reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

agapa - trzymam kciuki!
270..
- podziwiam robienie słoików!!! Ja nie mam cierpliwości , młody ciągle wisi u nogi:angry:


Ostatni dzień w przedszkolu młody został sam na 1,5 godz i nawet za mną nie zawołał- oby tak było we wrześniu!!
Powinno mu się podobać , bo w domu jest potwornie wynudzony, ja tez nie mam sił , ani czasu ciągle go zajmować . W domu nikt nawet ręką nie ruszy , aby pomóc- siostra ma wakacje, ale się nie zainteresuje, mama ciągle obolała , albo zmęczona jak ma z małym siedzieć, Tz ciągle nie ma... albo twierdzi, że czym ja się przemęczam.... padam na pysk ostatnio...

Jutro mamy jechać nad morze na 4 dni, ciekawe czy odpoczniemy:cool:
 
reklama
Milva-wierze Ci. Mialam tak samo jak siedzialam z Kami. Zmiana miejsca Ci pomoże. Mimo, że będziesz biegać za Małym to zmiana klimatu i bieganie po plaży to zawsze coś innego.
 
Milva super, że Bartkowi się podoba!
Viola jak wakacje?
Była u mnie moja kierowniczka w sobotę(ta z 5-10-15). Jest w ciąży- a zarzekała się, że już więcej dzieci nie ma mowy. Powiem Wam, że trochę jej zazdroszczę tego... Czasami boli mnie, że życie tak się potoczyło, może Nina w innym wypadku miała by już siostrzyczkę albo braciszka a ja kolejnego bąbelka. Strasznie się boję, że mój zegar biologiczny bije albo odezwie się mocniej... Paranoja. Jej starszy syn ma już stwierdzony autyzm. Podejrzewałam to od 1 dnia kiedy go zobaczyłam. Jej synek z Niną się niestety nie bawili, bo on robił, że tak powiem swoje ona swoje ale generalnie było ok.
2701 masz rację z tym forum ale nie pozwólmy umrzeć dla naszej grupy! Absolutnie. Wiemy przecież o sobie bardzo dużo, jesteśmy ze sobą od początku i te kolejne etapy życia naszych dzieci też są fascynujące. Dziewczyny nie dajmy się szaje prozie życia! Ja planuję wakacje ale z kasą na wypoczynek słabo. Wciąż myślę, że jednak się uda. Nie dołuj się, usmiechnij się. Życie to taka kolejka górska, raz na dole raz w górze ale od Ciebie zależy czy będziesz krzyczeć czy rozkoszować się podróżą ;) Ciche dni przejdą obok, zastąpią je kolejne-weselsze. Strasznie Ci zazdroszczę umiejętności słoikowych, ja trochę mam tych owoców typu truskawki i wiśnie i wszystko trafiło do zamrażarki.. Chciałabym umieć składać słoiki. Strasznie lubię coś zimną otworzyć i zjeść takiego swego! Mama nie robi niestety =( cholera po co ja wszystko zamroziłam...Teraz żałuję. Co do roweru ja kupiłam też fotelik i kask mamy ale brakuje czasu by kupić bagażnik i by zamontować to i owo ;)ale może dziś się uda-zmotywowałaś mnie!Szkoda, że nie mieszkamy blisko siebie-były by świetne wyprawy rowerowe!
Milva daj znać jak po wakacjach
Ewka jak po urlopie, ale Ci zazdroszczę!!Mmm!

DZIEWUSZKI GDZIE JESTEŚCIE?
Sosnowiczanka!! Jak w szpitalu!!?Dawaj znać!
Agapa jesteście już po komisji?

Moje Serduszko w żłobku, ja standardowo w pracy, narzucają na nas co raz więcej kontroli i co raz więcej obowiązków no ale trzeba się dostosować =) Innego wyjścia nie widzę. Rozkręcam się i liczę, że będzie dobrze na maksa odnośnie limitu narzuconego mi z centrali. Od lipca mam już bowiem limit, który muszę wyrobić =)

