reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Witam wszystkie drogie Panie:-)
Ja już tez wstałam, bo dzisiaj rodzinka nie pozwoliła pospać, od piątej u mnie rozdzwoniły się budziki.

Mła normalnie zrobiłaś furorę ciasteczkami :-) gdyby nie to, że mam źle wyregulowany piekarnik który przypala wszystko, to sama bym się pokusiła, żeby takie zrobić, chociaż normalnie tego nie robię :tak:

Sergi na kajzerki na pewno bym się nie porwała, dla mnie to już coś niewykonalnego :-)
Nie piekę bułeczek, ciasteczek ale za to regularnie robię makaron :-D....a co.... musiałam się pochwalić, że tak nie do końca jestem beztalencie kuchenne :-D

Nikuss, bardzo mi przykro :-( człowiek w takich chwilach zastanawia się, gdzie jest sprawiedliwość :-(

Gosiu, dzieci często tak mają, że jak zaczynają chodzić do przedszkola, to wiecznie przynoszą jakieś infekcje, więc chyba nie ma sensu abyście się z M na wzajem obwiniali, że ktoś czegoś nie dopatrzył. Do przedszkola niestety rodzice często przyprowadzają chore dzieci, bo nie mają ich gdzie zostawić jak idą do pracy. Zu z czasem się uodporni na te wszystkie bakcyle.

Inka Kota uwierzcie, pomimo tego że mam już dwójkę dzieciątek obawiam się, że równiez nie bedę miała pojęcia kiedy tak naprawdę coś się zacznie dziać ;-)

Violett straszna historia, naprawdę współczuję:-( To są straszne tragedie które nas bardzo dotykają i ciężko je zrozumieć
Żal jest okropny. Ja zupełnie przypadkowo uczestniczyłam w porodzie mojej bratowej, w trakcie akcji porodowej zmarł mały Dominiś. Bratowa była w tak ciężkim stanie psychicznym, że położna kazała nam (mi o mojemu bratu) wejść na sale porodową.

Dange dla mnie golenie nóg w tym stanie to już istna akrobacja cyrkowa, więc szacun dla Ciebie kobieto;-)

Idę sobie kawkę zrobić i przydało by się do niej jakieś dobre ciacho...;-)


Ankubaror, Maxwell, kciuki mocno zaciśnięte, Czekamy na wieści i mam nadzieję, ze długo nie będziemy musiały czekać:tak: Oby wszystko poszło szybciutko i jak najmniejszych bólach:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kota zostało, zostało, ale chyba pójdzie do kosza... :-(

Wczoraj na ciepło było spoko, ale dzisiaj rano jak się złapałam za te bułeczki to się okazało, że twarde i chyba mało jadalne... :sad: Już rozszyfrowałam co zrobiłam źle - moja wina że takie wyszły :sad: No ale to był pierwszy raz, następny już będzie lepszy ;-) Także wybacz Mła, ale przepis podam dopiero jak sprawdzę raz jeszcze i się upewnię, bo nie chcę Wam narobić smaka i doprowadzić do tego samego co ja mam teraz - pysznie wyglądające, ale niejadalne kajzerki :sorry: :zawstydzona/y:

Czekam na dalsze wieści od Maxwell :tak:

A ja miałam dzisiaj nockę totalnie do kitu, najpierw 1,5 godziny nie mogłam zasnąć, potem w nocy co chwila się wybudzałam... A Jeszcze moja kotka załapała ruję i całą noc wyła - kocura szukała :sorry::eek: Myślałam, że jej pyszczek taśmą zakleję, jak Bozię kocham...

MamaOskarka, Łysa widzę, że nasz Babiniec od rana na posterunku :laugh2: Ale wybaczcie, z wiadomych względów kajzerkami się nie podzielę... Nie chciałabym mieć na sumieniu tylu ciężarnych... :confused2:
 
Ostatnia edycja:
Sergi uffff dobrze, ze nie wyszly bo juz patrzylam a rozklad jazdy pociagow :-D ale tak na serio, uczymy sie na bledach wiec na pewno druga partia wyjdzie ;-) ja mam pecha z pieczenem ostatnio bo nawet biszkopt wyszedl mi z zakalcem :eek: masakra :wściekła/y:

Aaaa i zapomnialabym, Mla ja to ciemna masa z klejenia jestem, i prosze mi czarno na bialym jeszcz raz wytlumaczyc, ktore konce do tych ciastek sklejac a ktore nie (przeciwlegle ale ma byc ich 4? Czy inaczej bo wasze jak trojkaciki wygadaja:zawstydzona/y:) i ile warst przekladamy bo chyba to tez nie do konca dotarlo do mego mozgowia (duzo go nie ma :-D)
 
Ostatnia edycja:
ja oczywiście z emocji zapomniałam napisać, że po wieczornych bezbolesnych skurczach zasnęłam (a raczej w ich trakcie), ale po 2 godzinach obudziły mnie cholernie bolesne skurczybyki, ból ewidentnie miesiączkowy i cholera mocny (nawet jak na mnie, która podczas miesiączek potrafiła mdleć z bolu), wstałam i chodziłam po domu, w kulminacyjnych momentach kucałam i to pomagało. Zaczęłam nawet mierzyć czas, ale skurcze były nieregularne, co 15, 7, później co 10 i znów co 5 minut, oczywiście się zmęczyłam, wkurzyłam, że no jak to, nie chcę w nocy, taka zaspana, rozczochrana (poważnie, takie myśli miałam w głowie haha), położyłam się do łóżka i zasnęłam, teraz znów mnie boli, jak na @ i brzuszek twardnieje, ale nie aż tak mocno, jak w nocy.

mam nadzieję, że jeszcze pojawią się dziś jakieś porodówkowe wieści :) dawac cynk, kto ma informacje!
 
Łysa ja do tej pory biszkopt piekłam słownie RAZ i pamiętam minę teściowej kiedy go zobaczyła - był fantastyczny! A jak jeszcze usłyszałam, że jej nigdy nie wyszedł to myślałam, że się zapadnę pod ziemię - ona, kobieta z TAAAKIMI ambicjami kulinarnymi a tutaj mnie wyszedł za pierwszym razem... :zawstydzona/y: Ale pochwała była ;-) Biszkopt był do tortu urodzinowego G. :cool2: Pewnie dlatego taki dobry był - bo z sercem pieczony :tak:

A swoją drogą... Bilety na pociąg drogie są tutaj? Ja jeszcze w UK nie jeździłam...

Kota ja też bym nie chciała w nocy rodzić... :eek:

Mój suwaczek "tęczowy" znowu mnie rozbroił... Jak on potrafi pocieszyć :sorry: "mama jest większa od domu, ma hemoroidy i wycieki. Będzie poddana zabiegowi jeśli wkrótce nie wyjdę..." :sorry:
 
Ostatnia edycja:
Sergi, bez Was wszystkich rano mi kawa nie smakuje:-) jak siedzę z Wami na forum nie czuję się jak pustelnik :tak:

Lysa, sprawdź lepiej ten rozkład, bo znając naszą Sergi, ona zarabia juz drugą partię ciasta:-D
 
Dziewczynki, ale numer! Wczoraj poszłam późno spać i jeszcze powinnam kulać się po łóżku, ale wstałam tylko w jednym celu - żeby powiedzieć Wam, kto mi się śnił przez pół nocy! :) Śniła mi się Maxwell! :))) Występowała w tym śnie na kilka różnych sposobów - oglądałyśmy jej zdjęcia do legitymacji z różą we włoasach, robione u tego samego fotografa, w tych samych ciuchach, rok po roku. Prowadziła też jakiś program TV sponsorowany przez sieć komórkową itd. ;) Innymi słowy nie wiem, skąd taki sen, ale czułam, że to nie ot tak sobie ;)
Kiedy zobaczyłam, że Kota dodała jakiś wpis w wątku sygnałowym zastanawiałam się, czy to może być to. Aż się roześmiałam jak przeczytałam smsa Maxwell :) Czyżbyśmy wszystkie stawały się czarownicami? ;)

Kota, ja nie chciałam mieć takiego snu. Sam przyszedł :D

Sergi, przewalone z tymi bułeczkami, bo myślałam o lekkim śniadaniu, a teraz mi w głowie tylko kajzerki... I jeśli o mnie chodzi, skoro tylko wersja na ciepło jest jadalna, to tym lepiej! Czy jest coś pyszniejszego od ciepłego pieczywka? :D

MamoOskarka, wcześniej miałam piekarnik, ktory nie trzymał temperatury i jakieś 2 lata uczyłam się w nim piec, zanim obczaiłam co i jak - nie raz coś wylądowało w tym czasie w koszu, a szarlotka była niewykonalna. Teraz mam nowy piekarnik i uczę się piec na nowo. Tym razem muszę dla odmiany pilnować, żeby właśnie nic nie przypalić, bo nie jestem przyzwyczajona do traktowania tak poważnie temperatury.
Makaron... pamiętam, że moja babcia i mama same go robiły. Ja bym się nigdy nie odważyła. Ale smak rosołu z domowym makaronem mam gdzieś z tyłu głowy przez cały czas :)

Łysa, smarujesz białkiem przeciwległe rogi i tylko je lekko sklejasz (po to, żeby ciastka się nie otworzyły), ale nie zaklejamy całych boków, tylko tak punktowo. Myślę, że jak sobie powiększysz troszkę fotkę pod przepisem (tę z wałkiem) to zobaczysz to dokładniej). Nie bardzo rozumiem pytania o warstwy, bo w ciastku nie ma warstw - to nie jest ciasto francuskie.
Jak dajesz sobie radę z maminką? :*
 
Ostatnia edycja:
Łysa ja do tej pory biszkopt piekłam słownie RAZ i pamiętam minę teściowej kiedy go zobaczyła - był fantastyczny! A jak jeszcze usłyszałam, że jej nigdy nie wyszedł to myślałam, że się zapadnę pod ziemię - ona, kobieta z TAAAKIMI ambicjami kulinarnymi a tutaj mnie wyszedł za pierwszym razem... :zawstydzona/y: Ale pochwała była ;-) Biszkopt był do tortu urodzinowego G. :cool2: Pewnie dlatego taki dobry był - bo z sercem pieczony :tak:

A swoją drogą... Bilety na pociąg drogie są tutaj? Ja jeszcze w UK nie jeździłam...

Ja zawsze pieklam idealne biszkopty, ciaza zabrala mi te dobre komorki i teraz malo co dobrze mi wychodzi :-D

Co do biletow, to nie sa az takie drogie ale na pewno cena jest widoczna gdy porownuje sie z cenami atobusowymi, u nas np w manchester bilet miesieczny na pociag i np autobus jezeli trzeba sie przesiasc kosztuje £90 :eek: a sam autobus tylko £40 wiec roznica jest. Ja mam szczescie bo pracuje dla koleji wiec mam znizke 75% i mnie taki mesieczny na autobus, pociag i metro ksztuje £24 ;-) wiadomo, jednrazowe bilety prejazdu to juz inna bajka, to zalezy od trasy, daty kupwania itd. Czasem bilet z Manchesteru do Londynu ptrafi kosztowac £150 :szok:

P.S nie pracuje jako konduktor :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry