reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Dzień dobry

Koszmarna noc na nami. Jeszcze chyba nigdy sie tak nie bałam jak dzis. Ok 4:20 obudził mnie dziwny smród, wstałam i akurat wtedy M wrócił z pracy. Okazało sie że zapalił sie komin od środka, wypalała sie sadza. W domu smród ale bez dymu. M z sąsiadem szukali na strychu, tam jeszcze gorzej, zadzwoniliśmy na straż bo komin był tak gorący że nie można go było dotknąć. Okropne wrażenie jakby ściana od środka sie paliła. A że mamy mnóstwo drewnianych belek w domu nie chcieliśmy ryzykować. Przyjechali, akcja na całą wieś. Na szczęście skończyło sie na zasypaniu piachem i jakimś proszkiem. Nic wiecej zrobic nie mogli, trzeba bylo czekac. Ale oczywiscie już nie było spania, spędziłam noc/poranek przy łóżku Młodego, z ręką na jego piersi, zeby czuć czy oddycha. Tyle sie slyszy o czadzie. Cały czas patrzyłam na ścianę i zastanawiałam sie czy nie zobacze ognia, byłam gotowa na to że trzeba będzie uciekać. Strach potegował wszystko i każdy szmer, dziwny dźwięk stawiał na nogi. Strażacy oczywiscie zrobili pomiary i powiedzieli że czadu nie ma, że jesteśmy bezpieczni ale niestety wyobraźnia robiła swoje.
Ściana nadal ma ok 100stopni. Tak sie nagrzały cegły. Musimy wezwać kominiarza ale ja i tak wyniosę sie na kilka dni do mieszkania mojej mamy. Na samą myśl, że znów moze sie coś takiego stać robi mi sie niedobrze.
 
reklama
Inka- współczuję, ehh najgorszy strach o dziecko. Dzięki bogu nic wam nie jest. Mojej sąsiadce też się komin zapalił ale to była jej wina bo paliła w piecu papą z dachu:no: Jeszcze podobno karę zapłaciła.
Ja też w obawie o Adasia zdecydowałam się w kuchni na płytę indukcyjną. Gaz to gaz.. nigdy nie wiadomo, a mały u rodziców bawi się tymi pokrętłami, wolę dopłacić ale mieć bezpiecznie.

Popołudniu M. zostaje z Adasiem a ja jadę z mamą na sklepy. Tak sobie na spokojnie pochodzimy, bo zawsze tylko szybko szybko!
Jutro musimy kupić kurtkę dla M. bo w nowej pracy i na tym stanowisku nie może wyglądać jak jakiś robol.

Sergee dzięki za kciuki , szczegóły na grupie.
 
Inka - dobrze, że tylko tak się to wszystko skończyło, choć i tak masa nerwów!!

Nastazja - udanych zakupów!

Ja też zaraz do miasta jadę po chleb i sama nie wiem co:-p Mały na razie u babci. U nas dziś potwornie zimno!!

Wczoraj , gdy czekałam na siostrę na parkingu pod kauflanedm podeszła do mnie kobietka - taka po 40-stce z prośbą, czy mogłabym jej kupić chleb . Z łzami w oczach - pewnie nie było łatwo jej prosić . Zrobiłam jej zakupy ... w takich sytuacjach zawsze sobie myślę, że do prawdziwych problemów to mi jednak daleko....
 
Nastazja gratuluję M.. i Tobie mam nadzieję że ta zmiana to już na stałe i zdecydowanie na lepsze!!!!
inka wspolczuję!!!!!! mam nadzieję że kominiarz dobrze wykona robote i będziesz mogła być spokojna!, wiem co przezylas, nigdy nie zapomnę ak 1.5 roku temu w mieszkaniu zapaliła mi się pralka, byłam z mamą i 2 maluchów, nie wiedzzacc co robic i z wizja ze zaraz społonie dobytek całego zycia i cos sie moze nam stac. Stasznie się boję ognia. Dlatego tez podobnie jak Nastazja powiedzziałam ze nie zgodzę sie w domu na butlę gazową(z przyłączem był problem) dlatego będzie indukcja, ale i tak zastanawiam się jak ja miastowa panienka poradzę sobie z piecem, kominkiem itp.

Bogu dzięki ktoś nad wami czuwał;) i się obudziłas.