Nineczka jest bardzo kochana ale czasami daje w kość. Nie wiem jak jej wytłumaczyć, że jak coś chce osiągnąć nie musi płakać. Wystarczy, że powie... ta poprostu od razu ryczy i mówi np. daj... Oj głowa pęka-jak mała histeryczka czasami =) Oczywiście u Ninki wszytsko musi być na teraz.
Trochę przeżywała zmianę pań w żłobku, bo teraz chodzi na żłobkowe półkolonie, dzieci są pomieszane i Panie z racji urlopów także, trochę sobie marudziła i popłakiwała ale ostatecznie chyba już się oswoiła.
Dziś idę się zobaczyć z kolezankami na jakąś kolację czy coś =) Mam też nadzieję, że mój brat przyjedzie z Warszawy na parę dni. Zawsze to inaczej czas zleci.
Kota, Mła, Venus, Segri, Nastazja, Maleństwo, Kupinosia, Izu, Aśko, Żabcia i reszta spółki?!Jesteście na wspólnych wakacjach czy co?! Gdzie jesteście?:)
 
Netka - uwielbiam takie posty, w których pisząc budujesz wszystkich dookoła. Niesamowitą masz umiejętność wyszukiwania pozytywów - super!

Ja walczę dzisiaj pierwszy dzień w pracy-buee. Powoli do przodu...
 
Hej dziewczyny :biggrin2:

Netka
uwielbiam czytać Twoje posty!! Obie z Ninką super dajecie sobie radę, jestem pod wrażeniem. Poza obowiązkami znajdujesz czas na przyjemności i to na pewno dobrze wpływa zarówno na Ciebie i Młodą :tak: Muszę się od Ciebie uczyć, bo zrobiła się ze mnie kura domowa:zawstydzona/y:

Ewka jak tam w pracy? wdrożyłaś się już, czy jeszcze tak wakacyjnie? :biggrin2:

Sosnowiczanka daj znać jak się czujesz.

Milva
skąd ja to znam...Najlepiej, żeby doba trwała 48 godz. i pewnie byłoby jeszcze mało:-(Ja mam super rodziców, ale ogólnie to nie mają czasu, zeby pomóc mi na codzień i też mi czasem bardzo ciężko :-(Ja nie pracuję, ale z brzuchem to czasem jest masakra nadążyć za takim adhd jak Mikołaj...
Ja jestem na posterunku i codziennie do Was zaglądam :tak: Jakoś tak nie mam co Wam ciekawego pisać... Jeszcze jestem w dwupaku, ale to może się w każdej chwili zmienić ;-) Ogólnie jestem zestresowana zostawieniem Mikolaja jak pójdę do szpitala, porodem i wszystkim co jest "po". Trochę się obawiam deprechy, wszystko do mnie wraca, jak to było z Mikołajem, no i te kolki.... No, ale staram się nie myśleć o najgorszym. Urodzić w końcu muszę, nikt za mnie nie urodzi, a chciałam zapłacić siostrze to powiedziała, że niee :no: Ciekawe dlaczego:p

Mikołajek jest przesłodkim mega rozrabiaką :szok: Czasem ręce mi opadają i juz nie mam siły na jego pomysły... Z mówieniem u nas ciężko, co mnie martwi :-( Bardzo Wam zazdroszczę rozgadanych dzieci! Małe postępy robi, więc nie panikuję. Jak skończy 3 latka to zacznę się martwić. Moja teściowa wysyła nas do logopedy, ale ja uważam, że narazie nie ma sensu. Staram się z nim ćwiczyć w domu, ale on nie chce za bardzo współpracować. Co do pieluch to siku pięknie, nadal pielucha do spania i kupa w pieluchę, jak tylko założę na drzemkę.... Dzisiaj zasypianie bez pieluchy i zobaczymy. Jak zaśnie to mu najwyżej założę.
 
Jeszcze się dobrze nie wdrożyłam po urlopie, a już myślę o wypisywaniu wniosku na drugi urlop:-) Ale to za 2 tygodnie - śmignę nad morze do Karwii jak zwykle. Mam nadzieję, że nie będzie wtedy walić żabami z nieba. Na upały nie liczę, ale marzą mi się spacerki brzegiem morza, więc musi być względnie.
Kama u babci na "wakacjach". Dzisiaj idą do kina. Ja muszę coś wymyśleć popołudniu dla Zu. Chociaż musiałabym z nią jechać na wyprzedaże, bo strasznie mi podskoczyła i wszystkie spodnie ma do łydki - jakby wodę w piwnicy mierzyła.
Krótkie rękawki też by się sprzedały-ehh.
Na ziemię zeszłam jak wskoczyłam do księgarni i zapłaciłam za książki dla Kami do 4 klasy. Teraz "tylko" zeszyty i materiały biurowe i wyprawka do przedszkola dla Zu :szok::rofl2::-p

