reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2011

agapa - trzymam kciuki!
270..
- podziwiam robienie słoików!!! Ja nie mam cierpliwości , młody ciągle wisi u nogi:angry:


Ostatni dzień w przedszkolu młody został sam na 1,5 godz i nawet za mną nie zawołał- oby tak było we wrześniu!!
Powinno mu się podobać , bo w domu jest potwornie wynudzony, ja tez nie mam sił , ani czasu ciągle go zajmować . W domu nikt nawet ręką nie ruszy , aby pomóc- siostra ma wakacje, ale się nie zainteresuje, mama ciągle obolała , albo zmęczona jak ma z małym siedzieć, Tz ciągle nie ma... albo twierdzi, że czym ja się przemęczam.... padam na pysk ostatnio...

Jutro mamy jechać nad morze na 4 dni, ciekawe czy odpoczniemy:cool:
 
reklama
Milva-wierze Ci. Mialam tak samo jak siedzialam z Kami. Zmiana miejsca Ci pomoże. Mimo, że będziesz biegać za Małym to zmiana klimatu i bieganie po plaży to zawsze coś innego.
 
Milva super, że Bartkowi się podoba!
Viola jak wakacje?
Była u mnie moja kierowniczka w sobotę(ta z 5-10-15). Jest w ciąży- a zarzekała się, że już więcej dzieci nie ma mowy. Powiem Wam, że trochę jej zazdroszczę tego... Czasami boli mnie, że życie tak się potoczyło, może Nina w innym wypadku miała by już siostrzyczkę albo braciszka a ja kolejnego bąbelka. Strasznie się boję, że mój zegar biologiczny bije albo odezwie się mocniej... Paranoja. Jej starszy syn ma już stwierdzony autyzm. Podejrzewałam to od 1 dnia kiedy go zobaczyłam. Jej synek z Niną się niestety nie bawili, bo on robił, że tak powiem swoje ona swoje ale generalnie było ok.
2701 masz rację z tym forum ale nie pozwólmy umrzeć dla naszej grupy! Absolutnie. Wiemy przecież o sobie bardzo dużo, jesteśmy ze sobą od początku i te kolejne etapy życia naszych dzieci też są fascynujące. Dziewczyny nie dajmy się szaje prozie życia! Ja planuję wakacje ale z kasą na wypoczynek słabo. Wciąż myślę, że jednak się uda. Nie dołuj się, usmiechnij się. Życie to taka kolejka górska, raz na dole raz w górze ale od Ciebie zależy czy będziesz krzyczeć czy rozkoszować się podróżą ;) Ciche dni przejdą obok, zastąpią je kolejne-weselsze. Strasznie Ci zazdroszczę umiejętności słoikowych, ja trochę mam tych owoców typu truskawki i wiśnie i wszystko trafiło do zamrażarki.. Chciałabym umieć składać słoiki. Strasznie lubię coś zimną otworzyć i zjeść takiego swego! Mama nie robi niestety =( cholera po co ja wszystko zamroziłam...Teraz żałuję. Co do roweru ja kupiłam też fotelik i kask mamy ale brakuje czasu by kupić bagażnik i by zamontować to i owo ;)ale może dziś się uda-zmotywowałaś mnie!Szkoda, że nie mieszkamy blisko siebie-były by świetne wyprawy rowerowe!
Milva daj znać jak po wakacjach
Ewka jak po urlopie, ale Ci zazdroszczę!!Mmm!

DZIEWUSZKI GDZIE JESTEŚCIE?
Sosnowiczanka!! Jak w szpitalu!!?Dawaj znać!
Agapa jesteście już po komisji?

Moje Serduszko w żłobku, ja standardowo w pracy, narzucają na nas co raz więcej kontroli i co raz więcej obowiązków no ale trzeba się dostosować =) Innego wyjścia nie widzę. Rozkręcam się i liczę, że będzie dobrze na maksa odnośnie limitu narzuconego mi z centrali. Od lipca mam już bowiem limit, który muszę wyrobić =)

