reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Witam mamuśki


Ja dziś się załamałam, bo otrzymałam odpowiedz ze żłobka państwowego, że można już zapisać dziecko na listę oczekujących a czas oczekiwania na miejsce to ok 1,5 roku. Od przyszłego roku od lipca zamierzam wrócić do pracy, tzn. nie chcę ale muszę ze względów finansowych. Państwowy żłobek to koszt 322 zł a prywatny 800zł. różnica jest kolosalna, a nie mam kompletnie nikogo z kim mogę zostawić dzidzię. Co za chory kraj!!
Kurcze a mi panie w żłobku powiedziały ,że mogę dziecko zapisać na listę oczekujących dopiero jak się urodzi, czyli też nie fajnie, dobrze ,że w razie czego mam teściową na miejscu, to jakoś te pare godzin wytrzymam.
 
reklama
Nastazja; ale prezent od służb mundurowych dostałaś :-D super hehe

Mamcia, kurcze nie strasz że mając jeszcze dzidziusia w brzuchu trzeba już rezerwować miejsca w żłobkach :szok: :szok::szok:
nawet nie chcę myśleć co z miejscami w przedszkolach, ale może faktycznie trzeba się zacząć rozglądać.....
 
Witajcie laseczki,

Chyba wstalam lewa noga ,chodze jakas rozdrazniona:dry:wszytko mnie wkurza.Dziś M sklada mebelki w łazience ,a kuchnia jak stoi tak stoi.
Żabcia - czapeczka mistrzostwo;-)
Mirabelka- biore to wszystko żartem ale sa momenty ze moj M sie mnie boi:-Dmoze dlatego robi co mu kaze zebym sie nie denerwowała:-)wlasnie mi chrapie przy samych uchu,tylko go szturcham zeby na bok sie ułozyl.No ale on przeciez nie chrapie:-):dry:
Sergi - kochana leci ten czas jak szalony:szok::-Dtrzymam kciuki za szkole rodzenia.
Gratuluje wszystkim mamuska udanych wizyt.

Poleze sobie torszke i wstaje sniadanie robic.
Buzka
 
Zadzwonili do mnie ze szpitala zebym sobie odebrała wypis, wiec pojechałam. Trochę przeraziło mnie rozpoznanie : Poród przedwczesny zagrażający :szok: Nie wiedziałam że było tak źle. Wróciłam właśnie do domu i od razu się kładę do łożka.

Dziewczynki uważajcie na siebie i miłego dnia.. :)
 
Witajcie kobietki! i dzięki wszystkim za wsparcie. dziś już całkiem nieźle się czuje i oby tak zostało. idę na zakupki - dziś pomidorówka. jutro zaczynam szkołę rodzenia. jestem ciekawa co z tego wyjdzie. buziaki!

A ja byłam wczoraj w szkole - na razie jestem jedyna - zajęcie indywidualne haha. Ale wyszłam mega zadowolona, położna jest rewelacyjna z nowoczesnym podejściem do porodu i macierzyństwa. Najbardziej obawiałam się jej reakcji na mój wybór nie karmienia piersią- bo teraz taki bumm na karmienie jest- a tu niespodzianka, bo zareagowała wspaniale i nie komentowała nic a wręcz umocniła w mojej decyzji-nic na siłę.
Wiem też , że zzo nie mogę liczyć w czasie porodu u nas, bo brak anestezjologa, ale zakupili gaz rozweselający:-D
No i nawet jezeli ona nie będzie miała dyżuru to może ze mną rodzić...czuję się spokojniejsza teraz :tak: W piątek mam następne spotkanie.
 
Dziewczyny ja tez ide do szkoly rodzenia, ale dopiero w pazdzierniku. A sosnowcu terminy, dlugo sie czeka, w lipcu bylam sie zapisac i dobrze ze poszlam wczesniej , bo chyba bym sie nie zalapala.

Nastazja leż duzo, odpoczywaj, niczym sie nie denerwuj....

Ja dwa razy lezalam w szpitalu, w 9 i w 16 tyg za kazdym razem mialam na wypisie napisane zagrażające poronienie...
No ale teraz juz 28 tydzien i nic sie nie dzieje , na szczescie czuje sie dobrze.
Coraz blizej do konca.........
 
Zmobilizowałyście mnie! Od początku miesiąca miałam zadzwonić do szkoły rodzenia, żeby umówić się już konkretnie i jakoś tak mi schodziło. Ale po przeczytaniu dzisiejszych wpisów zadzwoniłam :) Zaczynam 3-go października, ponieważ mój lekarz stwierdził, że nie ma sensu od września, bo się "przetrenuję" ;))) Dodam, że moja szkoła rodzenia nie jest refundowana, więc będzie mnie to kosztowało. Idea jest jednak taka, że działa ona przy bardzo dobrej prywatnej klinice, która ma kontrakt z NFZ na porody. Problem w tym, że jest tam tak dobrze, że wiele osób chce tam rodzić i bywa, że "nie swoje" pacjentki odsyłają. Chcę uniknąć tej sytuacji. Mój lekarz nie pracuje u nich, ale z nimi współpracuje i podobno to, plus szkoła rodzenia, ma zapewnić mi miejsce do porodu.
Takie to realia w tym naszym dziwnym kraju....

Mirabelka, cieszę się, że tamta dzidzia przeżyła. Ten 26-sty tc jest jakiś przełomowy chyba, bo właśnie dzisiaj rozmawiałam z koleżanką, która urodziła w ubiegłym roku. Była w ciąży z trojaczkami i poród nastąpił właśnie w 26 tc. Jedna dzidzia nie dała rady, ale dwie (właściwie dwoje) są i rozrabiają ile wlezie :)

Phelanio, Twój M chce po prostu być "bohaterem w swoim własnym domu" :))) I nie ma w tym nic złego, o ile nie stanie się bohaterem negatywnym ;))))) Mój domowy bohater jak czuje, że jakaś nietypowa praca wisi w powietrzu, zaczyna od stęknięcia - i to zanim jeszcze się dowie, jak tym razem jego wspaniała żona postanowiła podnieść jakość ich życia ;)))
 
Ostatnia edycja:
Nastazja, słuchaj się zaleceń i odpoczywaj :) ja też miałam stracha jak mi dziewczyny z sali obok mówiły, że jedna niedawno z tym samym rozpoznaniem co ja przyjechała za późno i miała już kamienie w nerce, po czym po tyg leżenia i leczenia "wysikała" kamień, a za kilka godzin zaczął się jej poród przedwczesny. Więc szczęście, że ja szybko zgłosiłam się do szpitala :)

Idę leżeć i oglądać jakiś film, sciągnęły mi się dwa: Woda dla słoni i jakiś The ultimate gift, czy jakoś tak :)
Miłego popołudnia :)
 
Nastazja, nie martw się tym wypisem.Ja byłam w szpitalu z powodu niepowściągliwych wymiotów ciężarnych i mi wpisali na wypisie "poronienie zagrażające", chociaz żadnych objawów nie miałam, brzuch mnie nie bolał, ani nie plamiłam. Jak sie zapytałam o co chodzi to powiedzieli że coś musza napisać.;-).Dziwne to i niezgodne z prawdą, ale kłócic się nie będę...

Co do szkoły rodzenia, to ja się nie zapisuję, bo będzie cesarka(mama nadzieję, że nie trafię do innego szpitala, gdzie ktoś jednak będzie próbował mnie nakłonic na naturalny, bo i tak podono bywa).
 
reklama
hej Mamusie

decyzja zapadła- jadę dziś na nieplanowaną konsultację do gina, niestety nie mojego :-( bo mój gin jest na urlopie. wole wydać tą stówkę na wizytę i usłyszeć, że jest dobrze, że to mały tylko się tak niefortunnie ułożył i stąd te dolegliwości niż zamartwiać się non stop.
wczoraj zasnęłam ok 2.30 bo z bólu nie mogłam wytrzymać :-(
wróciłam właśnie z praktyk i leżakuje w sypialni. a M pojechał załatwiać mi po znajomości wizytę, nasz nowy sąsiad jest ginem więc może się uda. wiem, że facet ma b dobre opinie i dlatego do niego idę, reszcie konowałów nie ufam...


miłego dnia

edit: udało się, o 15.30 mam wizytę i wchodze bez kolejki, oby inne baby mnie tylko tam nie zjadły...
 
Ostatnia edycja:
Do góry