mamaOskarka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2011
- Postów
- 802
Witam wszystkie drogie Panie:-)
Ja już tez wstałam, bo dzisiaj rodzinka nie pozwoliła pospać, od piątej u mnie rozdzwoniły się budziki.
Mła normalnie zrobiłaś furorę ciasteczkami :-) gdyby nie to, że mam źle wyregulowany piekarnik który przypala wszystko, to sama bym się pokusiła, żeby takie zrobić, chociaż normalnie tego nie robię
Sergi na kajzerki na pewno bym się nie porwała, dla mnie to już coś niewykonalnego :-)
Nie piekę bułeczek, ciasteczek ale za to regularnie robię makaron ....a co.... musiałam się pochwalić, że tak nie do końca jestem beztalencie kuchenne
Nikuss, bardzo mi przykro :-( człowiek w takich chwilach zastanawia się, gdzie jest sprawiedliwość :-(
Gosiu, dzieci często tak mają, że jak zaczynają chodzić do przedszkola, to wiecznie przynoszą jakieś infekcje, więc chyba nie ma sensu abyście się z M na wzajem obwiniali, że ktoś czegoś nie dopatrzył. Do przedszkola niestety rodzice często przyprowadzają chore dzieci, bo nie mają ich gdzie zostawić jak idą do pracy. Zu z czasem się uodporni na te wszystkie bakcyle.
Inka Kota uwierzcie, pomimo tego że mam już dwójkę dzieciątek obawiam się, że równiez nie bedę miała pojęcia kiedy tak naprawdę coś się zacznie dziać ;-)
Violett straszna historia, naprawdę współczuję:-( To są straszne tragedie które nas bardzo dotykają i ciężko je zrozumieć
Żal jest okropny. Ja zupełnie przypadkowo uczestniczyłam w porodzie mojej bratowej, w trakcie akcji porodowej zmarł mały Dominiś. Bratowa była w tak ciężkim stanie psychicznym, że położna kazała nam (mi o mojemu bratu) wejść na sale porodową.
Dange dla mnie golenie nóg w tym stanie to już istna akrobacja cyrkowa, więc szacun dla Ciebie kobieto;-)
Idę sobie kawkę zrobić i przydało by się do niej jakieś dobre ciacho...;-)
Ankubaror, Maxwell, kciuki mocno zaciśnięte, Czekamy na wieści i mam nadzieję, ze długo nie będziemy musiały czekać Oby wszystko poszło szybciutko i jak najmniejszych bólach
Ja już tez wstałam, bo dzisiaj rodzinka nie pozwoliła pospać, od piątej u mnie rozdzwoniły się budziki.
Mła normalnie zrobiłaś furorę ciasteczkami :-) gdyby nie to, że mam źle wyregulowany piekarnik który przypala wszystko, to sama bym się pokusiła, żeby takie zrobić, chociaż normalnie tego nie robię
Sergi na kajzerki na pewno bym się nie porwała, dla mnie to już coś niewykonalnego :-)
Nie piekę bułeczek, ciasteczek ale za to regularnie robię makaron ....a co.... musiałam się pochwalić, że tak nie do końca jestem beztalencie kuchenne
Nikuss, bardzo mi przykro :-( człowiek w takich chwilach zastanawia się, gdzie jest sprawiedliwość :-(
Gosiu, dzieci często tak mają, że jak zaczynają chodzić do przedszkola, to wiecznie przynoszą jakieś infekcje, więc chyba nie ma sensu abyście się z M na wzajem obwiniali, że ktoś czegoś nie dopatrzył. Do przedszkola niestety rodzice często przyprowadzają chore dzieci, bo nie mają ich gdzie zostawić jak idą do pracy. Zu z czasem się uodporni na te wszystkie bakcyle.
Inka Kota uwierzcie, pomimo tego że mam już dwójkę dzieciątek obawiam się, że równiez nie bedę miała pojęcia kiedy tak naprawdę coś się zacznie dziać ;-)
Violett straszna historia, naprawdę współczuję:-( To są straszne tragedie które nas bardzo dotykają i ciężko je zrozumieć
Żal jest okropny. Ja zupełnie przypadkowo uczestniczyłam w porodzie mojej bratowej, w trakcie akcji porodowej zmarł mały Dominiś. Bratowa była w tak ciężkim stanie psychicznym, że położna kazała nam (mi o mojemu bratu) wejść na sale porodową.
Dange dla mnie golenie nóg w tym stanie to już istna akrobacja cyrkowa, więc szacun dla Ciebie kobieto;-)
Idę sobie kawkę zrobić i przydało by się do niej jakieś dobre ciacho...;-)
Ankubaror, Maxwell, kciuki mocno zaciśnięte, Czekamy na wieści i mam nadzieję, ze długo nie będziemy musiały czekać Oby wszystko poszło szybciutko i jak najmniejszych bólach
Ostatnia edycja: