Agapa- super że zakup sie udał !
violett- miałam pisać wcześniej- ciesze sie że to dziadostwo alergia dała już spokój Fabiankowi
Netka- przykra sprawa, ale to maleństwa więc może jeszcze gdzieś sie znają. Mi osobiście biżuteria ciąży, nie lubię a wszystkie pamiątki mam głęboko pochowane.
kota- to już do 3kg Hani niewiele brakuje
Pyszczek- to widzę że masz podobną melodie do spania jak ja
Dorotar- no chodzi mi o tą upiorną lalkę czy sie jeszcze bawi nią ?
U nas padało od rana do 15ej, ale już z pare tygodni nie pamiętam deszczu w dzień. Jak mała sie obudzi idziemy w teren bo sie wypogodziło.
Mój M zapiernicza ostatnio od 6 do 18-19ej, bo ma konserwacje w fabryce. Zeszły tydzień tak i ten też. Nawet w sobote teraz ma robić i niedziele..w poniedziałek rozruch i nie wie o której wróci aż mi go żal. Wcześniej dostał propozycje fuchy i sie zgodziliśmy bo dobra stawka i miał robić kiedy nam pasuje a potem zaczęli cisnąć z terminem. Brał wolne w pracy żeby tam jeździć (bliziutko na szczęście) ale sie udało że jakiś tam etap zakończyli i na razie spokój. Ja już też jestem zmęczona tym że ciągle sama z dziećmi. Dobrze że na tej wiosce byłam z tydzień, babcia pomagała i odmianę mieliśmy.
violett- miałam pisać wcześniej- ciesze sie że to dziadostwo alergia dała już spokój Fabiankowi
Netka- przykra sprawa, ale to maleństwa więc może jeszcze gdzieś sie znają. Mi osobiście biżuteria ciąży, nie lubię a wszystkie pamiątki mam głęboko pochowane.
kota- to już do 3kg Hani niewiele brakuje
Pyszczek- to widzę że masz podobną melodie do spania jak ja
Dorotar- no chodzi mi o tą upiorną lalkę czy sie jeszcze bawi nią ?
U nas padało od rana do 15ej, ale już z pare tygodni nie pamiętam deszczu w dzień. Jak mała sie obudzi idziemy w teren bo sie wypogodziło.
Mój M zapiernicza ostatnio od 6 do 18-19ej, bo ma konserwacje w fabryce. Zeszły tydzień tak i ten też. Nawet w sobote teraz ma robić i niedziele..w poniedziałek rozruch i nie wie o której wróci aż mi go żal. Wcześniej dostał propozycje fuchy i sie zgodziliśmy bo dobra stawka i miał robić kiedy nam pasuje a potem zaczęli cisnąć z terminem. Brał wolne w pracy żeby tam jeździć (bliziutko na szczęście) ale sie udało że jakiś tam etap zakończyli i na razie spokój. Ja już też jestem zmęczona tym że ciągle sama z dziećmi. Dobrze że na tej wiosce byłam z tydzień, babcia pomagała i odmianę mieliśmy.