Nineczka jest bardzo kochana ale czasami daje w kość. Nie wiem jak jej wytłumaczyć, że jak coś chce osiągnąć nie musi płakać. Wystarczy, że powie... ta poprostu od razu ryczy i mówi np. daj... Oj głowa pęka-jak mała histeryczka czasami =) Oczywiście u Ninki wszytsko musi być na teraz.
Trochę przeżywała zmianę pań w żłobku, bo teraz chodzi na żłobkowe półkolonie, dzieci są pomieszane i Panie z racji urlopów także, trochę sobie marudziła i popłakiwała ale ostatecznie chyba już się oswoiła.
Dziś idę się zobaczyć z kolezankami na jakąś kolację czy coś =) Mam też nadzieję, że mój brat przyjedzie z Warszawy na parę dni. Zawsze to inaczej czas zleci.
Kota, Mła, Venus, Segri, Nastazja, Maleństwo, Kupinosia, Izu, Aśko, Żabcia i reszta spółki?!Jesteście na wspólnych wakacjach czy co?! Gdzie jesteście?:)
 
Netka - uwielbiam takie posty, w których pisząc budujesz wszystkich dookoła. Niesamowitą masz umiejętność wyszukiwania pozytywów - super!

Ja walczę dzisiaj pierwszy dzień w pracy-buee. Powoli do przodu...
 
Hej dziewczyny :biggrin2:

Netka
uwielbiam czytać Twoje posty!! Obie z Ninką super dajecie sobie radę, jestem pod wrażeniem. Poza obowiązkami znajdujesz czas na przyjemności i to na pewno dobrze wpływa zarówno na Ciebie i Młodą :tak: Muszę się od Ciebie uczyć, bo zrobiła się ze mnie kura domowa:zawstydzona/y:

Ewka jak tam w pracy? wdrożyłaś się już, czy jeszcze tak wakacyjnie? :biggrin2:

Sosnowiczanka daj znać jak się czujesz.

Milva
skąd ja to znam...Najlepiej, żeby doba trwała 48 godz. i pewnie byłoby jeszcze mało:-(Ja mam super rodziców, ale ogólnie to nie mają czasu, zeby pomóc mi na codzień i też mi czasem bardzo ciężko :-(Ja nie pracuję, ale z brzuchem to czasem jest masakra nadążyć za takim adhd jak Mikołaj...
Ja jestem na posterunku i codziennie do Was zaglądam :tak: Jakoś tak nie mam co Wam ciekawego pisać... Jeszcze jestem w dwupaku, ale to może się w każdej chwili zmienić ;-) Ogólnie jestem zestresowana zostawieniem Mikolaja jak pójdę do szpitala, porodem i wszystkim co jest "po". Trochę się obawiam deprechy, wszystko do mnie wraca, jak to było z Mikołajem, no i te kolki.... No, ale staram się nie myśleć o najgorszym. Urodzić w końcu muszę, nikt za mnie nie urodzi, a chciałam zapłacić siostrze to powiedziała, że niee :no: Ciekawe dlaczego:p

Mikołajek jest przesłodkim mega rozrabiaką :szok: Czasem ręce mi opadają i juz nie mam siły na jego pomysły... Z mówieniem u nas ciężko, co mnie martwi :-( Bardzo Wam zazdroszczę rozgadanych dzieci! Małe postępy robi, więc nie panikuję. Jak skończy 3 latka to zacznę się martwić. Moja teściowa wysyła nas do logopedy, ale ja uważam, że narazie nie ma sensu. Staram się z nim ćwiczyć w domu, ale on nie chce za bardzo współpracować. Co do pieluch to siku pięknie, nadal pielucha do spania i kupa w pieluchę, jak tylko założę na drzemkę.... Dzisiaj zasypianie bez pieluchy i zobaczymy. Jak zaśnie to mu najwyżej założę.
 
Jeszcze się dobrze nie wdrożyłam po urlopie, a już myślę o wypisywaniu wniosku na drugi urlop:-) Ale to za 2 tygodnie - śmignę nad morze do Karwii jak zwykle. Mam nadzieję, że nie będzie wtedy walić żabami z nieba. Na upały nie liczę, ale marzą mi się spacerki brzegiem morza, więc musi być względnie.
Kama u babci na "wakacjach". Dzisiaj idą do kina. Ja muszę coś wymyśleć popołudniu dla Zu. Chociaż musiałabym z nią jechać na wyprzedaże, bo strasznie mi podskoczyła i wszystkie spodnie ma do łydki - jakby wodę w piwnicy mierzyła.
Krótkie rękawki też by się sprzedały-ehh.
Na ziemię zeszłam jak wskoczyłam do księgarni i zapłaciłam za książki dla Kami do 4 klasy. Teraz "tylko" zeszyty i materiały biurowe i wyprawka do przedszkola dla Zu :szok::rofl2::-p

