witam, po kilka dniach..
troche Was podglądałam.. ale niestety temat który się tu pojawił tak mnie zdołował że poprostu się wylogowałam...
Moje dziecko jak nie chorowało prawie przez rok, tak teraz non stop coś, tym razem ma katar.. hm.. ale po tyg. walki z nim poszłam w piątek do lekarza no i niestety pozornie lejący katarek okazał się zapychac mojemu dziecku wszystko co możliwe no i dostaliśmy pół apteki do wykupienia;p, już jest lepiej ale raz jest spokoj a za chwile chodzi i poł dnia sapie i dyszy. Fakt że mimo wszystko wychodzimy na spacerki jak jest cieplutko bo przynajmniej też troche powietrze łyknie i lekarka pozwoliła, ale jak miał gorączkę to nawet nie miałam jak wyjsc po coś na śniadanie, normalnei załamka, mamy nie ma, mąż daleko, miałam takiego doła że szok.Dobrze ze pogoda byłą piękna w weekend to mogłam jakieś zakupy wyjsc zrobić.
Ale do rzeczy.. temat który tu poruszyłyście to
pielęgnowanie niemowlaka.. a dokładiej siusiak no i klops. Nie chcę Was absolutnie straszyc ale ja własnie idę jutro z młodym do chirurga dziecięcego... bo mimo naszych starań dbania, itp moje dziecko od samego początku mialo problem i nei ściągała mu się skórka. Póki nie był świadomy było ok, w momencie jak wyczaił że coś mu robimy to się zaczał wyrywać szarpać itp, koniec końcem robiliśmy na siłe lub podczas kapieli, nic to nei dało. juz mnie to niepokoiło dość długo ale teraz u lekarki poprosiłam zeby sprawdziła i niestety ma stulejkę.
Tak więc według niej nacinanie.. ale zobaczymy co powie jutro chirurg. Szkoda mi go bo widziałąm jak płakał jak ona mu to ruszała.. no ale coż nie on pierwszy i nie ostatni. Mam nadzieję że na jednym razie się skonczy i potem juz da sobie tego ładnie pilnować żeby nic nie zarosło itp itd. Choć słyszałam że wbrew pozorom z dziewczynkami też nie jest łatwo, że szybciej się odparzają itp itd..
A tak poza tym w środę mam wizytę, odebrałam dzis wyniki moczu, wydają mi się idealne więc jestem zadowolona, mała też kopie tak namiętnie że aż miło.Mam nadzieję że Kamil wydobrzeje w 100% szybko bo w czwartek chcemy jechać do teściów, już ponad 2 tyg, nie widziałam się z mężem, normalnei gorzej jak za czasów narzeczeństwa... mały chodzi woła tata, mi samej ciągle smutno, do dupy takie życie, wiem że to idzie w jakimś kierunku, ma swój cel, ale czasem jednak człowiek y olał to wszystko byle by być razem i blisko siebie. No i to będzie mega wyjazd bo muszę wziaśc starego kompa żeby przeniesc dane nowego lapka bo trzeba wszystko poinstalować, i kupę rzeczy które w domu mi zagracaja a u teściow jest strych;p;p. No i jak dobrze pojdzie to najpozniej w sobote wchodzi ekipa na budowę, haha juz mi się samej z tego chce śmiać co tydzień od miesiąca słyszę ten tekst... no ale cóż;p;p
Własnie robię kompot z jabłek i truskawek pyszny mi wyszedł w weekend juz 2 razy robiłam tak na bieżąco do picia
a do tego znalazłam przepis na mega prostą szarlotkę.. aż się mi wierzyć nei chciało że sypiąc produkty tak porpostu na blachę moze wyjsc tak dobre ciasto
.
No i zaszalałam trochę z allegro z weekend.. sprzedałam wszystkie ubranka od Kamila.. zostawiłam tylko te od 0-3 takie unisexy, fakt że zawrotnej ceny nie dostałam, ale starczy na dwa wypatrzone przeze mnie komplety poscieli dla małej, wypełnienie i ochraniach więc nie jest źle, a młodej kupiła pakę ubranek od 6 mies do roczku za 40 zł
Mła pytałaś o pościelkę na wątku zakupowym, jeśli jeszcze Cię interesuje jakas opinia to dodam swoje dwa grosze tam i wkleję ci linka z fajną poscielką
dziewczynki szybkiego powrotu do zdrowia mnie poki co nie łapie, moze dlatego że ostatnio ciągle wżeram wszystko z cebulą i wszędzie używam cytryny.. tak jakoś mnei naszło
Ale na szczescie mnie omija.
no i powodzenia na wiyztach, czekam na relację