego szkraba to powstałaby strasznie fajna i śmieszna miniksiążka :)
 
Kota, ja też się uśmiałam :-D- fajna ta stronka :Dzidziol.pl !! A Twój Kubuś,, to nieźle Ci się kokosi w brzuszku..biedna:-(..moja, to albo pęcherz wybiera, labo przeponę - i tak na zmianę albo sikam non stop, albo nie umiem oddychać swobodnie..ale nie ma co narzekać, jeszcze zatęsknimy za tym..
Co do picia - mój S. na szczęście już od dobrego pół miesiąca odstawił - jak to zabrzmiało, hihi..więc luzik:-)
 
hejka!
Ja ostatni dzionek w pracy. Czekam niecierpliwie na 16.40 i wizytę u gina.
Była sie dzisiaj kłuć i oddałam też mocz wiec mam nadzieje ze wyniki będą dobre.
Po drodze z badania- po 7- już kromke wcinałam, bo na czczo od 5.15 to za dużo.
Mężolek znowu pojechał w delegację, wiec muszę cosik z Kamisią wymyśleć żeby się nie zanudzić.
Łysa współczuję nocki kobitko!Dużo sił Ci życzę.
U mnie już C.O grzeje wiec cieplej w domciu.
 
reklama
Wogole skoczylam wczoraj do miasta i kupilam rzeczy niezbedne do spakowania torby bo w obecnej sytuacji wole nawet te kilka tygodni predzej byc juz przygotowana bo cos czuje, ze taksowka sama bede jechac :-D mysle, ze mam juz wszystko, zostalo tylko poprasowanie ciuszkow malego rozpakowanie tego co wczoraj kupilam :tak: nawet wkladki do karmienia nabylam :-)
 
Do góry