reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Część ciężaróweczki!
byłam wczoraj w mojej pracy. Jestem na L4 od 6tc ponieważ wtedy wylądowałam w szpitalu i ordynator zalecił oszczedny tryb życia. W międzyczasie miałam pare "przygód" na pogotowiu, męczą mnie migreny i jeszcze jedna sprawa - chyba dlatego jestem na L4 - maxymalny mobbing psychiczny i praca po 12 godzin dziennie (nadgodziny niepłatne oczywiście ale z pracą trzeba się wyrobić). Pracuje przy komputerze - sprzedaje usługi - mam super prace! ale tak żyć jeszcze w ciąży sie nie da. Przez 3 lata w firmie moje poświęcenie, praca w święta i soboty nie została doceniona więc teraz nie mam wyrzutów sumienia. Najbardziej wkurza mnie to że płacę od lat składki na zusy, nfzty i różne inne a nawet w ciąży musze chodzić do prywaciarza i płacić - każde badanie krwi, wizyta, usg. Terminy do normalnego lekarza są tragiczne jak i traktowanie pacjentek. Fakt - to mój wybór że chodzę prywatnie - ale która z nas nie zobi WSZYSTKIEGO żeby dziecko było zdrowe i żeby była spokojna że ciążę prowadzi profesjonalista. Dlatego też stwierdziłam że L4 (przy moich początkowych kłopotach) to nic złego. Zastanawia mnie jednak jak będzie z powrotem. Mam gdzie wracać. Wiem że na mnie czekają (co jest wręcz dziwne w mojej firmie anty matkowej i anty dzieciowej) ale do czego wracać? do pracy po 12 godzin? do telefonów w weekendy które trzeba odebrać i wieczornego siedzenia w domu na kompie żeby nadrobić trochę w domu lub zrobić coś co ma być na już? Mam straszny dylemat a im bliżej do porodu tym bardziej się nad tym zastanawiam. Bardzo lubie tą pracę i chciałabym dalej robić to co robie ale jakoś sobie tego nie wyobrażam.
Tak chciałam Wam się zwierzyć :) jestem ciekawa jakie są Wasze plany po ciąży?
 
reklama
Cześć dziewczynki :-)
Nie odzywałam się wczoraj, bo miałam zły humor, a spowodowany był tym, że zdechła suczka mojej chrzestnej. Tora(labrador) można powiedzieć, że była dodatkowym członkiem rodziny. Nie mieszkałam z nią na co dzień, ale byłam do niej tak przyzwyczajona. Gdy dowiedziałam się, że zdechła, to aż płakać mi się chciało. Miała krótkie i bardzo przejściowe psie życie, bo wpadła pod samochód i miała kilka trudnych operacji, ale bardzo szybko wylizała się z tego, ale już nie ma tego wariata.
Tak piszę o niej jakby zmarła mi bliska osoba, ale tak właśnie się czuje.

c354c64c53.jpg
 
witajcie kochane,

żabcia - nie zazdroszczę takiego sąsiada, faktycznie, podziałajcie z sąsiadami i może uda się Wam coś wywalczyć z właścicielem.

27012701 - przykro mi z powodu pieska :-(

ja dziś przyszłam się wyżalić i ponarzekać z rana. mojego M. znajomi jadą do nas właśnie z drugiego końca PL na weekend. I co, M. pojechał sobie z samego rana na budowę, bo musi kupic budowlańcom materiały (rozumiem, że oni sa niepełnosprawni i nie potrafią sami podjechać do Obi, czy Praktikera), już pomijam to, że wysprzątałam cały dom, zaczęłam robić jakieś sałatki, siadłam i się poryczałam, bo mi cholera ciężko! to jego znajomi, a jego pomoc ograniczyła się do przygotowania im pościeli.. nie mam siły już nawet na wypad w góry z nimi, nie mówiąc o wieczornym grillu, wszystko mnie od nowa rozbolało, wiem, że się nie wyrobię i jak mówię o tym M., to on ma na to genialną odpowiedź "no weź się uspokój z tym sprzątaniem itd., to tylko nasi znajomi"... serdecznie mam dość, bo wszystko zostawił na mojej glowie i nawet nie wiem kiedy jasnie pan ma zamiar wrócić.... :-( ok, już ponarzekałam, popłaczę pewnie jeszcze chwilę i wezmę się w garść...

kochane, życzę Wam miłego dnia, spokojnego i nie przemęczajcie się!
buziaki dla brzuszków!!!
 
Hej kobietki:-) ja leże sobie właśnie w szpitalnym łóżku. Na śniadanie mleko z ryżem, także musiał mnie mąż zaopatrzyć w bułki:-) dostaje jakiś rozkurczowy lek w tabletce a jak ból nie przejdzie to chyba kroplówka. W pon powinnam wyjść. Mała kopie, także się cieszę:-) waży 730:-) miłego dnia mamusie:-)
 
kota teraz sytuacja na bank Cie przerasta, ale wiesz,za niedługi czas juz będzie OK i będziesz sie świetnie bawić :) tego Ci życzę! Głowa do góry!

dagne, odpoczywaj! Jesteś pod dobra opieka !

dziewczyny super Wasze opowieści starankowe :-)

ja po imprezce..było super! ściągnełam do domu o 1.30, takze troche sie odprężyłam i powspominałam stare czasy ..hehe:-D

ja dzis również dzień "sprzątaniowo, zakupowo, wyjazdowy", wiec pewnie zajrzę do Was dopiero póznym wieczorem lub jutro!
MIŁEGO DNIA!
 
Kota witam w klubie do nas też dziś przyjeżdzają goście, siostra mojego męża z mężem i dwójką małych dzieci. Też ze wszystkim zostałam sama bo mój mąż cały tydzień miał nocki i właśnie sobie smacznie śpi a jak wstanie to muszę patrzec na jego krzywą minę i jaki to on jest wielce zmęczony po tej nocce i siedzi cały dzień na kanapie przed kompem i nic nie robi. Oni sobie przyjadą a jak mam wokół nich skakać i usługiwać i słuchać jak dzieciaki mi po domu skaczą i demolują dom :) Rewelacja! Uwielbiam takie weekendy.
 
Nastazja pisałaś że bierzesz tabletki Fenoterol. A mam pytanie czy skraca ci się szyjka czy tylko masz twardnienie macicy.Bo u mnie wszystko jest dobrze z szyjka, rozwarcia nie ma a brzuszek twardnieje, lekarz przepisał mi te tabletki ale powiedził że mam je brac kiedy będzie często twardnieć i będzie źle. Troche to dla mnie dziwne bo sam mi dał wolną ręke do tego aby zadecydowac czy brac tabletki czy nie i ja teraz męcze się z dylematem czy je brac.
 
Cześć kochane moje:):)

przede wszystkim i na wstępie dziękuję Wam kochane za wszystkie słowa otuchy i wsparcie...JESTEŚCIE KOCHANE

Kota bieduszko wiem, że jako Pani domu chcesz żeby wszystko było cycuś glancuś ale wrzuć trochę na luz kobitko, ciężko Ci to odpocznij i nie rób nic na siłę i nie płacz nooooo!!!:)

dagne fajnie, że u Ciebie wszystko gites...odpoczywaj sobie i czekamy na kolejne wieści:*

a mój M mi zrobił niespodziankę i przed 7 rano był w domu, zrobił zakupki i pomoże mi za nim przyjadą goście:)
no i pogoda piękna:)
 
27012701 przykro mi z powodu pieska :-(

kota wiem że chcesz żeby wszystko było idealnie na przyjazd gości, ale nie przemęczaj się tak, usiądź i odpocznij i nie płacz chociaż wiem że nieraz płacz pomaga na rozładowanie nerwów.

dagne cieszę się że z Twoją Kruszynką wszystko ok, a Ty tam leż i odpoczywaj trzymam kciuki żeby Ci szybko przeszło =)

klariss no to widzę że troszeczkę pobalowałaś, cieszę się że zabawa była udana :-)

Padłam o godzinie 8 i dospałam do 12 ale byłam wykończona tym porannym zachowaniem debilnego sąsiada.
Teraz właśnie jem 2 śniadanko bo pierwsze było o 6-tej rano heh, a potem planuję troszeczkę posprzątać w domku i iść po paczkę z PL bo Mama podała :-) Jutro mi się goście zapowiedzieli znajomi z naszym czyli moim i M chrześnikiem, cieszę się bo dawno go nie widziałam a tak szybko się zmienia ma 9 mies :-)

Mam do Was pytanie czy Wy normalnie sprzątacie łazienki tzn. używacie w ciąży Domestosów i tych innych śmierdziastw ?? Bo u mnie odkąd jestem w ciąży robi to M tyle że zanim On się do tego zbierze to mnie szlak trafia i zastanawiam się czy sama się za to brać czy nie =/
 
reklama
Witam dziewczyny!
Czytam Was juz od dluzszego czasu i postanowilam w koncu do Was dołączyc:)
Mam na imie Marta i tak jak Wy w grudniu zostanę mamusia:) Moje dziecko to bedzie chlopiec (jesli wierzyc lekarzowi) i bedzie mial na imie Alan. Termin porodu-4 grudnia:)
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.
 
Do góry