Milva
o matko to prawda nie doceniamy tego co mamy, wyolbrzymiamy swoje problemy. Moja siostra wczoraj mi powiedziała ze jak jechla do nas wstapila do biedronki, zaczepil ja jakis lumpik od razu zanim sie odezwl powiedziała mu ze nie ma pieniedzy, a on za spokojem odpowiedział ze nie chce pieniedzy ale moze moglaby mu kupic cos do jedzenia. Kupiła chleb, parówki i cos tam jeszcze, dała a facet z uśmiechem na gębie poszedł do 2 pozostałych i krzyczy chłopaki dziś mamy ucztę prawie jak na wieczerzę! Może i to był lump, moze i był to pijak,moze miał pecha w zyciu, tego nie wiemy ale nie chciał na przepicie, a to jak docenił co dostał, było bardzo optymistyczne. Moja siostra poczuła się strasznie dobrze z tym ze komuś mogła pomoc choc trochę.

moj Kamis dostał odszkodowanie za rączkę, wiec wczoraj zaszzalelismy i zrobilismy zakupy zabawkowe w ramach kasy bo obiecalismy ze dostanei za to porzedny prezent pod choinke i na mikolaja. Zamowilam to co wspominałam, tor do tego autka i ciuchcie, farbki, kotka dla karolci i jeszcze jej jakas bluzeczke dokupie z kotkiem i rajtki. reszta kasy na buty zimowe dla nich. Nie uwierzyły byscie, za stłuczoną rękę dostał 360 zł!!! no muszę przyznac rację że ubezpieczenie w przedszkolu mają naprawdę godne polecenia.
 
Inka najważniejsze, że Wam nic się nie stało!! koszmar przeżyliście;/ tule!!
Milva super się zachowałaś, ja też nigdy nie odmawiam, jeśli ktos poprosi o jedzenie.
Asko no to dzieciaki będą szczęśliwe z prezentów! Szukam kolejki z torami dla Mikusia, moze powiesz co kupiliście? MOże mi się spodoba:)

My jedziemy do rodziców i jutro wracamy. Najgorsze jest to, ze ustaliliśmy, ze narazie nie mowimy o ciąży, ale mnie korci, zeby powiedzieć!! Jestem ospała i nic mi sie nie chce....Miłej soboty
 
Uff .. powiem Wam że ja psychicznie jestem bardziej wyczerpana tymi zawodami.
Walczyła mając ponad 38 st gorączki.
Zdobyli 4. Miejsce bo przyjechali też z Ukrainy i wymiatali równo.
Kama dostała nagrodę wyróżnienia za walkę od senseja z Ukrainy:-D
 
Witam się!
Ostatnio nie mam czasu...
Od kiedy młody poszedł do zerówki ciągle choruje.
Niedawno jelitówke przerabialiśmy...
Później Sarunia złapała uszka.
Mąż był w domciu na urlopie dwa tygodnie-następnym razem przyleci w styczniu w drugiej połowie.
Wiem,że dużo się u Was zmienia,ale nie mam kiedy nawet zajrzeć.


Serg:-) GRATULUJĘ KOCHANA wspaniałe wieści:tak::tak:

Ściskam Was wszystkie:-*
 
Dziękuję, że nadal nam kibicujecie! Druga noc również bez mleczka. Rodzi się we mnie nadzieja, zwłaszcza, że Ema sama przy ubieraniu do snu wróciła do tematu, że dzieci nie piją w nocy mleczka. Już wiem, że to zrozumiała i zakodowała, nie wiem tylko, czy jej organizm będzie współpracował z mądrą główką ;)
Dzisiaj może być różnie, bo miała cięższe zasypianie, ale zobaczymy

Sosnowiczanka, jestem zaskoczona, że pamiętasz :* Kiedy wyjechaliśmy nad morze na wakacjach zaszły dwie ważne zmiany: Ema poznała i pokochała morze oraz.... zapomniałam wziąć półśpiochy do spania :) Stanęłam na głowie, żeby dziecko spało przykryte kocykiem. Desperacja przyniosła efekty i od tamtego czasu nie mamy już tego problemu, choć czasem mała nie chce być przykryta i robię to dopiero kiedy zaśnie. Pewnie kupimy kiedyś księżniczkową pościel, ale dopiero wtedy, kiedy i łóżeczko będzie doroślejsze ;) Swoją drogą mój M był mocno zaskoczony, kiedy powiedziałam mu, że Wasze dzieciaczki mają już inne łóżeczka. Zapytał mnie, czy nie wychodzą w nocy :D Faceci! :D
Co do butków, to mamy jakieś ocieplane kożuszkiem kozaczki z USA i chyba nie będę kupowała innych. Ale ogólnie Ema często zakłada kozaki z szafy i chodzi w nich po domu, tzn. człapie, nie chodzi, bo i ona dziwnie w nich się porusza :)

