hejka dziewczynki
Ja witam z nad sterty papierów-uff, czasem rzuciłabym to wszystko i poszła do domu:-)
Ja tez rodziłam Kamisie z mężolkiem i w sumie dobrze że tam był, bo w ostateczności słyszałam tylko jego-powtarzał słowa po położnej. Trzymał też cały czas ktg na brzuszku. Najgorszy okres dla niego to było czekanie, bo zeszło mi 11 h do pełnego rozwarcia i to że nie mógł mi pomóc było dla niego ciężkie. Mieliśmy pokój rodzinny to prawie spał na kanapie. Pomagał mi pod prysznicem trzymać kroplówkę bo miałam podłączoną okscytocyne - rodziłam po terminie.
Ja witam z nad sterty papierów-uff, czasem rzuciłabym to wszystko i poszła do domu:-)
Ja tez rodziłam Kamisie z mężolkiem i w sumie dobrze że tam był, bo w ostateczności słyszałam tylko jego-powtarzał słowa po położnej. Trzymał też cały czas ktg na brzuszku. Najgorszy okres dla niego to było czekanie, bo zeszło mi 11 h do pełnego rozwarcia i to że nie mógł mi pomóc było dla niego ciężkie. Mieliśmy pokój rodzinny to prawie spał na kanapie. Pomagał mi pod prysznicem trzymać kroplówkę bo miałam podłączoną okscytocyne - rodziłam po terminie.