żabcia_tbg
Maciusowa Mama
Hej dziewczyny, po dłuższej mojej nieobecności w tym wątku postanowiłam w końcu się zmotywować do napisania czegoś bo jakoś brak mi weny i czasu ostatnio czas leci jak szalony można powiedzieć że od karmienia do karmienia. U nas wszystko w porządku, Maciusiowi żółtaczka minęła, główka po przyssawce już się prawie wygoiła siniak zszedł ale ma jeszcze tylko małe strupki. Niunio bardzo ładnie przybiera na wadzę i na szczęście odpadł mu już pępuszek tylko w nocy nieraz ma swoje bo rozbudza się robi oczka jak 5 złoty i nie ma mowy o spaniu, ale nie jest źle bo jest bardzo spokojny i wcale nie płaczę jakby dziecka w domu nie było :-)
Ja już mam więcej sił ale nadal się oszczędzam bo wczoraj mi się coś sączyło ze szwa po cesarce. Po porodzie nie mogę odzyskać w ogóle kolorków jestem blada jak ściana =/ Na szczęście jeszcze tylko do niedzieli muszę brać antybiotyki i jakieś tabletki a przedwczoraj wzięłam ostatni zastrzyk który sama dawałam pod skórę koszmar już nie było gdzie kłóć tyle mnie nakłuli w szpitalu ale trzeba wszystko było znieść żeby Maciuś miał zdrową mamusię :-) Dobra kończę to pisanie i idę karmić króla Maciusia :-)
Ja już mam więcej sił ale nadal się oszczędzam bo wczoraj mi się coś sączyło ze szwa po cesarce. Po porodzie nie mogę odzyskać w ogóle kolorków jestem blada jak ściana =/ Na szczęście jeszcze tylko do niedzieli muszę brać antybiotyki i jakieś tabletki a przedwczoraj wzięłam ostatni zastrzyk który sama dawałam pod skórę koszmar już nie było gdzie kłóć tyle mnie nakłuli w szpitalu ale trzeba wszystko było znieść żeby Maciuś miał zdrową mamusię :-) Dobra kończę to pisanie i idę karmić króla Maciusia :-)
Wszystkim Mamusią zarówno tym co mają już swoje pociechy przy sobie jak i tym co są jeszcze w dwupaku WESOŁYCH ŚWIĄT :-)