Łysa, Twoja historia o trojaczkach ma działanie antykoncepcyjne :D

Milva, otrząsnęłabyś się w ciągu doby i planowałabyś gdzie ustawisz łóżeczko, bynajmniej nie w wariatkowie :D

Malenstwo, Wasze łóżeczko też cudne :)
Co do tematu drugiego dziecka.... to chyba temat, który będzie mnie smucił już zawsze, ale nie sądzę, że cokolwiek się tu zmieni....
W każdym razie imię Franek w moim odczuciu jest fatalne ;p ;)

Inka, bardzo Ci współczuję tego stresu. Też myślałabym o dwutlenku węgla i nie sądzę, żebym mogła zasnąć.... Okropna noc. Oby ostatnia taka.

Milva, Asko, też miałam podobną sytuację, właśnie w wakacje, w Gdyni. Zaparkowaliśmy dość daleko od deptaka i M wypakowywał małą, kiedy podszedł do mnie wysoki facet "po przejściach" (jakoś tatuaże więzienne od razu rzucają mi się w oczy - kąciki oczu, kostki itd.). Miałam wystarczająco dużo złych doświadczeń, żeby w sekundzie mnie zmroziło. Czułam że coś się stanie, nie wiedziałam tylko czy to będzie kradzież z szarpaniem, czy bez. No i zapytał o pieniądze. Powiedział, że wyszedł z więzienia i nie ma co jeść. Włożyłam rękę do torebki i tam w miarę dyskretnie do portfela. Kiedy dałam mu garść dwójek i piątek gość nagle jakby dostał strzał w głowę, zaczął dziękować, głos mu zaczął drżeć, łzy w oczach. Nie wiem dlaczego. Może nie spodziewał się, że się uda? W każdym razie nie był agresywny, tylko wdzięczny...

Asko, gratuluję takiego wspaniałego wydawania pieniędzy z odszkodowania :))))

Ewka, gratulacje dla Zu! :)
 
reklama
Hej

No i po sobocie... Alan spi. Niebawem i ja uciekam, rano jadę do Gliwic.
Zamówiliśmy dziś wannę, kibelek, baterie i kilka innych rzeczy do łazienki. Przywiozą w poniedziałek. A w piętek dopieto płytki będą. Wszystko ładnie pieknie, tyle ze M sam wszystko robił wiec nawet nie chcę myslec ile to bedzie trwało. Nic najwazniejsze ze niemal wszystko juz jest:)
Brakuje nam jeszcze tylko umywalki (zadna mi sie nie podobała), kaloryfera, mozaiki, jakichś klejów i fug... No i parawanu na wannę, ale to jeszcze nie zdecydowałam się na zaden.

Inka o matko! Współczuje wczorajszej nocki! Dobrze ze nic nikomu sie nie stało... Oby juz nigdy więcej takich atrakcji...

Milva dobrze ze pomogaś tej kobiecie... Ja tez nigdy nie odmawiam kiedy ktoś prosi o jedzenie. Najsmutniej zrobiło mi się kiedyś, na początku ciąży byłam, pod CH zaczepił mnie chlopiec, moze 7-8lat miał i zapytał czy nie dałabym mu coś do zjedzenia. Akurat wsiadałam do auta z zakupami. Pół moich zakupów mu oddałam... Masakra jakaś.

Asko do twojej siostry muszę zadzwonić. Jutro albo w poniedziałek. Mogą Molli odebrać w sobotę jakby chcieli. Wet wydał pozwolenie. Zal mi jak nie wiem, ale ze Alan biega za pieskami to dla ich bezpieczenstwa nie chce ich przetrzymywać dłużej niż to konieczne.:-:)-:)-(

Ewka gratulacje dla córci:) !

Mła no to super ze sie udało, juz kiedyś miałam o to pytać. No u mnie łóżeczko było w zasadzie nie uzywane wogle...Mogłabym smiało wystawic na allegro jako "nowe":D
Z tapczanu mimo ze jest zabezpieczony, przyznaję, dwa razy w nocy jak się wiercił to spadł :zawstydzona/y:
Ale jak juz sie obudzi to nie ucieka tylko siada i marudzi (zeby do niego przyjsc)

Aaaaa co do pampresów miałam wam napisać, nie dojechałam do kauflandu, ale kupiłam w lidlu. Wielki karton (132 szt rozm 5) 88zl. Ten sam katron w gazetce tesco za 120zl.

Uciekam spać i modle się aby zdązyc jutro wrócić na Zumbę!
 
Do góry