Venus trzymaj się - jeszcze trochę. Rodzić też bym nie poszła :rofl2:
 
Ewka o Ty urlopowiczu jeden =)) Jak mam przestać Ci zazdrościć jak co rusz gdzieś planujesz jechać? U nas na książki( z podstawy programowej jako takiej do przedszkola) będzie się wnosiło opłaty we wrześniu, tak samo z materiałami i przyborami do pracy w przedszkolu. Będzie składka, tak jest taniej, wszystkie dzieci mają takie same nożyczki a i farby są kupowane w dużych pojemnikach i nalewane do małych pudełeczek przed rozpoczęciem "prac". Myślę, że to dobra opcja, bo nie muszę się bujać i wybierać w hurtowniach i cieszę się, że wszyscy będą mieć wszystko jednakowe. Nie zaproponowała u Was tego dyrektorka?



Z cyklu Ninki rozmowy nocą:
Modlimy się, leżymy w łóżku i mówię do Ninki by podziękowała Bozi za zdrówko i ona dziękuje i prosi o więcej zdrówka DLA CAŁEJ RODZINY. I ja mówię a teraz prosimy o dużo miłości w naszej rodzinie a Ninka-dla TATY I MAMY.
Zatkała mnie.... Ktoś kto mi powie, że 2 i pół letnie dziecko mało rozumie albo nic nie rozumie jest w błędzie. Dzieci doskonale wiedzą co się dzieje i doskonale umieją czasami opisać wiele faktów.

Nina w żłobku, ja mam już prawie całą Szwedzką czekoladę za sobą... siedzę w pracy oczywiście, jeszcze będę mieć pacjentów. Dziś chciałabym się rozłożyć na plaży i leżeć z Niną =)BARDZO!

Wczoraj sobie założyłam, że dostosuję fotelik do roweru dla Nisi i oczywiście w Ełku taka ulewa, że przysięgam, jakby ktoś odkręcił prysznic na maxa... doszłam do domu jak Mokra Włoszka...

Strasznie nie lubię jak idę i ktoś na mnie trąbi w celu podrywu.... Dlaczego faceci to robią? Beznadzieja, nie odwracam się.......

Venus Ty się ode mnie niczego mądrego nie nauczysz =)!!! Ja same błędy w życiu popełniam a ile wychowawczych. Komedia. Tych kolek to i ja bym się obawiała, bo miałam ten sam koszmar! Ale każde dziecko jest inne i oby kolki Was ominęły!
 
Oj tam , oj tam Netka kto by liczył te wyjazdy i urlopy :-)

Jeżeli chodzi o przedszkole to też jest tak, że wpłacam kwotę i Pani wszystko razem kupują hurtowo wspólnie dla wszystkich. Chodziło mi o to, że to kolejna kwota, która pójdzie :rofl2: komitet+ubezpieczenie+zajęcia dodatkowe-uff.
No to zabieram się do pracy coby na to zarobic:-D:tak::-)
 
reklama
Netka - komisję mamy o 15.50 strasznie się boję, że się nie uda. Nie wiem co ja wtedy zrobię, bo tu już nie chodzi o kasę tylko o cierpienie Mikusia. Pewnie jutro będę wiedziała co i jak.


Wy jesteście na etapie odpieluchowywania, a ja na etapie "zmuszania" do samodzielnego siadania na sedes. Mikuś umie sam zdjąć majteczki, usiąść na kibelek, zrobić co trzeba itd, ale jego lenistwo jest silniejszego od niego i szanowny pan wymusza na nas żeby zdjąć mu majtki, posadzić i potem go ogarnąć. Na trawkę już ładnie robi sam na stojaka :-) ale muszę stać obok niego.


Ja po wczorajszym zabiegu tak sobie. Zabieg trwał całą godzinę. Usunięto mi 2 znamiona. Niestety bardziej bolało niż poprzednio. Przy szyciu było ciężko. Gruba skóra, naciągnięta, bo to na plecach i znieczulenie nie załapało miejsca szycia więc czułam to wkłuwanie igły, szarpanie skóry itp. Normalnie płakałam...Czeka mnie jeszcze conajmniej 2 zabiegi:crazy: i pewnie laser. Nie wiem jak ja dam radę to wszystko znieść, ale jak już zaczęłam to muszę to skończyć. Kolejny we wrześniu. Badanie pierwszego wycinka wyszło dobrze:-D
 
Do góry