Witajcie dziewczynki
narazie z pewną dozą nieśmiałości i niepokoju przyłączam się do Was, bo z doświadczenia wiem, że w grupie raźniej
do czerwca tamtego roku siedziałam na czerwcówkach, teraz czas doskoczyć tu
krótko i szczerze powiem, że ta ciąża jest dla mnie masakrycznym zaskoczeniem i chyba wciąż jestem w szoku... Fip ma 9 miesięcy, ciąża była zagrożona, ale szczęśliwie donoszona a nawet przenoszona, a tu nagle trach, jak z nieba grom, niespodzianka na teście
w sumie chcieliśmy rodzeństwo dla Malucha, ale za 3, 4 lata, na pewno nie teraz...
nie chciałam fundować sobie kolejnych stresów czy wszystko będzie ok i tak dalej, bo głównie odbiłoby się to na Małym, stąd teraz ogromne obawy co dalej o w trakcie ciąży, bo przecież trudno się oszczędzać przy właśnie zaczynającym się przemieszczać brzdącu i potem z dwójką maluchów też nie wiadomo jak sobie radę dać.. nie wiem, nie jestem w stanie nawet o tym myśleć jeszcze
żeby było śmieszniej, a co mnie akurat najmniej martwi teraz, od stycznia porządnie wzięłam się za siebie i schudłam ponad 10 kg, dochodząc do 56, a nie było to łatwe i kosztowało wiiiieeeele samozaparcia i wysiłku, zwłaszcza z taką jak moja siłą woli
taka dumna z siebie byłam, a tu się okazuje, że znowu przyjdzie mi zhipopotamieć
to tak tytułem wstępu, ale myślę że się jeszcze lepiej poznamy, pewnie wsio w praniu powychodzi
u lekarza jeszcze nie byłam, wolałabym poczekać aż usg od razu z serduszkiem będzie miało szansę wyjść.. a z drugiej strony chyba przypatałętało mi się jakieś zakażenie więc w tym tygodniu już skoczę.. brrr aż mnie otrząsa na samą myśl, że znów te 'przeprzyjemne' badania przede mną
szczerze mowiąc po porodzie jż nie pokazałam się u gina
asienka kochana, zanim udało mi się z Fipem, 3 razy poroniłam na tak wczesnym etapie.. za każdym razem ból i zwątpienie były dobijające, ale wierzyłam że w końc się uda. udało i Ty też musisz wierzyć, że jeszcze wszystko przed Wami !
ja nie mam szans na zrobienie bety.. chyba, że z 9 miesięcznym szkrabem pojadę
będę go musiała flipsami przekupić, bo fakt faktem chyba z niecierpliwości nie dam rady sobie odpuścić
majeczka02 ten niepokój to już chyba będziemy czuć cały czas
to jak nie kończąca si ę opowieść w zawodzie mamy
u mnie z objawów to pomdliło mnie wczoraj dosyć konkretnie a to dla mnie nowość bo w tamtej ciąży nie zdarzyło się to ani razu
a tak poza tym to chyba nic.. ale widzę że Wy też macie maluchy w domu, to same wiecie że przy nich trudno się rozkminiać nad własnymi dolegliwościami
akasiam termin na 29 grudzień? nie na listopad przypadkiem? nie było problemu z zauważeniem serducha tak wcześnie? super że już masz to za sobą
majeczka podziwiam, mieć pod ręką 2 testy i nie użyć ich od razu, nie potrafiłabym
podsumowując w każdym razie
GRATULUJĘ WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWYM
a sama się boję jak cholera