Venus trzymaj się - jeszcze trochę. Rodzić też bym nie poszła :rofl2:
 
Ewka o Ty urlopowiczu jeden =)) Jak mam przestać Ci zazdrościć jak co rusz gdzieś planujesz jechać? U nas na książki( z podstawy programowej jako takiej do przedszkola) będzie się wnosiło opłaty we wrześniu, tak samo z materiałami i przyborami do pracy w przedszkolu. Będzie składka, tak jest taniej, wszystkie dzieci mają takie same nożyczki a i farby są kupowane w dużych pojemnikach i nalewane do małych pudełeczek przed rozpoczęciem "prac". Myślę, że to dobra opcja, bo nie muszę się bujać i wybierać w hurtowniach i cieszę się, że wszyscy będą mieć wszystko jednakowe. Nie zaproponowała u Was tego dyrektorka?



Z cyklu Ninki rozmowy nocą:
Modlimy się, leżymy w łóżku i mówię do Ninki by podziękowała Bozi za zdrówko i ona dziękuje i prosi o więcej zdrówka DLA CAŁEJ RODZINY. I ja mówię a teraz prosimy o dużo miłości w naszej rodzinie a Ninka-dla TATY I MAMY.
Zatkała mnie.... Ktoś kto mi powie, że 2 i pół letnie dziecko mało rozumie albo nic nie rozumie jest w błędzie. Dzieci doskonale wiedzą co się dzieje i doskonale umieją czasami opisać wiele faktów.

Nina w żłobku, ja mam już prawie całą Szwedzką czekoladę za sobą... siedzę w pracy oczywiście, jeszcze będę mieć pacjentów. Dziś chciałabym się rozłożyć na plaży i leżeć z Niną =)BARDZO!

Wczoraj sobie założyłam, że dostosuję fotelik do roweru dla Nisi i oczywiście w Ełku taka ulewa, że przysięgam, jakby ktoś odkręcił prysznic na maxa... doszłam do domu jak Mokra Włoszka...

Strasznie nie lubię jak idę i ktoś na mnie trąbi w celu podrywu.... Dlaczego faceci to robią? Beznadzieja, nie odwracam się.......

Venus Ty się ode mnie niczego mądrego nie nauczysz =)!!! Ja same błędy w życiu popełniam a ile wychowawczych. Komedia. Tych kolek to i ja bym się obawiała, bo miałam ten sam koszmar! Ale każde dziecko jest inne i oby kolki Was ominęły!
 
Oj tam , oj tam Netka kto by liczył te wyjazdy i urlopy :-)

Jeżeli chodzi o przedszkole to też jest tak, że wpłacam kwotę i Pani wszystko razem kupują hurtowo wspólnie dla wszystkich. Chodziło mi o to, że to kolejna kwota, która pójdzie :rofl2: komitet+ubezpieczenie+zajęcia dodatkowe-uff.
No to zabieram się do pracy coby na to zarobic:-D:tak::-)
 
reklama
Netka - komisję mamy o 15.50 strasznie się boję, że się nie uda. Nie wiem co ja wtedy zrobię, bo tu już nie chodzi o kasę tylko o cierpienie Mikusia. Pewnie jutro będę wiedziała co i jak.


Wy jesteście na etapie odpieluchowywania, a ja na etapie "zmuszania" do samodzielnego siadania na sedes. Mikuś umie sam zdjąć majteczki, usiąść na kibelek, zrobić co trzeba itd, ale jego lenistwo jest silniejszego od niego i szanowny pan wymusza na nas żeby zdjąć mu majtki, posadzić i potem go ogarnąć. Na trawkę już ładnie robi sam na stojaka :-) ale muszę stać obok niego.


Ja po wczorajszym zabiegu tak sobie. Zabieg trwał całą godzinę. Usunięto mi 2 znamiona. Niestety bardziej bolało niż poprzednio. Przy szyciu było ciężko. Gruba skóra, naciągnięta, bo to na plecach i znieczulenie nie załapało miejsca szycia więc czułam to wkłuwanie igły, szarpanie skóry itp. Normalnie płakałam...Czeka mnie jeszcze conajmniej 2 zabiegi:crazy: i pewnie laser. Nie wiem jak ja dam radę to wszystko znieść, ale jak już zaczęłam to muszę to skończyć. Kolejny we wrześniu. Badanie pierwszego wycinka wyszło dobrze:-D
 
Do góry